Wypadek i odszkodowanie - Norwegia

Pytanie jest krotkie.
Stalem motocyklem przed przejsciem, dostalem od baby strzal w tyl.
Oczywiscie szpital, policja itd.
Baba uznana za winna.
Motocykl na lawecie do serwisu, oczywiscie wszelkie wydatki na lekarzy i leczenie sa wracane.
Generalnie niewiele mi sie stalo, poza tym ze jestem mocno poobijany.
Zadnych zlaman, skaleczen, same stluczenia.
Czy jest jakas szansa na odszkodowanie czy w takim przypadku szansy nie ma?
Wiadomo ze na dzien dzisiejszy jestem wylaczony 2 tyg z pracy zawodowej

Miałem to samo, auto z tyłu skasowane totalnie a ja oczywiście bez pasów. Miałem sporo siniakow na głowie i ból głowy przez 3 dni jak potraktowalem przednia szybę i lusterko. Auto wyklepali pięknie i jeszcze dostałem w gotówce 50% wartości nowych opon. Ale ja ubezpieczony w pracy, dodatkowo opłacam ubezpieczenie na życie i jeszcze reiseforsikring. Dostałem tylko za paliwo jak wracałem z pogotowia i za leki. W sumie chyba 450kr. Troszkę się uśmiałem bo człowiek tyle opłaca a jak coś to dostaje wielkie g....

Odszkodowanie jest za staly ubytek na zdrowiu. Dla przykladu przy uszkodzeniach komunikacyjnych okolic karku mozna sie starac o odszkodowanie juz przy orzeczeniu okolo 10-15% uszczerbku
Pamietac nalezy, ze po takich wypadkach nalezy zbierac dokumentacje,pomimo braku zlaman, to potrafia pojawic sie problemy neurologiczne, to czego nie widac teraz moze sie pojawic nawet za 2 miesiace lub 12. Jesli cokolwiek Cie boli, czujesz zawroty glowy, nudnosci, natychmiast lec do lekarza i placz ile wlezie bo potem bedziesz mial podwojne problemy. Bedziesz chodzil do pracy bo masz mentalnosc z Polski i pomyslisz, ze sie rozchodzi. Potem lekarze beda podchodzic z dystansem do tego co mowisz.
Wszystkie badania powtarzaj w Polsce, zadnych badan w stylu MR nie bierz w Norwegii na powaznie i powtarzaj w Polsce bo bez zlamania otwartego nigdy nic ci nie znajda !!! Nawet norki zaczeli wyjezdzac do anglii i niemiec na MR bo radiolodzy tutaj udrawiaja wszystkich tasmowo.