113
|
|
Rozpocznijmy od doniesień z ostatnich 24 godzin:
- Złodzieje, którzy obrabowali sklep jubilerski na Karl Johans gate złapani w Polsce dzięki testom DNA (Dagbladet)
- Polak ukradł buty warte łącznie 6 000 koron (sa.no),
- Dwóch Polaków musiało nocować w areszcie z powodu pijaństwa (Budstikka)
...
Zdjęcie, którym opatrzono artykuł z Dagbladet |
Podobne artykuły można przeczytać w Norwegii średnio ok. siedem razy w tygodniu. Dodając do nich teksty o polskich przemytnikach oraz nieznających języka norweskiego Polakach, dających się wykorzystywać przez pracodawcę, najzwyczajniej traci się wiarę w norweską Polonię.
"Polscy przemytnicy są najgorsi" -adgrposten.no |
Tymczasem doniesień o Polakach, którzy pracują na dobrych stanowiskach, przyczyniają się do rozwoju gospodarczego i technicznego Norwegii, inżynierach, lekarzach, politykach, specjalistach, czy tych, którzy zakładają kluby, stowarzyszenia i działają na rzecz współpracy polsko-norweskiej oraz rozwoju kultury obu krajów - BRAK. Nie całkowicie, średnio raz na dwa miesiące prezentowane są podobne informacje.
Porównajmy więc proporcje: wiadomości przedstawiające Polaków w złym świetle - raz dziennie, wiadomości przedstawiające norweską Polonię w dobrym świetle - raz na dwa miesiące.
Oddając dziennikarzom norweskim sprawiedliwość trzeba przyznać, że Polacy w Norwegii często łamią prawo, ale obraz rysowany przez media jest zdecydowanie jednostronny. Szkoda, że niektórzy nasi rodacy pomagają im i usilnie pracują na złą opinię całej grupy...
Natomiast bardzo ciekawie przedstawia się problem wykorzystywania wielu Polaków przez pracodawców w Norwegii. Problem został dostrzeżony i zakodowany w norweskiej świadomości. Jednak w niewielu przypadkach jest on opisywany krytycznym wobec norweskich pracodawców tonem. Zazwyczaj wymowa jest prosta - nie dość, że przyjeżdżają, to przez niskie stawki zabierają nam pracę...
"Wyparci przez tanich Polaków" - dn.no |
Czy Norwegowie nie potrafią dobrze o nas napisać?
Jako redakcja sami znamy wiele przypadków Polaków, którzy mogliby być stawiani za wzór. W świadomości norweskiej prasy zdają się jednak oni nie istnieć.
Talent czy osiągnięcia także nie mają tu znaczenia. Nawet sukcesy Justyny Kowalczyk opatrzone są często nieprzychylnymi komentarzami, bo przecież nasza biegaczka jawnie krytykuje norweską królową nart - Marit Bjørgen.
W październiku ubiegłego roku dziennikarz lokalnej gazety Ringsaker`n, Arnfinn Johanessen, jeżeli wierzyć jego słowom, chciał przedstawić pozytywny obraz Polaków. Napisał relację ze swojej podróży do Polski, w której na pierwszy plan ciśnie się - gnój na podwórkach i bieda. Autor nie rozumiał oburzenia - „Przecież napisałem dużo pozytywnych rzeczy - że są gościnni, mają silne więzy rodzinne, lepsze supermarkety niż w Norwegii (...)". Słowa takie rzeczywiście w tekście się znalazły, ale zniknęły wśród informacji o biedzie, pijaczkach pod sklepem i kredytach na całe życie, by i tak wyprowadzić się w pobliże rodziców, od których pozostaje się w zależności.
Sławomir Olber, na zdjęciu z dobrymi sąsiadami w małym, wiejskim sklepie, Foto: Ringsaker'n |
Postarajmy się więc zmienić obraz Polaków i norweskiej Polonii i prezentować ją w lepszym świetle. Jeżeli uważasz, że Twoja działalność w Norwegii mogłaby zainteresować, zainspirować, przyciągnąć innych lub znasz taką osobę prosimy o kontakt na adres - ola.r@mojanorwegia.pl
Chętnie przedstawimy pozytywne przykłady działalności Polaków w Norwegii.
MN
Reklama
To może Cię zainteresować
3
03-03-2012 14:04
0
0
Zgłoś
11-08-2011 09:29
0
0
Zgłoś
10-08-2011 22:47
0
0
Zgłoś
10-08-2011 13:16
0
0
Zgłoś
08-08-2011 17:10
0
0
Zgłoś
08-08-2011 15:30
0
0
Zgłoś
07-08-2011 00:23
0
0
Zgłoś
05-08-2011 18:17
0
0
Zgłoś
05-08-2011 17:09
0
0
Zgłoś