Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

  • Oslo, Oslo, Norwegia
  • Bergen, Vestland, Norwegia
  • Jessheim, Akershus, Norwegia
  • Stavanger, Rogaland, Norwegia
  • Kristiansand, Agder, Norwegia
  • Ålesund, Møre og Romsdal, Norwegia
  • Trondheim, Trøndelag, Norwegia
  • Brønnøysund, Nordland, Norwegia
  • Mo i Rana, Nordland, Norwegia
  • Bodø, Nordland, Norwegia
  • Sandnes, Rogaland, Norwegia
  • Fredrikstad, Østfold, Norwegia
  • Drammen, Buskerud, Norwegia

1 NOK

Polacy w Norwegii

Usterka po polsku

Redakcja

09 marca 2014 07:00

Udostępnij
na Facebooku
17
Usterka po polsku

"Polacy nieźle pracują, ale to nie znaczy, że wszyscy mają wiedzę konieczną do wykonania prac zgodnie z naszymi przepisami budowlanymi" - ostrzega norweski adwokat.


Winni niedouczeni "fachowcy"

Na stronach kancelarii adwokackiej Sylte AS adwokat Morten Stenheim pisze o sporach między klientami i wykonawcami w związku z wykonaniem prac budowlanych oraz sprzedającymi i kupującymi w związku z późniejszą sprzedażą mieszkania. Jako przykład obszarów, gdzie często pojawiają się problemy, wymienia zatrudnianie polskich fachowców, którzy wprawdzie pracują sprawnie i szybko, ale nie zawsze znają norweskie normy i przepisy budowlane:

"Korzystanie z usług osób niewykwalifikowanych stanowi jeden z głównych powodów kłopotów przy sprzedaży mieszkania, kiedy to odkrywane są liczne usterki. Dobrze wyszkolony cudzoziemiec, który stosuje się do dobrych praktyk budowlanych w swoim kraju, niekoniecznie będzie dobrym fachowcem w Norwegii.


 hydraulik
 Fot. rick/Flickr.com

 

Żerowisko dla prawników

Według statystyk towarzystw ubezpieczeniowych, w przypadku aż 25% transakcji kupna-sprzedaży mieszkań i domów pojawiają się spory, przy których konieczna jest pomoc adwokata.

Przyjmując, że w Norwegii sprzedaje się rocznie około 20 000 mieszkań, ilość spraw trafiających do adwokatów można oszacować na mniej więcej 5 000. To prawie jedna sprawa na każdego adwokata zrzeszonego w Norweskim Związku Adwokatów (Den Norske Advokatforening).

 

advokatforeningen 
 


Kiedy potrzebny jest adwokat?

Średnia wartość sprzedawanego domu lub mieszkania to obecnie 2,5 miliarda koron. W ciągu ostatnich siedmiu lat średnia ta wzrosła o niemal pół miliona koron. Wzrosły też koszty pomocy adwokata. Spór, który nie jest sprawą bagatelną, może w najgorszym wypadku kosztować nawet ponad 100 000 koron. Mimo iż większość osób posiada ubezpieczenie pokrywające zasadniczą część kosztów własnych w przypadku procesu, zawsze pozostanie niepewność, co jeśli sprawa zostanie przegrana.

Większość spraw spornych kończy się na krótkiej konsultacji z prawnikiem, ewentualnie adwokat wysyła pismo do drugiej strony sporu, po czym strony zawierają porozumienie (typowe przypadki takich spraw to spory dotyczące tego, co z wyposażenia ma zostać przekazane wraz ze sprzedawanym mieszkaniem i tym podobne drobiazgi). Jeśli jednak okaże się, że w danym domu lub mieszkaniu wykonano niefachowe i niespełniające norm prace, często pojawi się potrzeba długotrwałego wsparcia ze strony prawnika.


 pieniądze
 Fot. Marta Filaber

 

Przyczajona usterka, ukryta wada

Większość braków i usterek przy nieruchomościach to braki i usterki ukryte. Przypadek, który w ostatnich latach wciąż powraca bardzo często to pleśń, pojawiająca się właśnie na skutek nieprofesjonalnego wykonania prac w pomieszczeniach sanitarnych, takich jak łazienka czy WC, na przykład wykonania ich samodzielnie lub skorzystanie z usług pracujących na czarno "Polaków". Piszę "Polaków" w cudzysłowie, ponieważ to właśnie murarze, malarze i inni pracownicy budowlani z Polski wykonywali dużą część prac przy norweskich domach i mieszkaniach w ciągu ostatnich dziesięciu lat, a przy okazji często zajmowali się także pracami hydraulicznymi czy elektrycznymi, nie posiadając do tego odpowiednich kwalifikacji.

Wprowadzona latem 2010 roku surowa norma dla pomieszczeń sanitarnych, zawierająca m.in. obszerne wymogi co do dokumentacji wykonanych prac, pozwala zakładać, że ilość tego typu spraw w przyszłości się zmniejszy. Pojawiają się jednak sygnały, że uchwalone wówczas przepisy zostaną uchylone, a wtedy problem zapewne powróci z taką samą siłą. Wydaje nam się, że w dłuższej perspektywie, biorąc pod uwagę problemy związane z zatrudnianiem niewykwalifikowanych "fachowców", konsumenci na tym nie zyskają.


Uwaga na samowolki elektryczne!

rury 
 Fot. T.Voekler/Wikimedia.commons

 

Innym przykładem działań, z których potem często wynikają problemy jest zatrudnianie niewykwalifikowanych osób do wykonywania przeróbek budowlanych wewnątrz, a osoby te podejmują się także wykonania dodatkowych prac elektrycznych z tym związanych, np. położenia rurek na kable w ścianach oraz pociągnięcia i przyłączenia kabli do kolejnych gniazdek itp.

Jest to oczywiście robione bez odnotowania tego faktu w dokumentacji elektrycznej i poświadczenia stemplem, co pozwalałby w przyszłości sprawdzić kto i jakie prace wykonał w danym mieszkaniu.

Dobra rada dla osób kupujących mieszkanie jest taka, by patrzyli co na temat wykonania instalacji jest napisane na wewnętrznej stronie drzwiczek do skrzynki z bezpiecznikami.

Jeśli dom lub mieszkanie spłonie w wyniku zwarcia, które nastąpiło na skutek nielegalnie wykonanych prac elektrycznych, pechowy właściciel mieszkania ryzykuje, że ubezpieczyciel zredukuje kwotę wypłacanego odszkodowania, argumentując, że właściciel nie wykazał się wystarczającą ostrożnością.

 

Zwarcie 
 Il. Nemo/pixabay.com


Szybcy (Polacy) i wściekli (właściciele)

Wielu polskich murarzy i malarzy należy do najzdolniejszych i najszybszych fachowców w swojej klasie, jednak często są oni przyzwyczajeni do innych zasad postępowania w przypadku instalacji elektrycznych i hydraulicznych, obowiązujących w kraju macierzystym*. Przykładowo, w Norwegii niedozwolone jest zaszpachlowanie i zamalowanie puszek rozgałęźnych tak, by były niewidoczne. [W Polsce też jest to niedozwolone - przyp. tłum.] Jeśli tak się zrobi, nie będzie można potem sprawdzić, czy i gdzie w ścianie znajduje się puszka, a to z kolei grozi zwarciem, np. jeśli przy wieszaniu półki wbije się gwóźdź prosto w puszkę. Nie będzie można również wykorzystać istniejącej sieci to pociągnięcia nowych lub wymiany starych kabli.


Sen szalonego elektryka 
 Fot. Sam Figueroa/Flickr.com

 

Rzeczoznawca jak polisa ubezpieczeniowa

Zalecamy wszystkim, którzy planują kupno domu lub mieszkania, które nie jest całkiem nowe, by zaangażowali biegłego rzeczoznawcę do skontrolowania/zbadania stanu mieszkania, w tym zwłaszcza instalacji wodno-kanalizacyjnej i elektrycznej. Kosztuje to kilka tysięcy koron, ale w porównaniu z możliwymi późniejszymi stratami, które trzeba będzie ponieść w związku z usterkami, to dość tania polisa ubezpieczeniowa. Z perspektywy ekonomicznej i biorąc pod uwagę ryzyko, będzie się to opłacać, gdyż szkody wynikłe na skutek nieprawidłowego montażu lub wykonania zazwyczaj skutkują okrojeniem wypłacanej kwoty ubezpieczenia.

 

reklama hydraulika 
 Fot. Wonderlane/Flickr.com


Na koniec przypomnijmy, że nie opłaca się wykonywać jakichś zakrojonych na dużą skalę prac przy domu lub mieszkaniu, jeśli chce się zarobić pieniądze na jego późniejszej sprzedaży. Cena wzrośnie na skutek wykonanych prac, ale wzrośnie też ryzyko kosztownego sporu z nabywcą."


Morten Stenheim


* To, moim zdaniem, akurat argument zupełnie nietrafiony. Np. normy prac elektrycznych obowiązujące zarówno w Polsce, jak i w Norwegii, oparte są o ten sam standard europejski IEC 60364. Problemy jakie opisuje adwokat mogą zdarzać się w przypadku Polaków bez kwalifikacji elektrycznych, a nie wykwalifikowanych polskich elektryków, rzekomo przyzwyczajonych do "odmiennych przepisów". - przyp. tłum.


