„Wybitny Polak” w norweskiej prasie

Gala „Wybitny Polak w Norwegii", podczas której przyznano nagrody dla wyjątkowych osób wśród Polonii w Norwegii, zainteresowała także norweską prasę.
Trzeba przyznać, że największym zainteresowaniem cieszyło się przyznanie nagrody w kategorii Młody Polak - otrzymał ją Piotr Leciejewski , bramkarz klubu Brann.

dagbladet.no

brann.no
Zapytaliśmy Piotra Leciejewskiego, którego spontaniczna wypowiedź na scenie ujęła całą publiczność, jak się czuł odbierając nagrodę.
Moja Norwegia: Gdy odbierałeś nagrodę, wyglądałeś na zaskoczonego. Czy spodziewałeś się, że zostaniesz wyróżniony w ten sposób?
Piotr Leciejewski: Tak naprawdę nie byłem zaskoczony w chwili, gdy odczytano moje nazwisko na scenie. Ale kiedy dowiedziałem się o tym tydzień wcześniej, to owszem. Miło mi, że wybrano mnie w kategorii Młody Polak - to oznacza, że wciąż jestem młody (śmiech).
MN: Czy Twoi koledzy z drużyny dowiedzieli się, że dostaniesz nagrodę?
PL: Tak, zadzwoniłem do nich od razu, gdy się dowiedziałem. Bardzo mi gratulowali.
My także serdecznie gratulujemy!

Redaktor Agnieszka Kajka z Piotrem Leciejewskim
fot. Zofia Lewandowska
Całe wydarzenie, które było bardzo ważne dla Polonii w Norwegii, zostało opisane po norwesku na utrop.no.

utrop.no
Po gali, udało nam się zrobić wywiad z nagrodzoną w kategorii Kultura, Agnes Banach. Jest ona autorką przekładu prozy Witolda Gombrowicza oraz poezji Wisławy Szymborskiej na język norweski.
Moja Norwegia: Właśnie odebrałaś nagrodę Wybitnego Polaka w Norwegii. Jesteś zaskoczona?
Agnes Banach: Tydzień temu dowiedziałam się, że dostanę nagrodę, więc zdążyłam się przygotować. Ale w ogóle nominacja była dla mnie i wielką niespodzianką i wyróżnieniem. To dla mnie miłe, że ktoś zauważył i docenił moją pracę
MN: Zajmujesz się przekładem literatury polskiej na język norweski. Czy trudno było przekonać Norwegów do tego, by wydali polskie dzieła literackie?
AB: Tak naprawdę nie musiałam ich w ogóle przekonywać, tylko wydawnictwo Oktober zgłosiło się do mnie. Chcieli przetłumaczyć i wydać Jerzego Pilcha. Moja redaktorka przeczytała kilka jego książek w języku angielskim i bardzo się jej spodobały. Była bardzo zafascynowana i Pilchem i Witkowskim. Najpierw przetłumaczyłam „Pod mocnym aniołem", a teraz tłumaczę Witkowskiego.
Trudno im było znaleźć w Norwegii kogokolwiek, kto chciałby się zająć tłumaczeniem polskich dzieł, a ja chciałam zajmować się właściwie tylko tym. Jestem literaturoznawcą i jest to dla mnie taki bardzo praktyczny sposób pracy z literaturą.
MN: Czy napotkałaś jakieś trudności natury językowej przy tłumaczeniu?
AB: Tak naprawdę dla mnie norweski jest pierwszym pisemnym językiem, a więc kiedy ja czytam coś po polsku to od razu, jakby „słyszę" jak mogłoby to zabrzmieć po norwesku. Nie myślę w ten sposób, że brakuje mi jakiegoś słowa - po prostu czytam i „w głowie" układam norweskie brzmienie całkowicie bezwiednie.

Redaktor z Agnieszka Kajka z nagrodzoną Agnes Banach
fot. Zofia Lewandowska
Zdjęcie frontowe: Włodek Kościelniak

To może Cię zainteresować