Polak uratował norweskich sąsiadów. Gdyby nie on, zginęliby w pożarze [AKTUALIZACJA]
Pożar wybuchł nad ranem./zdjęcie ilustracyjne fotolia.pl/royalty free
– Jako pierwszy pożar zauważył mój kolega, Andrzej. Ja pobiegłem do drzwi, na zmianę pukałem i dzwoniłem dzwonkiem, on pukał w okna. Po chwili nadjechał samochód, kierowca wysiadł i również zaczął pukać w okna na tyłach domu. W końcu właścicielka otworzyła drzwi, poinformowałem ją o pożarze, dalej państwem zajął się ten kierowca. Ja i Andrzej musieliśmy jechać do pracy – mówi pan Tomasz portalowi MojaNorwegia.
#Drøbak: melding om brann i enebolig. Nødetatene på vei til stedet.
— Politiet i Øst (@politietost) 4 maja 2018
To może Cię zainteresować
04-05-2018 15:00
76
0
Zgłoś