Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

5
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Więcej języka norweskiego dla imigrantów zarobkowych

Po pobycie w Szkole Języka Norweskiego w Larvik, Anders Anundsen z Partii Postępu (Frp) wraca do Stortingu z myślą o tym, by zapewnić imigrantom zarobkowym lepszą znajomość języka norweskiego. Obecnie imigranci muszą w całości opłacać naukę we własnym zakresie. I robią to nieliczni.

- Jestem otwarty na dyskusję na temat, w jaki sposób możemy dofinansować naukę norweskiego dla imigrantów zarobkowych - deklaruje Anundsen. - Na dłuższą metę może się to okazać opłacalne.

Wczoraj politycy z okręgu Vestfold odwiedzili Centrum Naukowe w Larvik, którego częścią jest Szkoła Norweska.

- Uważam, że to dobrze, że taka wizyta się odbyła - mówi Bård Jacobsen, rektor i szef administracyjny placówki.

- Wykonujemy pracę, z której jesteśmy dumni i cieszy nas, że politycy nie słuchają tylko tego, co mają do powiedzenia duże gminy w Norwegii, ale zwracają też uwagę na głosy prowincji.

Bård Jacobsen może pochwalić się dobrymi wynikami. W zeszłym roku 74% uczniów Szkoły Norweskiej znalazło po jej ukończeniu pracę albo kontynuowało naukę. Procent uczniów pochodzących z rodzin uchodźców, którzy nie ukończyli szkoły średniej, jest dość niski.

- Zawsze traktowaliśmy imigrantów jako osoby z potencjałem, mogące wnieść coś wartościowego. To przynosi owoce - podkreśla Jacobsen, który w rozmowie z politykami położył nacisk na wyzwania, związane ze wzrostem imigrantów zarobkowych w Larvik.

- System przyjmowania do szkoły sprawdza się jednakowo dobrze w przypadku uchodźców, jak i w przypadku imigrantów zarobkowych - mówi i dodaje:

- To ważne, że politycy mają świadomość, że imigrantom zarobkowym brakuje znajomości języka. Jeśli rodzina ma funkcjonować dobrze, to rodzice, by móc wychować swe dzieci, muszą znać język norweski. Tylko nieliczne osoby chcą płacić za kurs norweskiego w naszej szkole i nie cierpię tego, że muszę brać od nich za to pieniądze.

W tym momencie włącza się Anders Anundsen:

- Naturalnie nie jest tak, że od razu otworzę swój portfel, ale widzę wyraźnie, w czym rzecz. Jest ważne, by imigranci zarobkowi, którzy zabierają ze sobą do Norwegii rodzinę, nie byli w tyle, jeśli chodzi o znajomość języka. Naszym głównym założeniem jest finansowanie nauki, którą na dzień dzisiejszy muszą opłacać sami.

A na to mało kogo stać. Około 150 osób uczęszcza na kurs języka norweskiego w Larvik. Nie ma dokładnych danych, mówiących, ilu imigrantów zarobkowych znajduje się w całej gminie, ale ich liczbę szacuje się na przynajmniej tysiąc osób. Związki zawodowe uważają, że tyle samo osób może pracować w gminie nielegalnie.

- Wkład własny w szkolnictwie nie jest złym rozwiązaniem, pytanie tylko, czy nie jest on obecnie zbyt wysoki - zastanawia się Anundsen.

Zarówno on jak i Sonja Mandt Bartholsen z Partii Pracy (Ap) byli pełni uznania po wczorajszym spotkaniu, na którym mogli zobaczyć przykład tego, jak wygląda udana integracja.

- Jestem pod wrażeniem Centrum Naukowego w Larvik - przyznaje Mandt Bartholsen. - Z tej wizyty wyniesiemy cenną wiedzę, którą będziemy mogli wykorzystać w naszej pracy w Stortingu, ale czy powinniśmy postawić na więcej kursów języka norweskiego dla imigrantów zarobkowych? Jeszcze się do tego ostatecznie nie ustosunkowaliśmy. Ważne jest jednak, aby zapewnić im odpowiednią ofertę - konkluduje.

Www.op.no

Reklama
Gość
Wyślij
Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok