Witam
Mam maly problem i chcialbym zapytac czy ma ktos pojecie z czym to zjesc
Pracuje z zona w jednej firmie i mamy 2 roczne dziecko. Wypadlo tak, ze mala zachorowala, nie bylo szansy za bardzo na sen - zona zostala 2 dni w domu, ja pracowalem wieczorem.
Pracodawca stwierdzil, ze pieniadze sie nie naleza.
Zona mogla isc do pracy - ja powinienem siedziec z chorym dzickiem
po moim powrocie ja zajmuje sie dzieckiem a zona idzie do pracy
Sytuacja na sama logike dla mnie jest calkowicie idiotyczna.
Co jesli zalozmy dzicko zachoruje a ja na przyklad musze jechac do sklepu po pelet bo nie mam czy ogrzac domu?
Co jesli np nie mam jedzenia - mam czekac az zona wroci czy jechac z chorym dzieckiem?
Jest jeszcze lepiej - ja naleze do Norsk Transportarbeiderforbund a zona do NNN
Moje zwiazki zawodowe mowia, ze pieniadze sie naleza ale sprawa zajac sie powinny zwiazki mojej zony, bo ona miala wolne a jej zwiazki mowia ze kasa sie nie nalezy
Juz nie chodzi do konca o pieniadze, ale zasade - co bedzie jak dziecko znowu zachoruje?
blokada zycia na tydzien jesli tydzien bedzie dzicko chore? zakupy tylko w weekend a psa wywalic na smietnik?
jezeli ktos ma pojecie gdzie moge z ta sprawa sie udac bardzo prosze o informacje
Mam maly problem i chcialbym zapytac czy ma ktos pojecie z czym to zjesc
Pracuje z zona w jednej firmie i mamy 2 roczne dziecko. Wypadlo tak, ze mala zachorowala, nie bylo szansy za bardzo na sen - zona zostala 2 dni w domu, ja pracowalem wieczorem.
Pracodawca stwierdzil, ze pieniadze sie nie naleza.
Zona mogla isc do pracy - ja powinienem siedziec z chorym dzickiem
po moim powrocie ja zajmuje sie dzieckiem a zona idzie do pracy
Sytuacja na sama logike dla mnie jest calkowicie idiotyczna.
Co jesli zalozmy dzicko zachoruje a ja na przyklad musze jechac do sklepu po pelet bo nie mam czy ogrzac domu?
Co jesli np nie mam jedzenia - mam czekac az zona wroci czy jechac z chorym dzieckiem?
Jest jeszcze lepiej - ja naleze do Norsk Transportarbeiderforbund a zona do NNN
Moje zwiazki zawodowe mowia, ze pieniadze sie naleza ale sprawa zajac sie powinny zwiazki mojej zony, bo ona miala wolne a jej zwiazki mowia ze kasa sie nie nalezy

Juz nie chodzi do konca o pieniadze, ale zasade - co bedzie jak dziecko znowu zachoruje?
blokada zycia na tydzien jesli tydzien bedzie dzicko chore? zakupy tylko w weekend a psa wywalic na smietnik?
jezeli ktos ma pojecie gdzie moge z ta sprawa sie udac bardzo prosze o informacje