Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

Historia

Egzekucja w lesie, która do dziś szokuje Norwegię

Klaudia Synak

13 marca 2016 07:00

Udostępnij
na Facebooku
3
Egzekucja w lesie, która do dziś szokuje Norwegię

Hadelandsdrapene to jedna ze spraw, które, pomimo upływu lat, cały czas szokują Norwegię. fotolia.com - royalty free

Hadelandsdrapene to jedna ze spraw, które, pomimo upływu lat, cały czas szokują Norwegię. Ponad 30 lat temu dwóch neonazistów zastrzeliło dwie osoby w lesie. Morderców złapano, ale w sprawie nadal jest więcej pytań niż odpowiedzi.

Egzekucja w lesie

W sobotę 21 lutego 1981 roku dwóch mężczyzn związanych z neonazistowską grupą Norges Germanske Armé (Germańska Armia Norwegii) jechało samochodem z dwoma osobami.  Swoimi przyszłymi ofiarami. Za ich autem podążała policja. Mężczyźni uciekali leśną drogą i zatrzymali się dopiero przed mostem między jeziorem Aval a jeziorem Leir, gdy funkcjonariusze stracili ich ślad.

Jeden z mężczyzn, którego już wcześniej skazano na 12 lat więzienia za popełnienie morderstwa, wysiadł z samochodu z karabinem maszynowym. Tuż po nim wysiadło pozostałych trzech pasażerów. Wkrótce było słychać strzały. Napastnik z karabinem nie przestał strzelać, mimo że dwie ofiary leżały już na ziemi. Na ciele jednej z jego ofiar znaleziono aż 25 ran postrzałowych. W sumie napastnik oddał 29 strzałów.

Zginęli, bo byli szpiclami?

Wkrótce napastnik i jego towarzysz wsiedli z powrotem do samochodu. Policjanci odzyskali trop i ruszyli w pościg wzdłuż drogi nr 4 prowadzącej do Oslo. Funkcjonariuszom trudno było schwytać przestępców, ponieważ jeden z nich podczas pościgu strzelał w stronę radiowozów. Jednak antyterroryści również strzelali w stronę ściganych. Pościg za przestępcami skończył się dopiero w rowie w Romsås.

Przestępców złapano. Powiedzieli o egzekucji. Ze względu na to, że na dworze było -25 stopni, ofiary odnaleziono w lesie dopiero następnego dnia.

Podczas śledztwa Kripos (Narodowej jednostki śledczej) okazało się, że w sprawę zamieszane były 3 osoby.  Co więcej, ofiary przestępców podejrzewano o współudział w kradzieży broni z magazynu Gwardii Narodowej. Zginęli najprawdopodobniej dlatego, że zażądali zapłaty za wykonaną „robotę”.

Dwóch mężczyzn, których policjanci złapali podczas pościgu, skazano na kolejno 12 i 18 lat pozbawienia wolności. Ich wspólnika, który odpowiadał za współudział i zaplanowanie zbrodni, skazano na 18 lat więzienia.

Jednak na tym sprawa się nie zakończyła. W 2010 roku okazało się, że zastrzelone ofiary były policyjnymi informatorami.

Więcej pytań niż odpowiedzi

Sprawa z Hadeland ujawniła, że w Norwegii istnieją środowiska neonazistowskie. Wielu zadaje też pytanie, czy morderstwo popełniono ze względów politycznych, czy żeby zatuszować kradzież broni?  Zwłaszcza że w mieszkaniu  trzeciego ze skazanych znaleziono różne rodzaje broni. Był przywódcą pozostałych przestępców? Nie ma odpowiedzi na to pytanie. Podobnie jak na inne. Być może dlatego ta sprawa tak bardzo elektryzuje Norwegów.

Na jej temat napisano kilka książek. Autorem jednej był nawet przestępca skazany za morderstwa w Hadeland. Powstał także serial oparty na tej zbrodni.

Źródła: dagbladet.no, vg.no, aftenposten.no, nettavisen.no, hadeland.no
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


toms14

14-03-2016 13:18

Zorganizowac z nich specjalne oddzialy ds asymilacji dla syryjskiej bandy koziojebcow..kwestia pseudo emigracji( ucieczki przed wojna dla 20,30 letnich cwaniaczkow) sie sama rozwiaze!!

piotr s

14-03-2016 13:01

powinni ich bardziej gaskac po tych lysych glowkach w wienzieniu

toms14

13-03-2016 23:27

..ale kogo to obchodzi??...buhahaha

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok