Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

3
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Polacy w Norwegii

Polski czas wolny coraz bardziej norweski

Kinga Kiani Ghalati

26 grudnia 2015 08:00

Udostępnij
na Facebooku
4
Polski czas wolny coraz bardziej norweski

fotolia.com - royality free

Czas wolny bez poczucia winy, że rzekomo zaniedbujesz obowiązki zawodowe? Jak zatem wygląda polski fritid w Norwegii.
W Norwegii czas wolny, czyli tak zwany fritid, to rzecz święta. Dla każdego Norwega to sprawa jak najbardziej naturalna. Nasi rodacy, mieszkający tu od jakiegoś czasu, również z zapałem celebrują każdą wolną chwilę i wykorzystują ją bez poczucia winy, że rzekomo zaniedbują obowiązki zawodowe. Jak zatem Polacy spędzają fritid w Norwegii?

Tradycyjnie

Paweł i Mateusz, kierowcy autobusów z Oslo, choć mieszkają w Norwegii od kilku lat, czas wolny spędzają zgodnie z polskimi zwyczajami.– Uwielbiamy chodzić na ryby – mówi Paweł.

– Ja wiem, że dla niektórych to mega nudne, ale przecież tu jest istny raj dla wędkarzy. I do tego jeszcze ta niesamowita przyroda.

– Wędkarstwo w Norwegii należy do tak zwanego allemannsretten, czyli prawa każdego do korzystania z natury i dlatego jest bezpłatne – wyjaśnia Mateusz. – Dla mnie to najlepszy sposób na relaks i reset po pracy.

Marzena i Jacek, narzeczeni z Kristiansand, są jeszcze studentami. Spędzają zatem czas tak, jak większość ich znajomych ze studiów.

W wolnym czasie jeździmy na koncerty do Oslo, głównie te muzyki ciężkiej. Czasem wyskoczymy do klubu z przyjaciółmi. A jak chcemy pobyć tylko ze sobą, to robimy sobie wypad do restauracji lub do kina. ~Jacek, mieszka z narzeczoną w Kristianstad

Wielu Polaków wykorzystuje fritid na zwiedzanie ciekawych miejsc w Norwegii. Bożena i Roman, optycy z Oslo, wybrali się na Lofoty.

– Urzekło nas to miejsce – wspomina Bożena. – Ośnieżone szczyty górskie schodzące praktycznie pionowo do morza, a to wszystko na tle absolutnie błękitnego nieba. Fascynujące miejsce.

Mają już plany na kolejną wyprawę.

– Chcemy zobaczyć Geiranger, zwany też Królem Fiordów – mówi Roman. – W przewodniku wyczytaliśmy, że są tam przepiękne wodospady. Koniecznie musimy zobaczyć największe z nich czyli De Syv Søstre (Siedem Sióstr), Frairen (Zalotnik) i Brudesløret (Ślubny Welon).

Na norweską modłę

Halina i jej mąż Einar spędzają swój urlop typowo po norwesku.       

– W Norwegii jest stosunkowo zimno, więc wielu jej mieszkańców, w tym oczywiście też my, Polacy, przynajmniej raz w roku wybieramy wyprawy til syden – wyjaśnia kobieta.

Zwrot til syden oznacza nic innego jak na południe, co jest rozumiane jako ogół ciepłych krajów, na południe od Norwegii. Najczęściej wybieranymi państwami są Hiszpania i Grecja.

Mój mąż, jeszcze zanim się poznaliśmy, kupił niewielki domek na Krecie – mówi Halina. – Tym sposobem mamy Grecję na wyciągnięcie ręki, wystarczy tylko zorganizować bilety. ~Halina, z mężem wyjeżdżają zimą do Grecji

Inną formą wypoczynku, którą chętnie przejęli Polacy jest biltur, czyli podróżowanie samochodem po kraju, a czasem nawet i do Szwecji.

Sandra i Nikodem, trenerzy personalni z Oslo, wybrali taką właśnie formę wypoczynku.

