
Takie napisy pojawiają się na budynkach w Oslo. Polacy są niemile widziani, bo w powszechnym odczuciu zabierają pracę Norwegom.
Niechęć do imigrantów w Norwegii jest coraz bardziej widoczna. Odczuwają to także Polacy, którzy żyją i pracują w tym kraju.
"- Polskie gówno, won z Norwegii! - taki napis wita klientów sklepu REMA 1000 w stolicy kraju Oslo. Norwegowie odczuwają bardziej niż przedtem konkurencję Polaków na topniejącym rynku pracy" - pisze w obszernym artykule "Polska The Times".
Kryzys rodzi rasizm?
Gazeta pisze, że zdaniem socjologów ten pozornie spokojny naród miał zawsze uprzedzenia wobec obcych, a obecne trudności tylko je spotęgowały. Bezrobocie rośnie i wg badań niektórych analityków osiągnie wkrótce 5 proc., najwięcej od 20 lat.
Polacy są brudni, kradną...
Polacy stanowią więc największą grupę obcokrajowców. Wg oficjalnych danych jest ok. 32 tysięcy, nieoficjalnie szacuje się, że jest ich nawet cztery razy więcej.
Norweski rasizm w stosunku do Polaków nie jest nowym zjawiskiem. W przeciwieństwie do innych krajów przybiera on formy bardziej subtelne i trudniejsze do wykrycia.
"Firma Forenede Montorer AS w Kongsberg zatrudniająca polskich elektryków dawała norweskim pracownikom pracującym z Polakami "dodatek za pracę w brudzie" (smusstillegg) wynoszący pięć koron (ok. 2,80 zł) za godzinę" - pisze "Polska". Potem okazało się jednak, że to nieprawda, okazało się, że był to tylko żart. Norwescy pracownicy stoczni Kleven Verft w Ulsteinvik podzielili z własnej inicjatywy ścianą zakładową stołówkę, tak by z jednej strony siedzieli Polacy, a po drugiej stronie Norwegowie. Ścianę usunięto dopiero, gdy sprawę nagłośniły media. "Wielu Polaków wstydzi się przyznawać, że są pomiatani w pracy, boją się kontaktu z miejscową policją" - czytamy dalej.
Czasy są trudne
W Drammen w ub. r. na skutek zaniedbań właściciela mieszkania, który nie zamontował czujników przeciwpożarowych, spaliło się siedmiu Polaków.
Gazeta przypomina też Finna Aamodta, ojca Kjetila André Aamodta, gwiazdy narciarstwa alpejskiego, który zasugerował, że to Polacy ukradli 19 medali jego syna, gdyż ktoś widział przejeżdżający koło domu samochód na polskiej rejestracji.
Specjaliści tłumaczą, że jest to rasizm "okolicznościowy" i dotyczy niewielkiej grupy ludzi - głównie niewykształconych - których kryzys i widmo utraty pracy przerażają. W nich też najszybciej rodzi się poczucie wyższości wobec obcych
Zrdodlo:gazeta.pl\Polska The Times
To może Cię zainteresować
06-12-2013 18:46
1
0
Zgłoś
06-12-2013 17:41
0
-5
Zgłoś
05-12-2013 22:07
0
0
Zgłoś
02-12-2013 18:57
1
0
Zgłoś
02-12-2013 18:28
1
0
Zgłoś
02-12-2013 18:21
0
-2
Zgłoś