Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

7
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Kultura

Hodowca kucyków i ekscentryk ze Stavanger. Kim był Lars Hovland Lende?

Udostępnij
na Facebooku
Hodowca kucyków i ekscentryk ze Stavanger. Kim był Lars Hovland Lende?

Lendeparken w Stavanger. Po prawej widać pomnik Larsa Hovlanda Lende wikimedia.org - Helge Høifødt - Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported

Czy wiecie, skąd wzięła się nazwa „Lendeparken”, jednego z najsłynniejszych parków w Stavanger? Mieszkańcy miasta uczcili w ten sposób pamięć o Larsie Hovlandzie Lende, niezwykle barwnej postaci i społecznym aktywiście, którego zapamiętano jednak głównie dzięki… kucykom.  W naszym cyklu o ekscentrycznych mieszkańcach norweskich miast zaczynamy od Stavanger!
O najbardziej ekscentrycznych mieszkańcach norweskich miast powstawały książki, artykuły, a czasem nawet filmy dokumentalne. Niektórzy, tak jak Lars Hovland Lende, doczekali się nawet własnego pomnika i parku.

Przyjaciel młodzieży i...

Urodzony w Haugesund Lende na stałe osiedlił się w Stavanger, gdzie mieszkał aż do 1971 roku. Zawsze interesował się losem młodych osób, które borykają się z bezrobociem. Walczył o to, aby takie osoby mogły uczyć się fachu i budować dla siebie bezpieczną przyszłość. Przez wiele lat samodzielnie wydawał gazetę „Fagamatøren”, w której publikował porady dotyczące kształcenia się w rozmaitych zawodach. Dodatkowo udostępniał młodzieży swój warsztat, aby mogła uczyć się wybranego rzemiosła, głównie była to mechanika samochodowa. W latach 50. XX wieku zajmował się dystrybucją maszyn do szycia dla gospodyń domowych. Dzięki temu, niektóre kobiety znajdowały później zatrudnienie np. w zawodzie krawcowej.

Ponadto „ekscentryk ze Stavanger” był aktywnym działaczem społecznym. Często organizował spotkania z mieszkańcami, na których dyskutował o sprawach dotyczących lokalnych działań w mieście. Jednak Lende został najbardziej zapamiętany przez... kucyki. Skąd takie skojarzenie?

… hodowca kucyków

Mężczyzna, oprócz pomagania ludziom, uwielbiał zajmować się zwierzętami. Początkowo hodował tylko kilka kóz w swojej małej zagrodzie. Jednak pewnego razu wpadł na pewien szalony pomysł. Chciał założyć w Stavanger małą stadninę. W tym celu wybrał się aż do Szkocji, skąd sprowadził pierwsze kucyki. Zwierzaki szybko stały się atrakcją uwielbianą przez wszystkie dzieci w okolicy. Do Norwegii udało się sprowadzić aż 300 kucyków! Działalność Lende mogła pozwolić najmłodszym na odrobinę radości w czasach, gdy w norweskich domach panowała bieda. Ta postawa dobrze odzwierciedla również motto Larsa, które zawierało się w zdaniu „Alt for barna”, czyli „Wszystko dla dzieci”.

Klaun odwiedził króla

Lende nigdy się nie poddawał. Aby finansować swoje działania na rzecz lokalnej społeczności, zwrócił się aż do króla! Haakon VII dwa razy spotkał się z ekscentrycznym mieszkańcem Stavanger i wspomógł jego pomysły kwotami... 200 i 1000 koron. Można powiedzieć, że był to bardziej gest polityczny niż realna pomoc. Same spotkania z monarchą były dość nietypowe. Na rozmowę z królem Lende ubrał się w strój... klauna. Był pierwszą i do tej pory jedyną osobą, która spotkała się w z głową państwa w takim stroju.

Lende twierdził, że ubiór jeszcze bardziej zwróci uwagę na jego osobę, a co za tym idzie, na idee, o które walczył. Tak też się stało. O Larsie zaczęły pisać większe i mniejsze gazety, a jego działalność zyskała większy rozgłos.
O Larsie Hovlandzie Lende powstały nawet książki!
O Larsie Hovlandzie Lende powstały nawet książki! Źródło: vigestrand.no

Szalony wynalazca?

Lende był człowiekiem wielu talentów i pomysłów. Próbował swoich sił również jako wynalazca. Pracował nad latającą maszyną, która ostatecznie wyglądała jak rower z doczepionymi skrzydłami. Nie ograniczał się jednak tylko do zaprojektowania i stworzenia pojazdu. Postanowił go także przetestować. W tym celu wspiął się na wzgórze ze kościołem Johaneskirke i... wystartował. Niestety wynalazek nie zadziałał, a Lars szybko znalazł się na ziemi. Na szczęście skończyło się tylko na potłuczeniach.

Upadek z kościelnego wzgórza nie odebrał zapału Lende. Ekscentryczny mieszkaniec Stavanger postanowił, że przystosuje swój wynalazek do przemierzania morskich fal. Pierwszy „rejs” nie zakończył się jednak sukcesem. Lende próbował tworzyć inne środki transportu, jednak żaden nie ujrzał już światła dziennego.

Park i musical w hołdzie

Lars Hovland Lende zmarł w 1971 w wieku 89 lat. Do końca swoich dni działał na rzecz Stavanger. Mieszkańcy miasta upamiętnili go parkiem, w którym znajdziemy rzeźbę przedstawiającą mężczyznę z kucykiem. W 2008 roku powstał również musical opowiadający o losach niezwykłego mieszkańca Stavanger.
Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok