
Il. Aftenposten |
Pożar w tunelu
5. sierpnia bieżącego roku polski TIR, jadący przez tunel Gudvangen (Gudvangatunnelen) w Sogn og Fjordane zaczął się palić. Było to na ósmym kilometrze tego jedenastokilometrowego tunelu. Wiele samochodów znalazło się w oparach dymu z pożaru, ale tylko dwie osoby zostały ranne.
O samym wypadku oraz o bezpieczeństwie w tunelu pisaliśmy tutaj, natomiast o przyczynie wypadku tu.
Pożar spowodował uszkodzenia znajdujących się w nim pojazdów oraz uszkodzenia tunelu, które wyceniono na łączną kowtę 30 milionów koron.
Ustawowa granica odpowiedzialności odszkodowawczej
Inżynierowie Krajowego zarządu dróg mieli nadzieję, że towarzystwo ubezpieczeniowe właściciela pojazdu (w tym wypadku PZU) pokryje całość rachunku, tj. 30 milionów koron, jednak norweska ustawa o odpowiedzialności za szkody spowodowane przez samochody (bilansvarsloven) stanowi, że górna granica odpowiedzialności odszkodowawczej wynosi 10 milionów koron. Kwota ta musi wystarczyć na pokrycie wszystkich szkód, jakie spowodował ubezpieczony pojazd. A jeśli nie wystarczy? Wtedy albo jedna, albo druga strona ma kłopoty, o czym za chwilę.
![]() |
W tym tunelu 5.03.2013 doszło do pożaru polskiej ciężarówki. Il. Mapy google |
PZU będzie musiało wypłacić okrągłą sumkę
- Pomimo ograniczenia odpowiedzialności odszkodowawczej do kwoty 10 milionów koron, nie będzie to mieć znaczenia dla kierowców samochodów, ani pasażerów autobusu poszkodowanych w pożarze tunelu - zapewnia Bjarne Aani Rystad z towarzystwa ubezpieczeniowego Gjensidige, które jest reprezentantem polskiego ubezpieczyciela, PZU, i ma za zadanie zadbać o zaspokojenie wszystkich roszczeń, które zostały bądź zostaną zgłoszone w związku z wypadkiem w tunelu.
- Wspomniane osoby powinny zgłosić swoje roszczenia do swoich ubezpieczycieli, którzy wypłacą odszkodowania w zwykły sposób - ciągnie Rystad. - Być może wypłacą również, na zasadzie zaliczki w jego imieniu, tę część odszkodowania, którą normalnie obciąża się właściciela samochodu odpowiedzialnego za spowodowanie wypadku. Następnie norweskie towarzystwa ubezpieczeniowe wystąpią o pokrycie poniesionych wydatków do PZU.
Wyrwać jak najwięcej
Sama łączna kwota odszkodowań dla pasażerów, w tym odszkodowań za zniszczone samochody już teraz sięgnęła 10 milionów koron. Dlatego Krajowy zarząd dróg z jednej strony, a towarzystwa ubezpieczeniowe z drugiej, muszą walczyć o wyrwanie dla siebie jak największej części z maksymalnej kwoty, jaką zobowiązany jest zapłacić ubezpieczyciel właściciela ciężarówki, czyli z 10 milionów koron. Albo spróbować udowodnić winę kierowcy lub przewoźnikowi.
Gdy kwota szkód przewyższa sumę ubezpieczenia...
Jeśli łączne koszty szkód przekraczają 10 milionów koron, osoby lub instytucje, które zgłaszają roszczenia, muszą być w stanie wykazać poważne zaniedbania po stronie kierowcy (nieostrożna jazda itp.) lub właściciela pojazdu (brak dbałości o stan techniczny pojazdu itp.). Jeśli to im się uda, mogą wystąpić z tzw. roszczeniami regresowymi bezpośrednio wobec nich. A jeśli się nie uda, to... trudno - będą musieli zadowolić się tą kwotą, jaką uda im się uzyskać od ubezpieczyciela.
Na podstawie: Aftenposten
To może Cię zainteresować
17-09-2013 05:44
0
0
Zgłoś
16-09-2013 22:26
1
0
Zgłoś
16-09-2013 20:22
0
0
Zgłoś
16-09-2013 17:58
0
0
Zgłoś