Na podstawie: advokat-bolig-eiendom.no

Zdjęcie nagłówkowe: Paul Cutler/Wikimedia.commons



Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


ppp ppp

13-03-2014 14:10

"Średnia wartość sprzedawanego domu lub mieszkania to obecnie 2,5 miliarda koron." ---chyba miliona ,a nie miliarda!

pati muzia

09-03-2014 15:46

grunt, że orzełek w koronie na czapce i polska flaga
jeszcze cie trzyma ?

cos ty chlal przez dwa dni ?
juz ci rano napisalem ze masz jakies majaki
biale myszki tez widzisz


Anna Bak

09-03-2014 15:40

patim napisał:
kretynie zdjecie jest z amerykanskiej strony z roku 2010
minilua.com/porque-mulher-vive-que-homem/
na polskich stronach pojawilo sie w 2012 roku a na twoich rodzinnych ruskich serwerach w 2013

ciamajdo

cos ci sie dywersja nie udala


Akurat w twoim przypadku, slowo "rodzinnych" nabiera wlasciwego znaczenia, ale akurat nie w przypadku jasty Nieprawdaz ?

jasta102 napisał:nie mędrkuj
JESZCZE raz , jednak OSTATNI ... Napiszę
NIEPRAWDA
... i tyle ...!
Nawet z tego zdjęcia , wynika iż nie znasz się Totalnie na wiązaniach Murarskich !
Tylko gdzieś widziałeś i słyszałeś .
---
... "Pospolite przesunięte o 1/2" ...
cha ha cha ...
To jak to się ma do początku Muru gdzie zastosowano tylko przesunięcie o 1/3 a nawet w jednym rzędzie pierwszy bloczek jest tzw. 9 .
---
Ech Jazda , zajrzyj może najpierw do wirtualnych zasobów , dla zasad murowania a dopiero wtedy wydawaj takie rewelacje ...w tym zawodzie ...

pati muzia

09-03-2014 15:28

kretynie zdjecie jest z amerykanskiej strony z roku 2010
minilua.com/porque-mulher-vive-que-homem/
na polskich stronach pojawilo sie w 2012 roku a na twoich rodzinnych ruskich serwerach w 2013

ciamajdo

cos ci sie dywersja nie udala

jasta102 napisał:
słuchaj no pomocniku budowlany
po polskiej szkole zawodowej w kierunku budowlanym
jak chcesz sobie pooglądać wiązanie krzyżykowe w wykonaniu jasty to zapraszam na 20 West 12 St na Manhattanie
wąski budynek
12 pięter
te po lewo do połowy, z obsadzeniem głów i elementów terakotowych to ja ciągnąłem
spoina na 1/4 cala, 6 milimetrów, z pełnym fugowaniem cofniętym względem lica
jak ty na ujęciu spoin, wypełnienia i jakości murowania nie widzisz, to się nie dziw, że i pracy w budowlance nie znajdziesz

PRZYGŁUPIE
Zawodowy

Dlaczego się plujesz , nie czytając dokładnie tego co zapodałem ?
---
W dekoracji klinkierowej , takie reguły są stosowane , jedynie z racji estetyki wizualnej i nic ponadto .
---
Twój GŁUPI przytyk do MURU FUNDAMENTOWEGO NIE MA ŻADNEJ RACJI BYTU , ponieważ przewiązanie 1/3 jest zachowana ... !!!
---
I tyle ... AUTOMACIE ... bez krzty wykształcenia w dziedzinie konstrukcji murowych .
---
Dano ci rysunek i jako BIOAUTOMAT wykonywałeś tylko kopiowanie elementu .

jasta102 napisał:i dokładność wiązania krzyżykowego
WIĄZANE JEST ZACHOWANE spezjalizdo Jazda !.
Przy bloczkach betonowych w ścianie fundamentowej nie ma to żadnego znaczenia , czy będzie dokładnie na środku , każdego "kanolda" nawet i wtedy , gdyby to były bloczki żużlowe !
---
Co do reszty nie wypowiem się ponieważ ujęcie nie pokazuje czy ściana jest równa czy też krzywa , tak w pionie jak i w poziomie .
---
A pro po :
wiązanie tzw. krzyżowe ,
o które się tu plujesz ,
stosuje się w murze ceglanym ,
głównie jako dekoracja zewnętrzna , a nie jako takie samo w sobie , dla przenoszenia równomiernego obciążenia materiałowego na ścinanie ...

Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok