
– To zdumiewające, że przemytnicy wciąż próbują sztuczki ze skradzionymi lub podrobionymi norweskimi tablicami rejestracyjnymi. Ta metoda jest nam świetnie znana i dlatego zawsze pilnie wypatrujemy takich gagatków – mówi szefowa celników ze Svinesund, Wenche Fredriksen, a zapytana o to, czy przemytnicy ze wschodniej Europy nie zdają sobie z tego sprawy, odpowiada:
- W tej chwili może tak to wyglądać. Ale niedługo zapewne spróbują czegoś nowego. Fałszywe tablice rejestracyjne są zbyt łatwe do wykrycia przez celników.
Sznureczek Polaków w kolejce po... mandat?
A o tym, że tak jest mogli na własnej skórze przekonać się polscy przemytnicy, którzy pojawili się na przejściu granicznym w Svinesund w sobotę. Polacy przyjechali jeden za drugim samochodami osobowymi wyładowanymi kontrabandą.
- Między samochodami były naprawdę niewielkie przerwy – relacjonuje Fredriksen - dlatego sądzimy, że ta siódemka to członkowie tej samej szajki przemytniczej.
W sobotę rano nadjechał pierwszy Polak z 300 litrami piwa, 88 litrami wódki i 14 000 papierosów. On akurat jechał na polskich blachach, ale już mężczyzna tuż za nim miał do swojego polskiego samochodu przyczepione skradzione tablice norweskie. W tym samochodzie celnicy znaleźli 243 litry piwa, 48 litrów wódki i 4 800 papierosów.
Pięciu kolejnych przemytników przyjechało jeden po drugim. Mężczyzna, który przewoził najwięcej kontrabandy zdołał upchnąć w samochodzie osobowym około 900 litrów piwa i 20 000 papierosów. On również jechał na fałszywych tablicach rejestracyjnych. Jeszcze inny ze wspomnianej siódemki próbował oszukać celników dzięki podrobionej rejestracji ze Szwecji, ale nic z tego nie wyszło.
- Zeskanowanie tablic rejestracyjnych i sprawdzenie, czy zgadzają się z samochodem, do którego są przymocowane to dla nas stosunkowo prosta sprawa – wyjaśnia Fredriksen.
![]() |
![]() |
|
Kontrabanda zarekwirowana przez celników 20.10.2012 |
Fot. Tollvesenet |
Łącznie w samochodach Polaków znaleziono 82 000 papierosów, 3 865 litrów piwa i 273 litry wódki.
Haszysz w szaliczku
Siedmiu przemytników z Polski to nie jedyne niecodzienne zdarzenie, do jakiego doszło w ten weekend na przejściu granicznym w Svinesund. Innym pomysłowym przemytnikiem był mężczyzna z Węgier, który próbował przeszmuglować do Norwegii 300 gramów haszyszu w owiniętym wokół szyi szaliku.
– Pies od narkotyków zwrócił uwagę na tego pasażera autobusu z Kopenhagi. Okazało się, że miał dwie paczuszki haszyszu schowane w szaliku. Został przekazany w ręce policji.
Źródło: Moss Avis
To może Cię zainteresować
23-10-2012 22:11
0
0
Zgłoś
23-10-2012 20:37
0
0
Zgłoś
23-10-2012 19:52
0
-2
Zgłoś
23-10-2012 18:19
0
0
Zgłoś
23-10-2012 17:41
0
-1
Zgłoś
23-10-2012 16:39
2
0
Zgłoś