Hamarczycy, odcinek 3 - „Opony"

Katarzyna Sadowska
- Niedzielny kierowca - zauważył Krzyś smętnie.
- Niestety, ale każdemu wolno - odpowiedziałem.
- Wolno, wolno... Nawet bardzo wolno. Megawolno.
- To jak nazwać takiego megawolnego kierowcę? - zapytałem.
- Codrugoniedzielny - odparł Krzyś odkrywczo.
Na szczęście skręciliśmy do miasta, ale nadal jechaliśmy powoli, w końcu to Norwegia. Na każdym skrzyżowaniu zwalniałem prawie do zera.
- Tato, dlaczego na każdym skrzyżowaniu zwalniamy prawie do zera? - zapytała znudzona Ania.
- Reguła prawej ręki - odpowiedziałem najbardziej konkretnie, jak było można.
- A konkretnie? - dopytywał się Krzyś.
- Na skrzyżowaniu pierwszeństwo mają kierowcy, którzy jadą z prawej strony.
- To nie możemy jechać cały czas z prawej?
- Tak się nie da.
- Ja jestem leworęczna - zauważyła Ania - to ja bym przepuszczała tylko tych z lewej.
- Przepisy są jednakowe dla wszystkich - wyjaśniłem i zahamowałem dość gwałtownie.
- On nie miał pierwszeństwa - rzucił Krzyś.
- Ale to rowerzysta. Chciał skręcić, więc go przepuściłem.
- Mówiłeś, że przepisy są jednakowe dla wszystkich...
- Piesi i rowerzyści są uprzywilejowani.
- I karetki - dodała Ania.
- I straż i Policja - wtórował mu Krzyś.
- I tramwaje...
- I emeryci, kolejarze i górnicy, bo ciężko pracują.
- Chyba wszyscy oprócz nas. - Dzieci odkrywczo spojrzały na siebie.
- Cisza! - przerwałem - Nie przesadzajcie. Policja też musi jeździć zgodnie z przepisami.
- Ta reguła prawej nogi jest głupia - zauważyła Ania.
- Ręki - uściśliłem - Dlaczego głupia?
- Wystarczyłoby postawić znaki, że ta ulica jest główna, i jeździłoby się szybciej.
- Tak, tylko właśnie chodzi o to, żeby nie było szybciej.
- Bez sensu - ocenił Krzyś.
- Z sensem. W Norwegii bezpieczeństwo jest ważniejsze od szybkości.
- Przecież ludzie nie zdążą do pracy.
- Lepiej, żeby przyszli później, ale żywi. Na drugi dzień wyjadą wcześniej.
- Muszą być bardziej niewyspani - wtrąciła Ania.
- No i co, jest bezpieczniej? - dopytywał się Krzyś.
- Jest. W wypadkach ginie bardzo mało ludzi. Prawie najmniej w Europie.
- Bo Norwegów jest mniej - zauważyła przytomnie Ania.
- Było więcej, tylko zginęli - powiedział Krzyś ponuro.
- To nie było śmieszne - odparłem.
- Sorry - Wwycofał się Krzyś - żartowałem.
- To prawda, że Norwegów jest mniej, ale to się przelicza procentowo, ilość wypadków na ilość mieszkańców.
- Ahaaaa... I co?
- Mają ponad dwa razy lepszy wynik od Polaków. A każdy człowiek jest cenny. Wie o tym każdy, kto w wypadku stracił kogoś bliskiego. Dobra, dojechaliśmy.
Pod warsztatem czekał już Knut. Oddałem mu kluczyki, umówiliśmy się za godzinę. Poszedłem z dziećmi do znajomych, pięć minut drogi stąd.
- Teraz musimy kawałek podejść. Pamiętajcie o kamizelkach, jest już ciemno - zakomenderowałem.
- Po co kamizelki?
- Dla bezpieczeństwa.
- Przecież ja widzę samochody, są oświetlone.
- Ale one ciebie nie widzą.
- Widzą, przecież mam kamizelkę odblaskową.
- No widzisz.
Zadzwonił telefon. Żona przekazała wiadomość ze szkoły, a ja natychmiast przekazałem ją dzieciom:
- Jutro dwie ostatnie lekcje macie z inną panią.
- Hurra, a dlaczego?
- Bo Wasza pani zachorowała na zapalenie opon.
- Letnich czy zimowych? - zapytał Krzyś. Nie skomentowałem tego.
Po godzinie wróciliśmy tą samą drogą. Opony były wymienione.
- No, na pół roku masz spokój - rzekł Knut, inkasując pieniądze - Nie jedźcie za szybko, mandaty są drogie.
- Nawet gdybym chciał, nie bardzo jest jak. Policja chyba nie ma tu chyba wiele roboty.
- Różnie bywa. Ale czasami potrafią się schować z radarem.
- No co ty? To jak u nas. A tu też są kawały o policjantach? - zapytałem.
- Są. Norwegowie śmieją się ze Szwedów, a Szwedzi z Norwegów. Opowiem Ci jeden.
Jedzie pięciu Szwedów samochodem Audi Quattro i zatrzymuje ich norweska Politi.„Poproszę dokumenty", mówi policjant, przegląda je i oznajmia: „Będzie mandat. To jest Audi Quattro, quattro znaczy po włosku cztery, a panów jest pięciu". „Ale przecież to tylko marka samochodu", broni się Szwed. „Proszę mnie nie pouczać, tu jest napisane wyraźnie quattro, a panów jest pięciu". „To nonsens, chcę rozmawiać z pana przełożonym", odpowiada Szwed. „To niemożliwe", odpowiada policjant , "Szef właśnie wypisuje mandat dwóm Włochom jadącym Fiatem Uno".
Ilustracje: Katarzyna Sadowska
To może Cię zainteresować
02-11-2015 11:20
1
0
Zgłoś
02-11-2015 09:07
2
0
Zgłoś
02-11-2015 08:40
1
0
Zgłoś
02-11-2015 07:53
3
0
Zgłoś
01-11-2015 17:29
3
0
Zgłoś
01-11-2015 13:05
1
0
Zgłoś