Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu
Człowiek muzealny, czyli strach poety przed mechanicznym podejściem do ludzi

 
 
Wśród norweskich debiutów literackich, polecanych przez panią krytyk Ingunn Økland na jesień, znajduje się wydany wiosną bieżącego roku tomik wierszy mieszkającej w Norwegii Polki, Joanny Rządkowskiej, o tytule Gjentagelsestvang (Przymus Powtarzania). Jednym z głównych tematów wierszy jest człowiek przyszłości, żyjący w całkowicie stechnicyzowanym i pozbawionym normalnych uczuć i emocji świecie. Tylko, czy to wciąż jest człowiek?


Urodzona w 1986 roku Joanna Rządkowska jest studentką psychologii, felietonistką i tłumaczką. Wcześniej jej utwory, takie jak nowelka „Substans” („Substancja”), czy wiersz Pandemonium ukazywały się w antologiach, wraz z twórczością innych autorów. Gjentagelsestvang to jej pierwsza samodzielna publikacja.

W serii wierszy Rządkowska opisuje społeczeństwo, w którym ludzi takich, jakich znamy dziś, można znaleźć tylko w muzeum. Podmiot liryczny („my”) w tych utworach zdaje się być kimś (czymś?) pośrednim pomiędzy człowiekiem, a robotem (coś na kształt myślących droidów z „Gwiezdnych wojen”?)

Człowiek przyszłości - dehumanizacja na własne życzenie?

W Przymusie Powtarzania roi się od terminów medycznych i chemicznych oraz wyrazów obcego pochodzenia, mających zilustrować to, w jaki sposób wykształcił się „sztuczny człowiek” przyszłości, ale ten suchy, techniczny styl potrafi zostać nieoczekiwanie przełamany ciągiem sugestywnych obrazów lub poetycką metaforą w ostatnich wersach:

Analog nihilering av forskjeller.

Vi lager menn, kvinner, barn

etter mal: molekylmodeller

og skjellskjeletter.

Huden: silikon, neglene: plastikk.

I de første registreringsårene

vil vi pipe når vi puster.

Analogowa anihilacja różnic.

Produkujemy mężczyzn kobiety i dzieci

na miarę: modle molekularne

i egzoszkielety.

Skóra: silikon, paznokcie: plastik.

W pierwszych zarejestrowanych latach

będziemy oddychając - gwizdać.


Sztuczny człowiek przyszłości to u Rządkowskiej wynik własnych wyborów ludzkości. Podmiot liryczny odbiera ten nowy stan jako swego rodzaju wyzwolenie.

Ingunn Økland pisze, że odczytuje tomik jako krytykę rozwoju biotechnologicznego oraz wciąż rosnącą niechęć ludzi do akceptowania ograniczeń ludzkiego ciała, ale krytykę poprowadzoną humorystycznie i z wdziękiem.

Jako przykład podaje wiersz Cumulus, w którym Rządkowska opisuje sposób, w jaki nowy człowiek radzi sobie z opornymi resztkami życia uczuciowego starego człowieka:

Selv om de innlemmes under

diskrimineringsparagrafen

ler vi av nostalgikere (…)

Iblant tar vi dem med til verkstedet,

sjekker reservedeler, oljer ledd,

men fortsatt har vi ingen indikasjon på

feilkildens plassering.

Mimo iż podciąga się ich

pod paragrafy antydyskryminacyjne

śmiejemy się z nostalgików (…)

Co jakiś czas zabieramy ich do warsztatu,

sprawdzamy części zamienne, oliwimy stawy,

ale wciąż brak nam wskazówek co do

umiejscowienia źródła błędu.

Nie ma niestety wersji polskiej

W Norwegii mieszka mnóstwo Polaków [około 70 000 według oficjalnych danych, ponad 200 000 według wyliczeń portalu MojaNorwegia - przyp. red.], więc trochę szkoda, że wiersze Rządkowskiej nie zostały wydane w wersji dwujęzycznej. Jak pisze Økland, byłoby to z korzyścią dla wielu potencjalnych czytelników oraz dla samego wydawnictwa, które mogłoby spróbować czegoś nowego:

- W sytuacji gdy coraz większa liczba mieszkańców Norwegii to osoby dwujęzyczne, nadarza się wspaniała okazja, by poszerzyć grono odbiorców tak marginalnego rodzaju literackiego jak poezja, a jednocześnie uhonorować nowe bogactwo językowe naszego kraju.


Źródło: Aftenposten



Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok