Witam,kilka dni temu norek cofajac wjechal mi w auto na polskich numerach.Oczywiscie jego wina.zadzwonilem do ubezpieczalni,zarejestrowali szkode i od dwoch tyg nic sie nie dzieje.Czy ktos mial podobna sytuacje??Powinienem cos robic??Nie mam drugiego auta i to dla mnie straszny problem.Czy w norweskiej ubezpieczalni jest mozliwosc wziecia pieniedzy za szkode czy jedyna opcja to naprawa na ich koszt w warsztacie.Dzieki z gory za pomoc.Pzdr
12 Lat, 1 Miesiąc temu