Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

4
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Kuchnia

Słodkie, kwaśne, soczyste - wielki test norweskich jabłek

Katarzyna Smól

24 października 2015 07:00

Udostępnij
na Facebooku
2
Słodkie, kwaśne, soczyste - wielki test norweskich jabłek

Katzrzyna Smól

Jakie gatunki wybrać do szarlotki, a które mogą zepsuć nam wypiek i lepiej zjeść je na surowo? Oto subiektywna ocena norweskich gatunków jabłek.
Uwielbiam jabłka, najlepiej gdy mam pod ręką różne rodzaje tych pysznych owoców, które wybieram w zależności od moich potrzeb - inne nadają się do podgryzania, inne na kompot, jeszcze inne do szarlotki.

Bardzo brakuje mi w Norwegii polskich jabłek, szczególnie zimą, kiedy w odróżnieniu od polskich warzywniaków, norweskie sklepy oferują głównie jabłka jednego gatunku pochodzące z Argentyny. W tym roku, postanowiłam zrobić przetwory z norweskich jabłek póki są jeszcze dostępne. Warto zabrać się za to w październiku ponieważ właśnie wtedy wybór jest największy.

Przede wszystkie zamierzałam zaopatrzyć się w zapas prażonych, tartych jabłek na szarlotkę. W końcu doczekałam się także opisania poszczególnych gatunków w sklepach nazwami. Wcześniej owoce po prostu były wrzucone do przysłowiowego jednego worka pod nazwą "norweskie jabłko".

Okazało się jednak, że ich nazwy niewiele mi mówiły, postanowiłam więc przetestować i przedstawić wam moje spostrzeżenia na temat dostępnych w sklepach rodzajach norweskich jabłek. Do testu wybrałam 5 dostępnych gatunków. Każde jabłko starłam na grubych oczkach tarki i prażyłam bez dodatku wody i cukru ok. 10 min. Szukałam kandydata idealnego do szarlotki, a dla mnie to takie jabłko, które pozostaje po uprażeniu twarde, ale jednocześnie soczyste i kwaskowate. Po uprażeniu sprawdzałam jak smakują lekko dosłodzone i przestudzone.

Podczas testowania różnych gatunków, przypomniał mi się smak piewszych letnio-jesiennych jabłek w Polsce. Ciekawe, jakie będą wasze własne skojarzenia!

Jabłko Aroma

Surowe jest lekko kwaśne, łagodnieje podczas prażenia, szybko się rozpada i puszcza sok, zamienia się z mus z kawałkami owoców. Co ciekawe w ogóle nie traci koloru, nie ciemnieje może więc ładnie się prezentować jako dodatek do deserów, naleśników lub gofrów.
Jabłko Aroma dobrze nadaje się jako dodatek do deserów.
Jabłko Aroma dobrze nadaje się jako dodatek do deserów. żródło: fot. Katzrzyna Smól

Jabłko Åkerø

Surowe jest kwaśne, kojarzące się z niedojrzałym jabłkiem, ma mało wyraźny "płaski" smak. Podczas prażenia nie puściło soków, pozostało suche i mocno ściemniało, w smaku nadal nijakie. Natomiast po dosłodzeniu wyraźnie wyczuwało się kwaśność. Dla mnie jest to jabłko dobre w połączeniu z innym słodszym i soczystym gatunkiem lub innymi owocami np. dojrzałymi gruszkami. Na pewno lepiej wykorzystać je do pieczenia niż do jedzenia na surowo. Po wykonaniu testu zauważyłam w sklepie dojrzalszą, miękką wersję tego jabłka.
Jabłka z rodzaju Årerø nadają się do wykorzystania w cieście.
Jabłka z rodzaju Årerø nadają się do wykorzystania w cieście. żródło: fot. Katarzyna Smól

Jabłko Summerred

Bardzo smaczne letnie jabłko, winne. Podczas prażenia puszcza sok i lekko przechodzi w mus. Zmiękło najszybciej ze wszystkich testowanych jabłek. Ma delikatny kwaśny smak idealny po delikatnym dosłodzeniu.
Ten rodzaj jabłka nadaje się na mus.
Ten rodzaj jabłka nadaje się na mus. żródło: fot. Katarzyna Smól

Jabłko Gravensten

Ma wyraźny słodko-kwaśny smak. Podczas prażenia puszcza dużo soku, szybko mięknie, zdecydowanie nie do wypieków na kruchym cieście. Jak dla mnie, najlepiej jeść je na surowo.
Gravesten jest pyszne na surowo.
Gravesten jest pyszne na surowo. żródło: fot. Katarzyna Smól

Jabłko Discovery

Mało wyraźny, kartoflany smak. Podczas prażenia puszcza mało soków, ale łatwo przerabia się na mus, pozostaje mało wyraźne w smaku, także po dosłodzeniu. Pomyślałam, że nadaje się dla małych dzieci, które nie przepadają za zdecydowanymi smakami.
Discovery nadaje się do szybkiego zrobienia musu np. dla małego dziecka.
Discovery nadaje się do szybkiego zrobienia musu np. dla małego dziecka. żródło: fot. Katarzyna Smól

Podsumowanie testu

Nie znalazłam jabłka idealnego, ale uważam, że do mojej szarlotki na kruchym cieście najlepiej będzie użyć jabłka Summerred, które okazało się dla mnie najsmaczniejsze na równi z jabłkami Åkerø, które zachowują swoją strukturę po uprażeniu. Już niedługo zamierzam ten duet przetestować w szarlotce i na pewno podzielę się z wami swoimi wrażeniami!
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Monika Kasperczyk

25-10-2015 15:03

Discovery jak najbardziej jest smaczne. Åkerø a nie Årerø-informacja dla autora artykułu!!! też trzeba jednak wiedzieć ,które jabłko jest gotowe do spożycia. Najlepsze w kolorze łososiowym, i to właśnie ono ma smak podobny do ziemniaka niż Discovery. Nie zostały ujęte jeszcze inne gatunki,które są soczyste i pyszne np. Sunrise, Karoll, Delcorf. I jeszcze jedna informacja Åkerø jest najbardziej popularnym jabłkiem wśród norwegów i najdroższym

hei!sandokan

24-10-2015 20:01

Mega !!to jablek tez nie maja.kartofli i cebuli jak w pl tez nie .i jak tu żyć_

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok