MartaSobczuk napisał:
Poszukuję miejsca do stażu (koniecznie musi być to firma norweska i związana z moimi studiami) od sierpnia 2015 do stycznia 2016, wysłałam już 'trochę' (dużo) CV i listów motywacyjnych jednak póki co bez odzewu.
1. Moze twoje podanie ma inny styl niz te, co na ogol zaklady dostaja tutaj.
Dziwne podania laduja na ogol w koszu - czyli podania zbledami pisowni (jezeli od kandydata wymaga sie pewnego poziomu), dziecinne, z powtarzajacym sie co rusz tym samym tekstem, z masa nieistotnych dla inzyniera hobby (spiewam, haftuje).
2. W Norwegii zanim sie namysla, to minal minimum miesiac, albo i dwa.
3. Trainee kosztuje czas innych pracownikow. W zakladach prywatnych stracony czas pracownika = stracony zarobek. To co trainee zrobi, mimo ze za darmo, jest na ogol mniej warte niz czas mu poswiecony. Na ogol jezeli zaklady zatrudniaja takie osoby, to z mysla o przyszlym zatrudnieniu.
4. W Norwegii zatrudnia sie czesto po znajomosci, ewentualnie ktos cos o kims slyszal.
Poszukuję miejsca do stażu (koniecznie musi być to firma norweska i związana z moimi studiami) od sierpnia 2015 do stycznia 2016, wysłałam już 'trochę' (dużo) CV i listów motywacyjnych jednak póki co bez odzewu.
1. Moze twoje podanie ma inny styl niz te, co na ogol zaklady dostaja tutaj.
Dziwne podania laduja na ogol w koszu - czyli podania zbledami pisowni (jezeli od kandydata wymaga sie pewnego poziomu), dziecinne, z powtarzajacym sie co rusz tym samym tekstem, z masa nieistotnych dla inzyniera hobby (spiewam, haftuje).
2. W Norwegii zanim sie namysla, to minal minimum miesiac, albo i dwa.
3. Trainee kosztuje czas innych pracownikow. W zakladach prywatnych stracony czas pracownika = stracony zarobek. To co trainee zrobi, mimo ze za darmo, jest na ogol mniej warte niz czas mu poswiecony. Na ogol jezeli zaklady zatrudniaja takie osoby, to z mysla o przyszlym zatrudnieniu.
4. W Norwegii zatrudnia sie czesto po znajomosci, ewentualnie ktos cos o kims slyszal.