Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

Nauka w Norwegii

Dobry polski, mocny norweski. Rola rodziców w wychowaniu dwujęzycznych dzieci

Sylwia Kolasa

29 maja 2016 16:38

Udostępnij
na Facebooku
4
Dobry polski, mocny norweski. Rola rodziców w wychowaniu dwujęzycznych dzieci

Wychowanie dzieci w dwujęzyczności zapewni im lepszy rozwój. pixabay.com - CC0 License

Polskie dzieci, które mieszkają w Norwegii od urodzenia i te, które przyjechały przed siódmym rokiem życia, nie nauczą się języka polskiego w takim samym stopniu, jak ich rówieśnicy w kraju. Dlatego o komunikację po polsku muszą zadbać rodzice.
„Codziennie spotykam się z rodzicami, którzy z różnych przyczyn zdecydowali się wyjechać z Polski. W Norwegii napotykają na różnego rodzaju problemy związane z rozwojem językowym swoich dzieci.”. O tym, dlaczego wychowanie dziecka dwujęzycznego wymaga ogromnego wysiłku ze strony rodziców, i jak poradzić sobie z takim wyzwaniem, pisze dla nas pani Sylwia Kolasa, która pracuje jako logopeda w polskiej szkole w Bergen.
Musimy sobie uświadomić, że dzieci, które mieszkają w Norwegii od urodzenia oraz te, które przyjechały tu przed 7 rokiem życia, czyli kiedy ich rozwój mowy nie został jeszcze w pełni zakończony, nie nauczą się języka polskiego w takim samym stopniu, jak ich rówieśnicy w kraju. Przyswajanie języka polskiego powinno odbywać się w warunkach naturalnych: w domu, podczas rodzinnych wyjazdów, w szkole. Ale w programach szkolnych nie ma języka polskiego, a rodzice nie rozumieją, że muszą częściej używać polskiego na odpowiednim poziomie w rozmowach ze swoimi dziećmi. 

Niestety najczęściej jest inaczej. Dzieci wracają ze szkoły lub przedszkola zmęczone, a obowiązki domowe rodziców powodują, że polski staje się językiem szybkiej i kolokwialnej komunikacji. Co robić, żeby tak nie było?

Źle po polsku, kiepsko po norwesku

Po pierwsze, warto tak zorganizować czas i życie rodziny, aby dziecko uczyło się języka polskiego w sposób naturalny – uczone przez rodzica, ale przy współpracy z pedagogiem i logopedą. Czyli trzeba znaleźć czas.

Trzeba też przyjąć i zaakceptować zasadę kształtowania języka polskiego jako drugiego języka. Drugiego, ponieważ dla większości polskich dzieci w Norwegii nie jest on ani językiem obcym, ani w pełni ojczystym. Pełni rolę języka etnicznego, odziedziczonego, którym posługują się jedynie w rodzinie. Wiemy, że dla wielu rodziców zaakceptowanie takiego sposobu nauczania polskiego jest trudne.

Ale trzeba sobie uświadomić, że tylko wtedy damy dziecku szansę na opanowanie języka polskiego w podobnym stopniu, jak jego rówieśnicy w kraju, i otworzymy przed nim wszystkie możliwości, jakie niesie za sobą dwujęzyczność. Niedostateczne wspieranie rozwoju zarówno języka polskiego, jak i norweskiego może skutkować bowiem brakiem kompetencji językowej w jednym albo w obu językach. Innymi słowy, dziecko będzie mówiło źle po polsku i źle po norwesku. Wpłynie to negatywnie na cały przebieg edukacji dziecka, na jego perspektywy życia w Norwegii lub plany powrotu do kraju.

Z kolei opanowanie i doskonalenie języka polskiego pozwala rodzicom na prowadzenie poważnych i interesujących rozmów z dziećmi. Ci, którzy starają się wzbogacać słownictwo i ćwiczą z dziećmi umiejętność budowania poprawnych zdań, mogą skuteczniej komunikować skomplikowane problemy. Dzięki temu mogą też wypełniać swoją naturalną rolę, kształtując osobowość i tożsamość dziecka, przekazując mu swoje wartości kulturowe i tradycje, omawiając z nim różnice kulturowe.

Leniwy mięsień

Kolejnym istotnym problemem rodziców dzieci dwujęzycznych jest nieprawidłowy sposób wypowiadania polskich głosek. Właśnie to jest najczęstszą przyczyną zgłaszania się rodziców do logopedy.

Bardzo często powtarzam rodzicom, że język norweski nie wymaga aż tak dużej sprawności motorycznej narządów mowy, jak język polski. Szczególnie język jest mięśniem bardzo leniwym, ponieważ większość norweskich dźwięków realizowanych jest poprzez cofnięcie języka do tyłu lub ułożenie go na dnie jamy ustnej. Dodatkowo, duże różnice w wymowie pomiędzy dialektami również wpływają na jakość artykulacji.  

Dlatego dzieci, które przyjechały do Norwegii przed zakończeniem rozwoju mowy, będą miały problemy z wymową polskich głosek. Jest jak najbardziej wskazane, aby usprawniać ich wymowę. Jednak starsze dzieci same muszą zdecydować, czy chcą poprawić swoją wymowę w języku polskim, czy też nie. Rodzice nie powinni im tego narzucać, bo potrzeby dorosłych powinny iść w parze z potrzebami dzieci.

Ważna jest także współpraca między dzieckiem a logopedą, rolą rodzica natomiast jest wspieranie dziecka. Podczas gdy dzieci doskonalą swój polski, rodzice powinni systematycznie uczyć się języka norweskiego. Dzięki temu będą mogli zrozumieć zasady panujące w społeczeństwie norweskim, z którym identyfikują się ich dzieci. A te rozwijają się najlepiej, kiedy rodzice są otwarci na innych ludzi i odnoszą się z szacunkiem do nowej kultury, w której przecież ich dzieci będą dorastać. Znajomość języka norweskiego stanie się wtedy narzędziem, które umożliwi im zrozumienie świata własnych dzieci – całkowicie innego od tego, w którym sami dorastali.  

Notka o autorze: Sylwia Kolasa jest logopedą w Polskiej Szkole w Bergen, gdzie od marca współpracuje z dziećmi dwujęzycznymi oraz ich rodzicami.
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Jan Kowalski

31-05-2016 08:55

Moje dzieci urodzone w Norwegii swobodnie porozumiewaja sie w 4 jezykach. W jezyku ojczystym trzeba rozmawiac w domu. Ogladac polska telewizje, ale tez i norweska. Norweskiego naucza sie w przedszkolu i szkole, a pozostale same przyjda. Nie mozna tylko dawac priorytetow jednemu jezykowi.

yona

30-05-2016 11:16

absolutnie nie zgadzam sie z teza, ze dzieci, ktore tu sie urodzily lub przyjechaly do Norwegii przed 7 rokiem zycia, nie naucza sie polskiego w takim samym stopniu jak ich polscy rowiesnicy! moj syn przyjechal tu majac 3 miesiace, mowi biegle I czyta plynnie po polsku, malo tego, mowi rowniez biegle w trzech innych jezykach bo taka jest nasza sytuacja rodzinna I ma 6 lat, rozumiem, ze dzieci sa rozne i rodzice rowniez maja rozne mozliwosci, ale to nie jest niemozliwe, pozdrawiam

TeaBea

29-05-2016 22:03

Ważny temat, o którym warto pisać. Dobrze, to uświadamiać rodzicom.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok