Wielkanocna propozycja – aromatyczny żurek na domowym zakwasie

Przed ugotowaniem żurku, warto zrobić domowy zakwas, który stanowi istotną bazę tej zupy. Gotowy wywar powinien postać w słoiku cztery dni, warto więc zarezerwować sobie wcześniej czas na jego przygotowanie.

– 1 szklanka mąki żytniej razowej (sammalt rug fin)
– 1 litr wody
– 3 ząbki czosnku
– 2 ziarna ziela angielskiego
– 2 listki laurowe
– kilka ziaren pieprzu
– skórka od kromki razowego chleba (opcjonalnie)

Do dużego szklanego słoika wlałam wodę (przegotowaną i ostudzoną), dodałam mąkę i dokładnie wymieszałam. Następnie dodałam resztę składników. Słoik przykryłam folią aluminiową, by nie było za szczelnie, a zakwas miał minimalny dostęp powietrza. Odstawiłam słoik na 4 dni w miejsce, gdzie panuje temperatura pokojowa.

Składniki:
– domowy zakwas na żurek
– 4 białe kiełbasy (spróbowałam je zastąpić grøv, urøkt polser)
–500 ml-1l wody
– 2 liście laurowe
– 4 ziarna ziela angielskiego
– 20 dag wędzonego boczku
– 2 cebule
– łyżka chrzanu
– 3 ząbki czosnku
– łyżka majeranku
– pół kubka kwaśnej śmietany
– sól, pieprz– jajka ugotowane na twardo

Kiełbasę ugotowałam w 500 ml wody razem z liśćmi laurowymi i zielem angielskim. Z braku polskiej białej spróbowałam zrobić żurek z dodatkiem grubo mielonej, niewędzonej norweskiej kiełbasy (grøv, urøkt polse). Po ugotowaniu norweska odmiana nie ma tak zwartej konsystencji jak polska i oczywiście jest inaczej przyprawiona. Żurek może więc być ostrzejszy.

W czasie, kiedy kiełbasa się gotowała, pokroiłam boczek w dość wąskie paski i wysmażyłam go. Na pozostałym po smażeniu boczku tłuszczu podsmażyłam cebulkę, też pokrojoną w paski. Przyprawy wyjęłam z gotującego się wywaru, wyrzuciłam. Kiełbasę obrałam ze skóry i pokroiłam w plastry, a następnie wrzuciłam z powrotem do garnka razem z boczkiem i cebulą.

Dodałam zakwas. Warto zaznaczyć, że zakwas domowy jest aromatyczny, kwaskowaty, wyraźnie czuć w nim przyprawy i znacznie lepiej zagęszcza zupę niż kupny zakwas znany z Polski. Jeśli żurek wydaje się za kwaśny, można dolać nieco wody. Najważniejsze, żeby nam smakowało!

Następnie utarłam czosnek z chrzanem i solą i również dodałam do zupy. Dorzuciłam majeranek (ewentualnie można dodać jeszcze odrobinę pieprzu), a na koniec wlałam śmietanę.

Żurek podaję gorący, z jajkami ugotowanymi na twardo.

Uwaga! Norweski chrzan kupiony w tubce jest ostry – jak świeżo tarty, więc proszę uważać z dodawaną ilością.

Smacznego!