Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

10
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Polacy w Norwegii

Historia taka, jak Kurd wykorzystał Polaka

Róża Ogrodzińska

10 czerwca 2014 09:25

Udostępnij
na Facebooku
52
Historia taka, jak Kurd wykorzystał Polaka


Przyjechał do Norwegii, mając obietnicę dobrze płatnej pracy i to w dodatku w Norwegii - kraju, który go niezwykle fascynował i który zawsze chciał zobaczyć.




Marzenie o lepszym życiu prysło jak bańka mydlana, gdy pracodawca zaczął wykorzystywać go jako tanią siłę roboczą i... grozić śmiercią.


-Ten kontrakt, który teraz pani pokazuję, był drugim kontraktem wystawionym jedynie na potrzeby ewentualnej kontroli ze strony inspekcji pracy. Z umowy wynikało, że będziemy pracować od 10 do 37 godzin tygodniowo. W rzeczywistości pracowaliśmy po 11 godzin dziennie w ciągu tygodnia i po 9 godzin w każdy weekend - tak rozpoczyna naszą rozmowę Pan Arseniusz Hausmann, który przyjechał do pracy w Norwegii w styczniu 2013 roku.

Aureliusz Hausmann


Kontrakt to tylko papier

Na przyjazd namówił go kolega, który pracował w myjni samochodowej prowadzonej przez Kurdów. Zadzwonił do niego już po tygodniu pracy, będąc jeszcze przed pierwszą wypłatą. Pan Arseniusz nie zastanawiał się ani chwili w kwestii wyjazdu i już niedługo panowie pracowali razem. Szybko okazało się, że pracy jest znacznie więcej, niż przewidywała umowa.

-Kiedy zapytałem szefa, dlaczego pracujemy więcej, niż zapisane jest to w umowie, usłyszałem, że kontrakt to jest tylko papier i on jest tylko po to, żeby szef wiedział, ilu ma pracowników i gdyby któryś z nich sobie na przykład złamał nogę - żeby było wiadomo, któremu z nich to się przydarzyło. Dowiedziałem się również, że powinienem się cieszyć, że firma odprowadza za mnie podatki ponieważ normalnie w Norwegii pracownik powinien odprowadzać je sam (!).

Groźby

Pomimo ewidentnego oszustwa ze strony pracodawcy, panowie nie chcieli z dnia na dzień odejść z pracy, nie mając żadnej alternatywy. Pracowali dalej i to tak intensywnie, że koledze Pana Arseniusza przydarzył się przykurcz palców dłoni i obaj pewnego dnia, zamiast do pracy, pojechali do szpitala, nie powiadamiając o tym szefa. W szpitalu lekarze uśmierzyli doraźnie ból ręki, a kolega dostał na jakiś czas zwolnienie z pracy.

Arseniusz Hausmann


Kiedy po przyjściu do pracy powiadomili o tym szefa - rozpętała się piekielna awantura, dlaczego pojechali do szpitala bez wcześniejszego poinformowania. Na jaw wyszło kolejne matactwo, wskazujące na niezgłoszenie ich umów do systemu norweskiej opieki zdrowotnej. Szefowie krzyczeli z wściekłości i w trakcie całej awantury pojawiły się pierwsze groźby pod adresem polskich pracowników. Chory mężczyzna miał nakaz przychodzenia do pracy i wkrótce stan ręki tak się pogorszył, że konieczna była operacja.

17 koron zamiast 120

-Mieliśmy dość - nie zarabialiśmy obiecanych 120 koron na godzinę, a jedynie 17 koron i poczuliśmy, że nasze życie jest poważnie zagrożone. Szefowie zapewniali nas, że wszędzie mają znajomości i czują się absolutnie bezkarni. 6 tygodni po podjęciu pracy, zdecydowałem się jednak na cichą współpracę z norweską inspekcją pracy - opowiada pan Arseniusz.

Gdy pan Arseniusz opowiadał o swojej sytuacji na pierwszym spotkaniu z urzędnikami, ci nie chcieli w to wszystko uwierzyć. Na jaw wyszła prawda nie tylko o spreparowanych umowach, podrobionych podpisach, ale również treść gróźb, w których padały zapewnienia o pozbawieniu Polaków życia, gdyby ci zechcieli sprawę gdziekolwiek zgłosić - pan Arseniusz nagrał szefów na ukryty telefon komórkowy. Wszyscy pracownicy myjni otrzymali również instrukcje, jak powinni zachowywać się w razie ewentualnej kontroli jakiegokolwiek z organów.


Wypowiedź inspektora pracy dla rb.no

 


Zastraszanie

Na pytanie dlaczego po prostu nie odszedł pracy, w której czuł się wykorzystywany, odpowiedział, że nie miałby sumienia tego wszystkiego tak zostawić. Liczył, że jeśli zgłosi cały proceder odpowiednim instancjom, warunki w myjni zmienią się. Gdy szefowie ostatecznie zorientowali się, że Polacy współpracują z urzędnikami, zamknęli się z nimi w samochodzie i ostrzegli, że mają zakaz kontaktowania się z policją i innymi instytucjami ds. pracowników, i jak się nie uciszą, to sami bez wahania ich zabiją.

Pan Arseniusz z kolegą pracowali w myjni do końca kwietnia 2013 roku. Sprawa została przekazana policji, która natychmiast objęła mężczyzn ochroną. Duże wsparcie otrzymali również od norweskiego oddziału Caritasu. NAV zaś do tej pory nie wypłacił jednemu z Polaków należności za okres zwolnienia chorobowego.

Będzie reportaż

Skandalicznymi warunkami pracy mężczyzn zainteresowały się również norweskie media - temat został szeroko opisany przez gazetę Romerike Blad, której dziennikarze przyłapali właściwie na gorącym uczynku mataczącego szefa Polaków. Artykuł o wykorzystaniu Polaków zamieściło również Dagsavisen.W zeszłym tygodniu na antenie radia NRK dziennikarka przeprowadziła z panem Arseniuszem wywiad, a niedługo norweska telewizja wyemituje reportaż o całym zdarzeniu.

Arseniusz Hausmann


Nie było dumpingu socjalnego

Adwokat pracodawcy Håkon Bjørnstad został poproszony przez Dagsavisen o komentarz do całej sprawy. Uważa on, że Polacy nie byli ofiarą dumpingu socjalnego.

- Mój klient uważa, że Polakom zostało wypłacone to, co mieli otrzymać według umowy z pracodawcą - mówi Bjørnstad.

Potwierdza jednak to, co inspekcja pracy odkryła podczas kontroli.

- To prawda, że listy przepracowanych godzin były niepełne i niezgodne z norweskim prawem. Brakowało list godzin na całe dni albo tygodnie - mówi Bjørnstad.

Pracodawca zaprzecza jakoby miał grozić Polakom śmiercią. Według niego bariera językowa sprawiła, że źle go zrozumieli.

Nowe życie

Sprawa trafiła do sądu, walczący o swoje prawa i odszkodowanie Polacy czekają na rozprawę. Pan Arseniusz ma nadzieję na pozytywne rozstrzygnięcie sprawy, chce tutaj sprowadzić rodzinę i rozpocząć nowe życie.

-Mam nadzieję, że dzięki moim wysiłkom inni Polacy będą mieli lepsze warunki pracy w Norwegii. Chcę, żeby Norwegowie wreszcie otworzyli oczy na to, jak jesteśmy tutaj traktowani. To musi się zmienić!

Arseniusz Hausmann


A czy Wy macie nieprzyjemne doświadczenia ze swoimi pracodawcami w Norwegii? Jak udało rozwiązać się Wasze sprawy? Co musi się stać, by norweskie urzędy dostrzegły często niezwykle trudne sytuacje polskich pracowników? Zapraszam do dyskusji!






Zdjęcie frontowe: Tony Alter/flickr.com





Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Jacek Zabek

16-06-2014 22:58

Komentarz został usunięty ze względu na naruszenie regulaminu portalu
full casco

15-06-2014 08:02

narod wybrany sobie poradzi jak zawsze

gorzej z Polakami ,chociaz osobiscie nie powiem zlego slowa na Pakistanczykow ,bardzo pomocni ludzie i nawet napiwki daja 20%

Anna Bak

15-06-2014 01:04

Optymus_anihilacja napisał:
Lindemans napisał:
Annaasker napisał:
Po pierwsze- po co przeklinacie, swiadczy o ograniczonym slownictwie,
A po drugie- czy to Kurd czy Pakistanczyk, tych przypadków jest kilka. Może weźcie sie za samych siebie , ilu jest z polski co wykorzystują rodaków. Kombinują , nie płaca to co obiecali, oszukują. Jesteś facetami z jajami i masz naprawdę zawód - naucz sie norweskiego i zobaczysz, że te norki nie są aż tak źli i bardziej Ciebie uszanuja niż polaczek u którego robisz za mała stawkę .


Bardzo niepopularne(na forum MN) poglady glosisz
Tu "prawdziwi Polacy" za wszystkie swoje porazki winia Norwegow. Tak im wygodniej
Na kogos trzeba zwalic wine


Nie norwegow tylko norkow. To chyba oczywiste, ze sa odpowiedzialni za nasze kleski. Jest ich po prostu za duzo i odbieraja przestrzen zyciowa narodowi wybranemu!!


Az oddychac nie ma czym, tak odbieraja "narodowiu wybranemu"

Marek Keram

15-06-2014 00:38

Lindemans napisał:
Annaasker napisał:
Po pierwsze- po co przeklinacie, swiadczy o ograniczonym slownictwie,
A po drugie- czy to Kurd czy Pakistanczyk, tych przypadków jest kilka. Może weźcie sie za samych siebie , ilu jest z polski co wykorzystują rodaków. Kombinują , nie płaca to co obiecali, oszukują. Jesteś facetami z jajami i masz naprawdę zawód - naucz sie norweskiego i zobaczysz, że te norki nie są aż tak źli i bardziej Ciebie uszanuja niż polaczek u którego robisz za mała stawkę .


Bardzo niepopularne(na forum MN) poglady glosisz
Tu "prawdziwi Polacy" za wszystkie swoje porazki winia Norwegow. Tak im wygodniej
Na kogos trzeba zwalic wine


Nie norwegow tylko norkow. To chyba oczywiste, ze sa odpowiedzialni za nasze kleski. Jest ich po prostu za duzo i odbieraja przestrzen zyciowa narodowi wybranemu!!

Anna Bak

15-06-2014 00:28

Annaasker napisał:
Po pierwsze- po co przeklinacie, swiadczy o ograniczonym slownictwie,
A po drugie- czy to Kurd czy Pakistanczyk, tych przypadków jest kilka. Może weźcie sie za samych siebie , ilu jest z polski co wykorzystują rodaków. Kombinują , nie płaca to co obiecali, oszukują. Jesteś facetami z jajami i masz naprawdę zawód - naucz sie norweskiego i zobaczysz, że te norki nie są aż tak źli i bardziej Ciebie uszanuja niż polaczek u którego robisz za mała stawkę .


Bardzo niepopularne(na forum MN) poglady glosisz
Tu "prawdziwi Polacy" za wszystkie swoje porazki winia Norwegow. Tak im wygodniej
Na kogos trzeba zwalic wine

Krzysztof xxxxx

14-06-2014 23:48

Pan Arseniusz Hausmann-typowo rodowity polak

Anna Asker

14-06-2014 21:38

Po pierwsze- po co przeklinacie, swiadczy o ograniczonym slownictwie,
A po drugie- czy to Kurd czy Pakistanczyk, tych przypadków jest kilka. Może weźcie sie za samych siebie , ilu jest z polski co wykorzystują rodaków. Kombinują , nie płaca to co obiecali, oszukują. Jesteś facetami z jajami i masz naprawdę zawód - naucz sie norweskiego i zobaczysz, że te norki nie są aż tak źli i bardziej Ciebie uszanuja niż polaczek u którego robisz za mała stawkę .

marcin cissewski

12-06-2014 22:42

Mam nadzieje ze cos z tym zrobia dowody mam kontrakt lipny zdjęcia w miejscu pracy ciuchy firmowy świadek raczej żaden no i kwit policyjny po tej awanturze

Jacek Zabek

12-06-2014 21:10

Rybcia65. Inspekcja pracy polecam budynek Skatt Øst, Na przeciwko końca budynku Busterminala (głównego dworca autobusowegi), Dosłownie wejście przy światłach i pasach. Autobusy, 70, 37, 34 z Oslo S, czyli inaczej Jernbanetorget, 1 Przystanek 300m. Tam rozjanki, i polki są cały czas udzielają pomocy w innych sprawach, ale go znają i dadzą ci bezpośredni kontakt. Jest jeszcze na tej ulicy co Gunerius, sklep ulica Brugata nr. 19. Darmowa pomoc prawna. Gratis Retts Hjelp. 100m od wejścia głównego do Oslo Sity sklepu na Jernbanetorget, obok Magdonalda. Zamawiają ci tłumacza za darmo jak chcesz i jadą z gościem za darmo. W razie pytań napisz na priva to dam ci meila i bedziemy w kontakcie.

Anna Bak

11-06-2014 15:13

rybcia65 napisał:
witam mam pytanko czy jest w oslo jakas inspekcja pracy żeby można było się dogadać czy trzeba isc z tłumaczem ???proszę o jaka kolwiek podpowiedz.

arbeidstilsynet.no

Ich biuro w Oslo jest w budynku Skatt Øst,Schweidsgaards gate 17 (blisko dworca). Pracuje tam Polak i w okreslonych dniach i godzinach (w jakich, to ja nie wiem, moze ktos dopisze) mozesz uzyslkac pomoc w jezyku polskim.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok