14

Gmach Borgartingu. Fot.: Anne-Sophie Ofrim |
Wyrok uniewinniający zapadł w sądzie okręgowym Borgarting (największy sąd odwoławczy w Norwegii) 6. lutego, po godzinnej dyskusji między ławnikami. Wcześniej mężczyźni zostali skazani przez sąd rejonowy w Drammen na odpowiednio trzy i pół roku oraz trzy lata więzienia za domniemany gwałt na śpiącej bądź półprzytomnej 24-letniej kobiecie, który miał mieć miejsce w ich mieszkaniu w Drammen, nocą z 4. na 5. grudnia 2010 roku.
- Mój klient jest bardzo zadowolony z tego, że w końcu mu uwierzono. On cały czas twierdził, że jest niewinny - mówi adwokat Anders Green, obrońca jednego z mężczyzn.
- Uwolnienie od zarzutów to wielka ulga dla mojego klienta. W końcu mu uwierzono - dodaje Randulf Schumann Hansen, który bronił drugiego z oskarżonych.
Podstawa oskarżenia
4 grudnia 2010 roku czterech kolegów spotkało 24-letnią kobietę i jej przyjaciółkę w klubie w Drammen. Po zamknięciu klubu kobiety udały się na „nachspiel" do ich mieszkania.
Tam 24-latka miała źle się poczuć i położyć się spać na sofie w salonie.
Kobieta opowiada, że więcej niż jeden z mężczyzn współżył z nią wtedy wbrew jej woli.
Mężczyźni twierdzą natomiast, że to obydwie kobiety wyszły z inicjatywą i że wyraźnie chciały się z nimi przespać.
Przyjaciółka 24-letniej kobiety wezwała policję, po tym, jak znalazła się na zewnątrz mieszkania, a mężczyźni zamknęli drzwi na klucz.
Cała czwórka mężczyzn została zatrzymana. Dwóch zostało potem zwolnionych ze względu na brak dowodów.
Ślady DNA sprawiły, że 27-latkowi i 22-latkowi postawiono zarzut gwałtu zbiorowego. Obaj przesiedzieli w areszcie 14 miesięcy, od momentu zatrzymania 5. grudnia 2010, do lutego br.
- Wystąpimy w związku z tym z żądaniem wypłaty odszkodowania za bezprawne prześladowanie ze strony wymiaru sprawiedliwości - zapowiada adwokat Green.
Rozczarowana 24-latka
Jury sądu okręgowego nie musi uzasadniać swojego orzeczenia. Jury składa się z dziesięciorga ławników, z których więcej niż sześcioro musiało uznać mężczyzn za niewinnych, by jury mogło uwolnić ich od zarzutów.
- Moja klientka jest bardzo rozczarowana orzeczeniem sądu okręgowego - mówi Elisabeth Hagen, prawniczka 24-latki. - Ciężko jej je zrozumieć, zwłaszcza, że brak mu uzasadnienia. Chciałabym w tym miejscu tylko zwrócić uwagę na to, że sąd rejonowy, który był jednomyślny, uznał oskarżonych za winnych, a wyrok został obszernie uzasadniony.
Pytanie o winę lub jej brak zostało jednak rozstrzygnięte definitywnie. Jedynie ewentualny błąd proceduralny w postępowaniu sądu okręgowego może stanowić podstawę do odwołania się przez kobietę do Sądu Najwyższego.
Źródło: dt.no
Reklama
To może Cię zainteresować
30-01-2019 14:21
30-01-2019 12:00
0
0
Zgłoś
24-03-2012 22:35
1
0
Zgłoś
23-03-2012 22:25
0
0
Zgłoś
23-03-2012 22:05
23-02-2012 11:11
0
0
Zgłoś
23-02-2012 10:50
2
0
Zgłoś
22-02-2012 17:16
1
0
Zgłoś
22-02-2012 16:01
1
0
Zgłoś