Praca wakacyjna Norwegia - Norwegia

Witajcie,
Wpadłem na genialny pomysł wyjazdu do Norwegii do pracy na wakacje ale nie mam pojęcia jak to działa. Da się dostać prace na 2 miesiące w Norwegii przeglądając ogłoszenia w Polsce czy taki wyczyn graniczy z cudem? Jeśli się da to gdzie najlepiej szukać takich rzeczy (strony zagraniczne, czy te polskie)? Norweskiego nie znam, polegam tylko na angielskim.

Propozycje pracy na wakacje
www.finn.no/job/fulltime/search.html?q=sommerjobb

Niestety jeśli chodzi o norweski to nie mam szans.

Ole_Nordmann napisał:


zapomnialas tylko dodac najwazniejsza rzecz ze jest wymog plynnego norweskiego

Nie zapomniałam. Nie było o tym w poście. Podałam link, reszta należy do pytającego. Niech szuka, weryfikuje, myśli.

A moim skromnym zdaniem to nie słuchac co mówią inni tylko kierować się głosem wnętrza i wierzyć w siebie i robić swoje... słabo mi sie robi jak ludzie 'doradzając' mówią, że bez norweskiego ani rusz, albo bez znajomości czy innych rzeczy.... Co do języka to na pcozątke angielski wystarczy i jezeli naprawde chcesz pracować i po angielsku powiesz to pracodawcy tak, że on Ci uwierzy to dostaniesz pracę. Naprawdę sam niejedna sytuacje przeszedłem i zdaniem wielu nie powinno mnie tu być lub dokonał się cud. Najgorsze, że Rodacy spuściznę postkomunistyczną zabieraja ze soba tutaj i wmawiaja kazdemu, że mały biendy czlowieczek nic nie może, i że tylko wyedukowani z płynnym norweskim sa w stanie cos tu osiągnąć. Prawda jest taka, że wszystko zależy od Ciebie i jak nie zwątpisz w to co robisz to znajdziesz prace na wakacje czego Ci życzę. A te rady od Rodaków to prosze traktowac z przymrużeniem oka... moje też. Pozdrawiam

Właśnie tak jak czytałem jakieś poprzednie tematy to widziałem takie podcinanie skrzydeł i w sumie trochę zwątpiłem w powodzenie tego pomysłu jednak wsparcie dużo daje. Ogólnie mam jeszcze 2 znajomych którzy również chcą lecieć na wakacje do pracy w norwegi jednak nie wiem czy lepiej jechać grupą czy samemu. Dzięki za wsparcie. Pozdrawiam.

Płynny norweski to może do telewizji, albo radia. Komunikatywny i nie opowiadaj głupot.

napisał:
Da się dostać prace na 2 miesiące w Norwegii przeglądając ogłoszenia w Polsce czy taki wyczyn graniczy z cudem?
Na moj gust, to graniczy z cudem. Uwazam, ze nawet jak sie zna norweski, lecz nie ma zadnego odpowiedniego fachu lub atestu z poprzeniej pracy w Norwegii, to znalezienie pracy bez podania norweskiego adresu zamieszkania i norweskiego numeru telefonicznego jest praktycznie niemozliwe.

W ciagu ostatnich 10 lat w Norwegii przybylo cos 1 milon luda, glownie z bylego bloku wschodniego. Chetnych do pracy na stanowiska nie wymagajace wyksztalcenia jest na ogol cos 100-200 osob na jedno miejsce. Byly nawet przypadki, ze na 1 miejsce pracy jako sprzedawca w sklepie spozywczym, sklep dostal ponad 800 zgloszen. Czyli konkurencja jest duza.
Chyba juz latwiej dostac prace, jak sie samemu chodzi po zakladach.

Dla porownania, ile Rosjan dostanie prace w Polsce, jezeli sa jesze u siebie w domu i wysylaja jedynie podanie o prace. Tu sytuacja jest dokladnie ta sama.

Najlepiej w 30-stu. Kolejny bajkopiszarz. Juz potwierdzil ze przyjezdza a nawet nie przejrzal jak wygladaja obecne oferty pracy. Taka dzisiejsza mlodziez. Zero wkladu wlasnego i tylko oczekiwania, ze swiat jest im cos winnien. Do Norwegii, bo zaslyszeli, ze tam sa najwyzsze zarobki w europie. Wyzsze zarobki powoduja, ze konkurencja tez jest wyzsza, brak pelnego etatu. Nikt ci nie podcina skrzydel, to zycie cie zweryfikuje.

Co fakt to fakt. Sama znajomosc norweskiego tez ci nie gwarantuje znalezienia pracy. 5 mln ludzi w tym kraju posiada takie umiejetnosci i to na doskonalym poziomie. Czesc z niz rowniez jest bez pracy.

W którym momencie cokolwiek potwierdziłem? Domyślam się jak wyglada podaż pracy w Norwegii a jednak udaje się ludziom tam trafić oraz pojawiają się ogłoszenia na stronach internetowych. Nie powiesz mi też, że to forum nie jest przepełnione pesymizmem. Nie rozumiem też o co Ci chodzi z tym zdaniem: "Zero wkladu wlasnego i tylko oczekiwania, ze swiat jest im cos winnien." Gdzie Twoim zdaniem w moim przekazie pojawiło się brak wkładu i jakieś pretensje do świata. Paradoksalnie właśnie chyba jakbym nie chciał nic robić, jakbym siedział w domu i tak byłoby mi dobrze to wtedy mógłbyś tak stwierdzić.