Witam,
Jestem inzynierem sanitarnym, ktory dopiero co wprowadzil sie do Norwegii i bede pracowal w branzy sanitarnej.
Jak narazie to ciezko mi pojac te wszystkie roznice jaki sa miedzy Polska a Norwegia jesli chodzi o sieci wodociagowe i kanalizacyjne.
W Polsce przy projektowanie patrzylo sie aby siec byla wykonana zgodnie z normami i wszystkimi innymi wytycznymi. Musialy byc zachowane odleglosci ,
wysokosci i wszystko co niezbedne. Nie mozna bylo klasc kilku rur w jednym wykopie. Tu w Norwegii juz na samym poczatku zauwazylem ze klada kilka rur
w jednym wykopie i tylko kable zabezpieczaja rurami ochronnymi. Moje pierwsze wrazenie jest takie ze za bardzo nikt tu nie patrzy na normy i wytyczne (choc moge sie mylic).
Chcialbym zaqprosic do dyskusji inzynierow, ktorzy znaja branze sanitarna w Norwegii i
mogliby mi podpowiedziec co nie co jak to tu wszystko wyglada w porownaniu z naszym krajem co bylo by dla mnie bardzo pomocne.
Jestem inzynierem sanitarnym, ktory dopiero co wprowadzil sie do Norwegii i bede pracowal w branzy sanitarnej.
Jak narazie to ciezko mi pojac te wszystkie roznice jaki sa miedzy Polska a Norwegia jesli chodzi o sieci wodociagowe i kanalizacyjne.
W Polsce przy projektowanie patrzylo sie aby siec byla wykonana zgodnie z normami i wszystkimi innymi wytycznymi. Musialy byc zachowane odleglosci ,
wysokosci i wszystko co niezbedne. Nie mozna bylo klasc kilku rur w jednym wykopie. Tu w Norwegii juz na samym poczatku zauwazylem ze klada kilka rur
w jednym wykopie i tylko kable zabezpieczaja rurami ochronnymi. Moje pierwsze wrazenie jest takie ze za bardzo nikt tu nie patrzy na normy i wytyczne (choc moge sie mylic).
Chcialbym zaqprosic do dyskusji inzynierow, ktorzy znaja branze sanitarna w Norwegii i
mogliby mi podpowiedziec co nie co jak to tu wszystko wyglada w porownaniu z naszym krajem co bylo by dla mnie bardzo pomocne.