Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

Polacy w Norwegii

Powrót z emigracji – porażka czy sukces? Pytamy Polaków, którzy wyjechali z Norwegii

Natalia Kozłowska

24 kwietnia 2016 08:00

Udostępnij
na Facebooku
6
Powrót z emigracji – porażka czy sukces?  Pytamy Polaków, którzy wyjechali z Norwegii

Czy powrót z emigracji oznacza porażkę? Fot. Fotolia - royalty free

Marzenia o wielkich pieniądzach prysły niczym bańka mydlana. Życie za granicą nie jest takie proste, na jakie wygląda. Niektórzy Polacy postanawiają wrócić do rodzinnych stron, by na nowo poukładać swoje życie. Jedni mają gotowy plan na przyszłość, a inni wracają z niczym.
Można się założyć, że każdy imigrant zadaje sobie często jedno pytanie: „Wrócić z powrotem do Polski, czy zostać na stałe w Norwegii?” Trudno jest odpowiedzieć jednoznacznie. Wiele osób, które przyjechały do Norwegii, miało dużo entuzjazmu, zapału, a nawet optymizmu. „Chwyciłem byka za rogi” albo „Teraz może być tylko lepiej” mówili, gdy żegnali się z przyjaciółmi oraz rodziną. Jechali z myślą o lepszym życiu, większych pieniądzach i ciekawszej pracy.

Zderzenie z rzeczywistością bywa jednak brutalne. Brutalniejsze nawet niż w rodzimym kraju. Życie szybko weryfikuje plany i ambicje.

„Byłem naiwny”

– Kolega zadzwonił do mnie i powiedział, że firma w której pracuje, szuka dekarzy. Spytał, czy chciałbym zarobić dużo pieniędzy – opowiada Mirek, dwudziestopięcioletni mieszkaniec Krakowa, z zawodu dekarz. – Po krótkim namyśle zgodziłem się, bo kto by się nie zgodził? Taka okazja, myślałem wtedy. Brak rozsądku zgubił mnie całkowicie. W pierwszej chwili myślałem tylko o tym, ile zarobię pieniędzy i na co je przeznaczę. Mój plan wydatków był bardziej dokładny niż plan wyjazdu – mówi z mało radosnym wyrazem twarzy. – Zapożyczyłem się u rodziców, aby kupić bilet na samolot. Potrzebowałem też funduszy na przeżycie. Na miejscu nie było jednak tak kolorowo. Wszędzie wydatki: na mieszkanie, za kurs BHP, za bilet miesięczny. Po paru dniach musiałem ponownie poprosić rodziców o finansowe wsparcie. Praca okazała się być w niepełnym wymiarze godzin. Czasem pracowałem 6 godzin dziennie, czasem 5 godzin tygodniowo. Po dwóch miesiącach poddałem się i wróciłem do Polski. Byłem bardzo naiwny, myśląc, że wszystko pójdzie po mojej myśli, że w pół roku dorobię się nowego samochodu i będę żył jak król –  Mirek dalej pracuje na budowie w Krakowie i nie myśli już o emigracji.

„Kto nie wyjedzie za granicę, ten nie zrozumie”

– Z mężem przyjechaliśmy do Norwegii dobre dziesięć lat temu – wspomina Mariola z Zielonej Góry, recepcjonistka w jednym z norweskich hoteli. – Wiadomo, początki nie były łatwe, jednak po dwóch latach ciężkiej pracy i nauki języka norweskiego, znaleźliśmy z mężem dobrze płatne prace. Kiedy przyjechaliśmy do Oslo, myśleliśmy, że nigdy nie wrócimy do Polski na stałe. Wiązaliśmy z tym miejscem przyszłość całej naszej rodziny. Oczywiście nie była to łatwa decyzja, zwłaszcza że w Polsce zostawiliśmy wszystkich znajomych, a przede wszystkim rodzinę – mówi Mariola. Z drugiej strony, wiedzieliśmy, że w kraju będzie trudno cokolwiek osiągnąć. Nie spodziewaliśmy się, że po tylu latach pobytu w Norwegii wrócimy do Polski i to bynajmniej nie z przymusu. Udało nam się odłożyć trochę pieniędzy. Kupiliśmy mieszkanie niedaleko centrum. Chcemy otworzyć firmę. Za miesiąc lub dwa, kiedy domkniemy wszystkie sprawy w Norwegii, wracamy do Polski. Nie uważam, abym rozpoczęła nowy etap życia. Norwegia wiele mnie nauczyła, chciałabym wykorzystać tę wiedzę w pracy w moim rodzinnym mieście. Ktoś, kto nie wyjedzie za granicę i nie zobaczy jak to jest, nigdy nie zrozumie, dlaczego niektórzy postanawiają wrócić.

Zanim ktokolwiek zdecyduje się wyjechać do Norwegii, powinien nauczyć się języka norweskiego przynajmniej na poziomie A1. Będzie wtedy dużo łatwej odnaleźć się w nowym miejscu, pośród obcych ludzi.
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Skandynawianka

05-12-2016 23:32

Absolutna podstawa to pojechać za granicę razem - całą rodziną. Mąż, żona i dzieci. Jeśli jedzie tylko facet, kończy po kilku latach (często ale nie zawsze) jako samotny, nieszczęśliwy przenośny bankomat.

Zbigniew Strak

26-04-2016 20:52

zamknij psa i swoje kobietki w bagażniku. po godzinie otwórz bagażnik, a wtedy dowiesz się kto się ciesz na twój widok. to tylko żart. wymogiem mojej pracy było zarejestrowanie firmy w Norwegii. nie jest wesoło, a nawet czsami żle, ale nie poddam się. powodzenia

bogdan poskrobko

25-04-2016 23:20

Zazdroscilem zawsze ludziom którzy byli na emigracji opowiadali ile to pieniędzy zarobili,ameryka,niemcy,szwajcaria itd. Tez zapragnąłem zarobić kase być kims opowiedzieć cos o swiecie lecz po 5ciu latach w Norwegii zrozumialem cos! ile ja stracilem! Zarobilem dużo kasy lecz stracilem kolegow znajomych a najważniejsze rodzine moją jestem traktowany jak bankomat lub maszyna do robienia pieniędzy zona ,corka patrzy na mnie tylko z perspektywy sponsor uczucia zanikly przyjezdzam do domu czuje ze jestem obca osobą nawet w łazience nie mam swojej polki na moje kosmetyki mam wszystko a nie korzystam z tego! Zadalem sobie pytanie jak długo jeszcze i czy da się odbodowac 5 lat. Jak przyjmą to ze bete zarabial tylko na bierzace wydatki???

krzysztof ignaszak

25-04-2016 18:36

polaczki biedaczki zostancie w kraju

HeartB

24-04-2016 09:19

Znaczy sie - chcesz wnijsc do Krolestwa N.. orweskiego z jego wszelkimi benefitami to.. no, no... musisz ukonczyc kurs jezyka norweskiego organizowanego przez sponsora autorki artykulu. W dobrym standardzie taki tekst opatruje sie notka: artykul sponsorowany.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok