Polacy w Norwegii
Firma oskarżona o dyskryminację Polaków
3

- Tak nie może być - powiedziała Aud Stråbø, przewodnicząca klubu pracowniczego Verkstedklubben ze stoczni Fjellstrand.
Razem z Fellesforbundet, czyli Norweską Zjednoczoną Federacją Związków Zawodowych przeciwdziałają firmie NV Service, która wykorzystuje wynajętych z Polski pracowników. Firma NV Service podpisała ze stocznią Fjellstrand umowy, na mocy których oba przedsiębiorstwa współpracują przy różnych projektach.
Wyzysk
- Firma w straszny sposób wykorzystuje pracowników zagranicznych - powiedział przewodniczący Fellesforbundet w Hordaland, Roar Abrahamsen.
Verkstedklubben jest zdania, że NV Service to biuro pośrednictwa pracy, a nie zakład produkcyjny.
- Oznacza to, że pracownicy NV Service powinni otrzymywać taką samą wypłatę jak pracownicy Fjellstrand. Dodatkowo pracownicy NV Service powinni otrzymywać pieniądze za delegacje i różne dodatki do pensji - mówi Stråbø.

NV Service - strona główna, printscreen
Polacy nie mogą liczyć na takie przywileje.
Norwegowie zarabiają ponad 200 koron za godzinę, Polacy 150 koron, a mają te same obowiązki, tak wynika z wycinków wypłat. Inni wynajęci pracownicy stoczni otrzymują wynagrodzenie takie samo, jak Norwegowie. Polacy w NV Service sami muszą pokrywać wszystkie koszty pracy poza siedzibą firmy.
Przedstawicielka klubu pracowniczego jest oburzona sytuacją - na szefów dyskryminującej firmy ciężko kiedykolwiek trafić, a ich siedziba na stoczni to... skrytka pocztowa. Dzięki temu, że nie prowadzą na miejscu biura unikają opłacania wielu kosztów:
- Polacy, którzy odważyli się zadawać firmie NV Service jakiekolwiek pytania usłyszeli, że nie będą już potrzebni w pracy i mają nie przychodzić. Tutaj chodzi o okazanie respektu.
Bezprawie
Stråbø jest dumna z postawy stoczni:
- To poważna firma. Nie pozwoli sobie na współpracę z niepoważnymi firmami.
Roar Abrahamsen informuje, że NHO, Norsk Industri i Fjellstrand zobowiązały się do pracy na rzecz uwiarygodnienia branży i wyrównania warunków pracy wypożyczonych pracowników. Wśród założeń jest też walka z dumpingiem socjalnym. Tutaj nie zrywa się tylko warunków umów, ale także burzy porządek i przyzwoitość pracy.
- Wykonujemy tę samą pracę, którą wykonują wypożyczeni pracownicy. A warunki są inne, to bezprawie. Klub nie pozwoli na coś takiego - mówi Stråbø.

flickr.com/tobin
Szaleństwo
Przedstawiciel NV Service, Marcin Zajdlic broni fimy mówiąc, że wszystko odbywa się w zgodzie z norweskimi przepisami. Mówi, że wypłaty i warunki pracy są często kontrolowane przez norweskie służby:
- Dodatkowo nasi norwescy klienci sami kontrolują przedsiębiorstwo, poziom płac, umowy o pracę i inne ważne dokumenty. Nikt nie miał żadnych negatywnych uwag. Wypłaty są zgodne z płacami określonymi taryfą. Wszystkim płacimy tyle samo, nie robimy żadnych różnic ze względu na pochodzenie. Różnice w płachach biorą się stąd, że wszystkich oceniamy indywidualnie, pod kątem stanowiska, zadań, kompetencji, kwalifikacji i produktywności. Wszystkie te oskarżenia to czyste szaleństwo!
Norwegowie komentujący sprawę uważają, że wyrównywanie płac powinno się zacząć w norweskich przedsiębiorstwach, gdzie kobiety zarabiają 20-30 % mniej niż mężczyźni na tych samych stanowiskach. Padają nawet opinie, że Polacy zarabiają i tak bardzo dużo w porównaniu z Polską, więc nie powinni narzekać.
Norweska prasa informuje jednak co jakiś czas o nowych przypadkach dumpingu socjalnego. Niektórzy dzielą Norwegię na część A i B, inni są zdania, że dumping socjalny coraz częściej uderza w Norwegów.
Czy wy spotkaliście się z niesprawiedliwym traktowaniem w pracy? Co zrobiliście, aby temu zaradzić?

flickr.com/Mads Henrik
Źródło: ba.no, zdjęcie frontowe: flickr.com/Arne Hjorth Johansen
Reklama
To może Cię zainteresować
11-06-2014 07:42
0
0
Zgłoś
10-06-2014 22:24
1
0
Zgłoś