Nauka w Norwegii
Smartwatche zabronione w bergeńskiej szkole. „Rozpraszają uczniów”

Specjaliści uważają, że inteligentne zegarki nie należą do rzeczy pierwszej potrzeby wśród dzieci. flickr.com/janitors/Attribution 2.0 Generic (CC BY 2.0)
Szkoła Podstawowa Krohnengen w Bergen zakazała swoim uczniom używania inteligentnych zegarków tzw. smartwatchy – napisał 25 kwietnia dziennik Bergens Tidende. Będą musiały być wyłączone i schowane w czasie godzin lekcyjnych oraz zajęć w świetlicy.

Decyzję o zakazie używania smartzegarków przez uczniów podstawówki w Bergen podjęli jednogłośnie członkowie rady rodziców i samorządu uczniowskiego wespół z personelem szkoły. Nowa reguła nie spodobała się niektórym rodzicom i opiekunom.
Smartwatche są jak telefony – nie będzie wyjątków
Dyrektor placówki Per Songstad tłumaczył na łamach VG, że posiadaczy inteligentnych zegarków powinny obowiązywać takie same zasady jak i właścicieli telefonów – przede wszystkim nie wolno ich odbierać w klasie czasie zajęć lekcyjnych.
Zdaniem Songstada główny problem tkwi w tym, że dziecko łatwo się dekoncentruje, gdy ciągle otrzymuje powiadomienia o nieodebranych wiadomościach czy połączeniach. Smartzegarki mają ponadto wpływ nie tylko na samych ich posiadaczy, lecz także uczniów przebywających w ich otoczeniu – następuje swego rodzaju reakcja łańcuchowa i rozpraszają się także inne dzieci.
Dyrektor placówki podkreślił, że do obowiązków pracowników szkoły należy zapewnienie podopiecznym jak najlepszych warunków do nauki i pilnowanie, aby w trakcie godzin lekcyjnych uczniowie byli jak najbardziej skoncentrowani.
Zdaniem Songstada główny problem tkwi w tym, że dziecko łatwo się dekoncentruje, gdy ciągle otrzymuje powiadomienia o nieodebranych wiadomościach czy połączeniach. Smartzegarki mają ponadto wpływ nie tylko na samych ich posiadaczy, lecz także uczniów przebywających w ich otoczeniu – następuje swego rodzaju reakcja łańcuchowa i rozpraszają się także inne dzieci.
Dyrektor placówki podkreślił, że do obowiązków pracowników szkoły należy zapewnienie podopiecznym jak najlepszych warunków do nauki i pilnowanie, aby w trakcie godzin lekcyjnych uczniowie byli jak najbardziej skoncentrowani.
W walce z niesubordynacją i różnicami społecznymi
Pracownicy podstawówki zauważyli jednocześnie, że uczniowie opuszczają świetlicę i idą do domu bez uprzedniego poinformowania personelu. Za wystarczający uważają sygnał do wyjścia wysłany przez swoich opiekunów za pośrednictwem smartwatcha.
Dyrektor Songstad poinformował też, że administracja szkoły i władze komunalne Bergen rozpoczęły działania mające na celu zniwelowanie różnic społecznych wśród lokalnych uczniów. Według niego to nie jest główny powód wprowadzenia zakazu, lecz miał wpływ na decyzję. Smartwatch kosztuje ponad 2000 koron.
Dyrektor Songstad poinformował też, że administracja szkoły i władze komunalne Bergen rozpoczęły działania mające na celu zniwelowanie różnic społecznych wśród lokalnych uczniów. Według niego to nie jest główny powód wprowadzenia zakazu, lecz miał wpływ na decyzję. Smartwatch kosztuje ponad 2000 koron.
Buntują się… rodzice
Per Songstad zauważył, że niektórzy rodzice uważają zakaz za ograniczający im kontakt z dzieckiem, kiedy to przebywa w szkole.
– Rozumiem te argumenty, jednak nie zabraniamy w ogóle posiadania smartfonów czy smartzegarków. Po prostu w czasie godzin lekcyjnych muszą one być wyłączone i znajdować się w plecaku albo kieszeni kurtki – wyjaśnia dyrektor.
– Rozumiem te argumenty, jednak nie zabraniamy w ogóle posiadania smartfonów czy smartzegarków. Po prostu w czasie godzin lekcyjnych muszą one być wyłączone i znajdować się w plecaku albo kieszeni kurtki – wyjaśnia dyrektor.
„Prywatność dziecka na pierwszym miejscu”
Bjørn Erik Thon, szef Norweskiego Inspektoratu Ochrony Danych Osobowych (Datatilsynet) zgadza się z wprowadzeniem obostrzeń dotyczących używania inteligentnych zegarków w podstawówce. Uważa bowiem, że tego typu gadżety nie są przedmiotami pierwszej potrzeby wśród dzieci, a przede wszystkim ograniczają one prywatność najmłodszych.
Rozmowy przez smartwatche są słyszane przez wszystkich, którzy znajdują się w sąsiedztwie. Thon uważa ponadto nadmierną kontrolę uczniów za niezdrową. Na temat GPS-ów wśród dzieci twierdzi z kolei, że kreują one fałszywe poczucie bezpieczeństwa i obraz, że Norwegia jest niebezpiecznym krajem. Przypomina, że jeśli rodzice sami nie szanują prawa dzieci do prywatności, stanowią dla nich zły przykład.
– Dzieci muszą się czasem „zawieruszyć”, pójść na skróty, wrócić później do domu i mieć swoje sekrety bez ciągłej kontroli rodziców – powiedział w rozmowie z dziennikiem VG.
Rozmowy przez smartwatche są słyszane przez wszystkich, którzy znajdują się w sąsiedztwie. Thon uważa ponadto nadmierną kontrolę uczniów za niezdrową. Na temat GPS-ów wśród dzieci twierdzi z kolei, że kreują one fałszywe poczucie bezpieczeństwa i obraz, że Norwegia jest niebezpiecznym krajem. Przypomina, że jeśli rodzice sami nie szanują prawa dzieci do prywatności, stanowią dla nich zły przykład.
– Dzieci muszą się czasem „zawieruszyć”, pójść na skróty, wrócić później do domu i mieć swoje sekrety bez ciągłej kontroli rodziców – powiedział w rozmowie z dziennikiem VG.
Zdążyć przed modą
Obecnie smartwatchów używa niewielu uczniów podstawówki, ale popularność gadżetu wyraźnie rośnie zarówno wśród dzieci, jak i nastolatków i dorosłych. Szkoła w Bergen już teraz zajęła stanowisko w sprawie użytku smartzegarków, by wyprzedzić kiełkujący trend.
Wśród uczniów przykładowej pierwszej klasy szkoły Krohnengen smartwatche posiada troje czy czworo dzieci. Przeważająca część pierwszoklasistów jednak wciąż korzysta raczej ze smartfonów lub zwykłych telefonów.
Źródła: bt.no, vg.no
Wśród uczniów przykładowej pierwszej klasy szkoły Krohnengen smartwatche posiada troje czy czworo dzieci. Przeważająca część pierwszoklasistów jednak wciąż korzysta raczej ze smartfonów lub zwykłych telefonów.
Źródła: bt.no, vg.no

Reklama
To może Cię zainteresować
8