Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu
4

"Polakker i Norge" - wyniki badania Mojej Norwegii
15 października w siedzibie FAFO w Oslo miało miejsce seminarium "Polakker i Norge". Organizatorem  był portal Moja Norwegia.





Było to pierwsze tego typu seminarium, które dotyczyło największej grupy imigracyjnej w Norwegii.

"Polakker i Norge" było świetną okazją do zdobycia wiedzy o Polakach mieszkających w Norwegii. Najwięcej informacji dostarczyło wystąpienie socjolog Aleksandry Janaczyk. Wraz z Moją Norwegią przeprowadziła ona badanie wśród użytkowników portalu.


Istnieje już sporo badań tego typu, jednak nasze różniło się od innych tym, że nie skupiało się tylko na pracy. Wzięliśmy pod uwagę także takie aspekty jak integracja z norweskim społeczeństwem, uczestnictwo w życiu kulturalnym i umiejętność posługiwania się językiem norweskim.

Do ankiety przystąpiło ok. 2020 osób, a wypełniło ją do końca dokładnie 1021 osób.

aleksandrajanaczyk.jpg



Profil przeciętnego Polaka w Norwegii


Profil przeciętnego Polaka, który tutaj przedstawiliśmy bazuje na najczęściej wybieranych przez respondentów odpowiedziach.

W Norwegii jest ok. 200 000 Polaków, większośc z nich to mężczyźni. Przeciętny Polak w Norwegii to mężczyzna w wieku 25-35 lat, pracuje fizycznie, najczęściej na budowie, planuje zostać w Norwegii na zawsze, ale nie wyklucza powrotu, zazwyczaj nie uczestniczy w życiu kulturalnym, czuje się dobrze zintegrowany z resztą społeczeństwa, zna norweski na poziomie średnim lub słabym.


infografika1.jpg




Polacy umieją norweski


Podczas swojego wystąpienia, Aleksandra Janaczyk przyznała, że pewnym zaskoczeniem dla niej była tak dobra znajomość norweskiego wśród Polaków. Aż 11% badanych mówi po norwesku płynnie, a 35% twierdzi, że umie norweski całkiem dobrze. Najwięcej, bo aż 44% zna norweski słabo.

Bardzo wiele osób brało lub bierze udział w kursie języka norweskiego - aż 67% ankietowanych. Ci, którzy nie korzystają z kursu, jako powód podają brak czasu lub funduszy. Tylko 2% stwierdziło, że w ogóle nie widzi potrzeby uczenia się języka norweskiego.


infografika2.jpg



Wykształcenie i praca


Jeżeli chodzi o poziom edukacji, to większość badanych posiada wykształcenie średnie.

Życie zawodowe Polaków w Norwegii skupia się przede wszystkim wokół branży budowlanej - pracuje w niej aż 28% pytanych przez nas Polaków.


infografika3.jpg



Życie kulturalne Polaków w Norwegii


Zapytaliśmy ankietowanych jak wyglądało ich życie kulturalne podczas ostatnich 12 miesięcy w Norwegii. Nie uczestniczą oni raczej w kulturze postrzeganej jako wyższa (teatr, wystawy itp.). Większość zadawala czytanie książek (32%) lub pójście na koncert (18%) i do kina (17%).

Warto wspomnieć, że zapytaliśmy uczestników badania jak wyglądało ich życie kulturalne przed wyjazdem do Norwegii i było ono bardzo podobne.



Integracja


Jesli chodzi o poziom integracji z norweskim społeczeństwem, to zapytaliśmy badanych o to, co sądzą o Norwegach, w jakim stopniu czują się częścią norweskiego społeczeństwa, czy mają i jak wyglądają ich sieci znajomości i jak im się wydaje, że są postrzegani przez Norwegów.

9% osób stwierdziło, że są zintegrowani, a tylko 6%, że nie są. Aż 85% ankietowanych wybrało odpowiedzi, które cechuje niepewność (32% - raczej tak, 32% - trudno powiedzieć i 21% - raczej nie). Według socjolog ten wybór może wskazywać na brak pewności Polaków co do ich miejsca w norweskim społeczeństwie.

Badanie pokazało związek między długością pobytu a stopniem integracji. Jak można się domyślić, czym dłużej osoba przebywa w Norwegii, tym bardziej czuje się zintegrowana.

Badanych zapytano czy mają norweskich znajomych. Aż 84% odpowiedziało twierdząco. Takie osoby czują się lepiej zintegrowane, generalnie lubią Norwegów i wydaje im się, że są lepiej postrzegane.

Co ciekawe wpływ na poczucie integracji ma także to, czy Polacy mają znajomych Norwegów poza miejscem pracy. Mniej więcej połowa badanych powiedziała, że ma takich znajomych i jednocześnie czuła się bardziej zintegrowana.


Bardzo interesujące jest to, że Polakom wydaje się, iż są lepiej postrzegani jako pracownicy niż jako część społeczeństwa. O Norwegach myślimy zupełnie na odwrót. Wydają nam się gorsi jako pracownicy, ale lepiej wypadają jako część społeczeństwa.


infografika4.jpg


Zapraszamy na stronę, zawierającą materiały z seminarium "Polakker i Norge".






Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Kinga R

02-11-2013 07:13

oakheart napisał:
"Przeciętny Polak (...) zazwyczaj nie uczestniczy w życiu kulturalnym..." niezwykle smutne są wyniki tych badań, ale i prawdziwe. Znaczna część przyjeżdża tutaj tylko w pogoni za pieniędzmi, nierzadko godząc się na pracę poniżej 220kr/h. Dostają najniższe stawki godzinowe za swą ciężką pracę, a myślą przy tym, że złapali Pana Boga za nogi. Akceptując takie warunki płacowe; nie dziwi, że często nie decydujemy się na uczestnictwo w wydarzeniach kulturalnych, przeliczając cenę biletu do opery lub teatru na roboczogodziny. Myślę, że niesamowicie istotnym czynnikiem wykluczającym sporą część z życia kulturowego w Norwegii jest brak znajomości zarówno tutejszego języka jak i angielskiego. Z własnych doświadczeń wiem, że ludzie twierdzą, że znają język w stopniu dobrym lub choćby komunikatywnym, a gdy przychodzi do konwersacji to... hmmm można to symultaniczne dukanie i wyrzucanie z siebie sentencji skleconych z ubogiego słownictwa nazwać najdelikatniej tragicznym. Jeszcze ciekawiej prezentuje się posługiwanie się językiem angielskim, do którego większość rodaków ochoczo się ucieka i sądzi, że zna go w stopniu wystarczającym. Rzeczowo ujmując sprawę: angielski po rosyjsku, a w lepszym wariancie szkolny angielski. Takie podsumowanie kompetencji językowych rodaków wyrobiłam sobie podejmując polskich petentów w jednej z norweskich instytucji.
Wracając do uczestnictwa w życiu kulturowym... Myślę, że sporo młodych, wykształconych ludzi faktycznie dobrze się socjalizuje, w odróżnieniu od tych wszystkich "romanów, mietków, stefanów" żyjących niewolniczym stosunkiem pracy, zamykających się w polskich enklawach lub żyjących jak bydło w barakach lub temu podobnych warunkach mieszkaniowych, gdzie nic poza pracą, cyfrowym polsatem, wypadem na melinę i oczywiście usilnymi próbami złapania jakiejś naiwnej, niedowartościowanej dziewczyny na seks przygodę na mojej norwegii... Ale to już totalnie odrębny i wielce wesoły temat.
Pozdrawiam wszystkich, tych, którzy starają się poznawać kulturę i język tego kraju by czuć się dobrze poza ojczyzną. Przede wszystkim tych, którzy wypracowują dobrą opinię o Polakach!