– Oboje jesteśmy ludźmi aktywnymi, lubimy, gdy dużo się dzieje – mówi Nikodem. – Zrobiliśmy sobie kilkunastodniową wyprawę do Drammen, Stavanger, Bergen i z powrotem do Oslo. Trochę to trwało. Mieszkaliśmy w hotelach przy trasie naszej podróży. Zrobiliśmy masę zdjęć, bo Sandra jest pasjonatką fotografii.

Równie dużą popularnością cieszy się spędzanie wolnego czasu w hytte, czyli swego rodzaju norweskich domkach letniskowych. Tam swój urlop spędziła Sylwia i jej przyjaciółka Torunn.

– Rodzice Torunn mają śliczny domek niedaleko Oslofjord – wspomina Sylwia. – Spędziłyśmy tam całe dwa tygodnie, z dala od miasta, blisko natury. Tata Torunn dowoził nam tylko prowiant. Było naprawdę fantastycznie.
Spędzanie wolnego czasu w hytte cieszy się dużą popularnością  w Norwegii
Spędzanie wolnego czasu w hytte cieszy się dużą popularnością w Norwegii Źródło: MN

Odpoczynek potrzebny jak tlen

Niezależnie od upodobań, a co za tym idzie sposobu spędzania wolnego czasu, odpoczynek jest niezbędny. Zestresowani pracą w kraju Polacy, w Norwegii cenią sobie własnie to, że dla norweskiego pracodawcy fritid jest czymś oczywistym. Wiedzą, że efektywny pracownik, to pracownik wypoczęty i zrelaksowany.

Sami Polacy z radością przejęli ten norweski obyczaj i skwapliwie z niego korzystają, czerpiąc z niego, jak się wydaje, same korzyści.
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Cortez1 N

26-12-2015 18:38

Krowa napisał:
Cortez1 napisał:
Wg. tego artykułu Polska to kraj ludzi przykutych do galer, maksymalnie zestresowanych, marzacych o takim raju wolnego czasu jak Norwegia....
Bzdety!!!!!!!!!
I bez śniegu drogi zakorkowane są tysiącami aut w rejonach podgórskich. Tłumy na Starych Rynkach naszych miast, lotniska pełne.
Komu zależy i po co na budowaniu obrazu szczęśliwego Polaka...z wlepionymi oczyma w...splawik rybny. Norwegia to piękny kraj...ale Polak tepieje mentalne w niej już po kilku latach pobytu. Kto jest naprawdę \\\"zarazony\\\" Polska już nigdy z tej \\\"choroby\\\" nie wyjdzie.Nawet po kuracji w zasmarkanym deszczem zadupiu Europy. I Bogu dzięki!

Jako przytepiony mentalnie......... chyba sie nie zgadzam czy moglbys to utepienie glebiej uzasadnic? Jakies badania, kryteria itd ?

-------
Z ochotą uzasadnie...ale nie dziś....święta po polsku w Polsce, więc wybacz...

Cortez1 N

26-12-2015 11:09

Wg. tego artykułu Polska to kraj ludzi przykutych do galer, maksymalnie zestresowanych, marzacych o takim raju wolnego czasu jak Norwegia....
Bzdety!!!!!!!!!
I bez śniegu drogi zakorkowane są tysiącami aut w rejonach podgórskich. Tłumy na Starych Rynkach naszych miast, lotniska pełne.
Komu zależy i po co na budowaniu obrazu szczęśliwego Polaka...z wlepionymi oczyma w...splawik rybny. Norwegia to piękny kraj...ale Polak tepieje mentalne w niej już po kilku latach pobytu. Kto jest naprawdę "zarazony" Polska już nigdy z tej "choroby" nie wyjdzie.Nawet po kuracji w zasmarkanym deszczem zadupiu Europy. I Bogu dzięki!

55555555 55555555

26-12-2015 10:29

A świstak siedzi i zawija te sreberka......

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok