Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

40 i 4 tysiące legalnych.

                                               “Z matki obcej: krew jego dawne bohatery, / a imię jego będzie czterdzieści i cztery” (część III Dziadów A. Mickiewicza).
Według statystyk UDI z maja zeszłego roku Polakom przyznano w Norwegii ponad 44 tysiące pozwoleń na pracę. Jest to najwyższa statystyczna spośród wszystkich mniejszości narodowych w Norwegii
.

Ta magia liczb pozwala domniemać o trafności twierdzeń, że naród polski wybranym jest, szczególniej w rejonach, gdzie polska siła robocza stanowi, można to powiedzieć bez zażenowania,  trzon gospodarczego prosperity. ” Konkurencyjne” stawki w połączeniu z wysoką efektywnością – cechy charakteryzujące polskiego człowieka pracy, potwierdzają stwierdzenie: Dobre, bo polskie.

Cóż jednak, gdy w dobie kryzysu, nawet wybrańcom losu wiatr niepomyślności może dmuchnąć w oczy. Okazuje się bowiem, że kryzys ekonomiczny, który dość przecież szczególnie jest zauważany w Norwegii ( zwłaszcza we wzroście cen produktów spożywczych, paliwa itd.) dość drastycznie wpłynął na zapotrzebowanie na polską siłę roboczą. Z danych UDI sprzed dwóch miesięcy wynika, że liczba ”legalnych Polaków spadła w tym roku do czterdziestu dwóch tysięcy, w tym liczba nowych, lub wznowionych pozwoleń o pracę wydanych do maja tego roku spadła do około 14 tysięcy (20 tys. do maju zeszłego roku). Czy więc  ”imię jego (narodu)” traci na znaczeniu.

  Jednakże wg powszechnej opinii, spadek danych statystycznych nie jest stymulowany li tylko wyłącznie kryzysem ogólnoświatowym. Norwescy pracodawcy, pouczeni doświadczeniem (szczególniej w branży budowlanej), zmienili konwencję rekrutacji. Wzrosły więc wymagania co do kwalifikacji zawodowych i znajomości języka – i to języka tubylczego, nawet angielski jest już często nie wystarczający. W grę coraz częściej wchodzi specyfikacja wykształcenia i praktyka.
   Nie jest to zatem ponura wizja dla narodu wybranego. Można by rzec, że będzie to naród jeszcze bardziej ”wybrańszy”.


D.W.
Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok