Norwegia przyciąga coraz więcej specjalistów z zagranicy

W tym wielu Polaków. W roku 2013 wpłynęła rekordowa liczba podań o uznanie w Norwegii wyższego wykształcenia z zagranicy. 1/6 podań należała do naszych rodaków.
Nowy rekord
W ubiegłym roku Narodowy organ jakości kształcenia (Nasjonalt organ for kvalitet i utdanningen, w skrócie NOKUT) otrzymał 6163 podań o uznanie wykształcenia z zagranicy. To wzrost o 20% w stosunku do roku 2012 i dwukrotność liczby podań, jaka wpłynęła w roku 2009.
Należy się spodziewać, iż sytuacja ekonomiczna w Europie sprawi, że w roku bieżącym do Norwegii przyjedzie jeszcze więcej specjalistów zagranicznych i padnie kolejny rekord.
- Jedną z ważnych przyczyn wzrostu liczby podań obecnie, jak również zapewne w nadchodzących latach, jest sytuacja ekonomiczna panująca w Europie, która sprawia, że Norwegia jest wciąż atrakcyjnym krajem kształcenia się i pracy. Obserwujemy, że coraz większa liczba pracodawców domaga się w procesie rekrutacji, by kandydaci okazali decyzję NOKUT. Z drugiej strony wiedza o czymś takim jak dokument poświadczający równowartość wykształcenia z zagranicy staje się coraz powszechniejsza wśród imigrantów - mówi dyrektor NOKUT, Terje Mørland.
![]() |
Polacy to nie tylko "robociarze"
Na liście dziesięciu państw, których obywatele składają najwięcej podań o nostryfikację zagranicznych dyplomów dominują kraje, z których przyjeżdża największa liczba imigrantów zarobkowych. W roku 2013 co szósty wnioskodawca pochodził z Polski.
– Bardzo wiele osób postrzega polskich imigrantów zarobkowych jako rzemieślników, jako pracowników fizycznych, jednak rzeczywistość jest o wiele bardziej złożona - mówi Mørland. - Poprzez uznanie równoważności wykształcenia pomagamy osobom o wysokich kwalifikacjach podejmować pracę odpowiadającą tym kompetencjom. Jeśli ktoś jest inżynierem, to nie będzie przecież pracować na polu kartofli!
W porównaniu z norweskimi absolwentami wyższych uczelni, wśród cudzoziemców znajduje się większy odsetek osób po studiach w zakresie nauk ścisłych i technicznych. Mørland podkreśla, że duża część imigrantów zarobkowych przyjeżdża z krajów Europy środkowej i wschodniej, gdzie wykształcenie techniczne i nauki ścisłe są popularniejsze niż w Norwegii.
– Imigranci posiadają kwalifikacje, których Norwegia potrzebuje. Pomagając poszczególnym osobom w wejściu na norweski rynek pracy, pomagamy jednocześnie norweskim pracodawcom pozyskiwać kompetentnych pracowników - podsumowuje.
![]() |
Fot. Norsk olje og gass/Flickr.com |
Procedura
NOKUT zajmuje się nostryfikacją wszystkich rodzajów wykształcenia wyższego z wyjątkiem wykształcenia w pewnych konkretnych zawodach, takich jak np. nauczyciel, lekarz czy pielęgniarka. W ich przypadku zajmują się tym osobne instancje autoryzacyjne.
Rozpatrywanie podania o uznanie równoważności wykształcenia polega na tym, że wykształcenie z zagranicy porównywane jest z odpowiadającym mu wykształceniem norweskim, a wnioskodawca otrzymuje oceny i punkty (studiepoeng) zgodnie z norweskim systemem.
Zdarzają się oczywiście ludzie, którzy próbują nostryfikować wykształcenie, którego naprawdę nie posiadają, jednak pracujący w NOKUT specjaliści wyłapują fałszywe dokumenty i zgłaszają takich oszustów na policję.
![]() |
Seminarium nt. jakości kształcenia. Terje Mørland drugi od lewej. Fot. Frp/Flickr.com |
Długi czas rozpatrywania
Przeciętny czas rozpatrywania podania o uznanie równoważności wykształcenia z zagranicy wynosił w roku 2013 około trzech miesięcy.
- To stanowczo zbyt długo, zważywszy na to, że wnioskodawcy z reguły chcą jak najszybciej rozpocząć pracę. "Winna" jest duża liczba podań. W ubiegłym roku to właśnie duży przyrost liczby podań spowodował wydłużenie się okresów oczekiwania. Mimo iż spodziewamy się jeszcze większej liczby wniosków w tym roku, mamy nadzieję, że uda nam się rozpatrywać sprawy szybciej - mówi Terje Mørland i dodaje, że jego zdaniem zwiększony napływ wysoko wykwalifikowanych imigrantów nie stanowi w żaden sposób zagrożenia dla norweskiego rynku pracy:
- Jest to zjawisko pozytywne zarówno z punktu widzenia samych imigrantów, pracodawców, którzy potrzebują ich kompetencji, jak i społeczeństwa jako całości.
Źródło: Dagens Næringsliv
Zdjęcie nagłówkowe: Will Folsom/Flickr.com
To może Cię zainteresować
15-02-2014 20:44
2
0
Zgłoś
14-02-2014 22:49
5
0
Zgłoś
14-02-2014 22:24
3
0
Zgłoś
14-02-2014 20:14
1
0
Zgłoś
13-02-2014 22:48
1
0
Zgłoś
13-02-2014 22:46
5
0
Zgłoś
13-02-2014 14:42
2
0
Zgłoś
13-02-2014 12:48
7
0
Zgłoś