Co czlowiek to historia, takie szufladkowanie jest bez urazy, ale nawykiem kogos kto moze chce sie dowartosciowac swoimi blyskotliwymi spostrzezeniami. Oczywiscie, ze ktos kto wczesniej zaczal pracowac fizycznie w zyciu i zajmowal sie swoja praca jak najlepiej potrafil, nie bedzie w jezyku niespokrewnionym ze swoim ojczystym mowil plynnie(byc moze wielu ludzi mysli ze skoro Norwegowie moga rozmawiac w swoim i angielskim, to sa jacys lepsi, ale to po prostu ogromne spokrewnienie jezykow, cos jak polski i rosyjski, i u nas po rosyjsku kiedys tez kazdy niemal mowil), tym bardziej, skoro przyjezdza 'w pogoni za pieniedzmi'.

Czy to tak trudno zrozumiec, ze wielu nie podoba sie tutejsza kultura i jezyk? i ze mozna sie czuc dobrze poza ojczyzna po prostu wtedy kiedy sie ich unika

samo uzywanie trudnych slow nie zwieksza elokwencji, trzeba jeszcze znac co one znacza.
Symultaniczne to rownoczesne, jedna osoba nie moze wydawac z siebie dwoch dzwiekow jednoczesnie, nie mozna symultanicznie dukac i wyrzucac z siebie sentencji, bo albo sie robi jedno albo drugie...

Jan Niezbedny

01-11-2013 20:41

oakheart - Brawo.. Najlepsze podsumowanie szczególnie z tym "cyforwym.."

Izabela Dąbek

01-11-2013 06:19

"Przeciętny Polak (...) zazwyczaj nie uczestniczy w życiu kulturalnym..." niezwykle smutne są wyniki tych badań, ale i prawdziwe. Znaczna część przyjeżdża tutaj tylko w pogoni za pieniędzmi, nierzadko godząc się na pracę poniżej 220kr/h. Dostają najniższe stawki godzinowe za swą ciężką pracę, a myślą przy tym, że złapali Pana Boga za nogi. Akceptując takie warunki płacowe; nie dziwi, że często nie decydujemy się na uczestnictwo w wydarzeniach kulturalnych, przeliczając cenę biletu do opery lub teatru na roboczogodziny. Myślę, że niesamowicie istotnym czynnikiem wykluczającym sporą część z życia kulturowego w Norwegii jest brak znajomości zarówno tutejszego języka jak i angielskiego. Z własnych doświadczeń wiem, że ludzie twierdzą, że znają język w stopniu dobrym lub choćby komunikatywnym, a gdy przychodzi do konwersacji to... hmmm można to symultaniczne dukanie i wyrzucanie z siebie sentencji skleconych z ubogiego słownictwa nazwać najdelikatniej tragicznym. Jeszcze ciekawiej prezentuje się posługiwanie się językiem angielskim, do którego większość rodaków ochoczo się ucieka i sądzi, że zna go w stopniu wystarczającym. Rzeczowo ujmując sprawę: angielski po rosyjsku, a w lepszym wariancie szkolny angielski. Takie podsumowanie kompetencji językowych rodaków wyrobiłam sobie podejmując polskich petentów w jednej z norweskich instytucji.
Wracając do uczestnictwa w życiu kulturowym... Myślę, że sporo młodych, wykształconych ludzi faktycznie dobrze się socjalizuje, w odróżnieniu od tych wszystkich "romanów, mietków, stefanów" żyjących niewolniczym stosunkiem pracy, zamykających się w polskich enklawach lub żyjących jak bydło w barakach lub temu podobnych warunkach mieszkaniowych, gdzie nic poza pracą, cyfrowym polsatem, wypadem na melinę i oczywiście usilnymi próbami złapania jakiejś naiwnej, niedowartościowanej dziewczyny na seks przygodę na mojej norwegii... Ale to już totalnie odrębny i wielce wesoły temat.
Pozdrawiam wszystkich, tych, którzy starają się poznawać kulturę i język tego kraju by czuć się dobrze poza ojczyzną. Przede wszystkim tych, którzy wypracowują dobrą opinię o Polakach!

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok