NOREK napisał:
Każdemu psu należy się buda, tylko niekażdy ją ma. Dlatego jednym przez 3 lata lepiej siedzieć na dupie niż iść do pracy, bo po co?.. Typowe polskie podejście.
Twoja wypowiedz jest pozbawiona sensu NOREK. Co ma wspolnego wyplata barnetrygd to tego, czy ten rodzic, ktory mieszka z dziecmi w Pl pracuje czy nie? Co ciebie to obchodzi, czy matki w PL pracuja czy nie?
Nie rozumiem tez, dlaczeo piszesz o trzech latach? Barnetrygd wyplacane jest do momentu ukonczenia przez dziecko 18 roku zycia. Dlatego czas wyplacania jest rozny, moze byc nawet i 18 lat, jesli rodzic caly czas pracuje w Norge.
Faktem jest, ze niektore kobiety nie ida do pracy, bo sa leniwe, tylko ze to nie jest ani twoja ani moja sprawa a tym bardziej nie ma to znaczenia przy wyplacaniu rodzinnego norweskiego.
Do Izzy - nie potrzebujesz tlumaczyc niczego, bo w USC pobierasz akty malzenstwa oraz urodzenia dzieci na drukach unijnych i za to nie placisz, musisz tylko powiedziec ze potrzebne sa do rodzinnego w Norwegii.
Każdemu psu należy się buda, tylko niekażdy ją ma. Dlatego jednym przez 3 lata lepiej siedzieć na dupie niż iść do pracy, bo po co?.. Typowe polskie podejście.
Twoja wypowiedz jest pozbawiona sensu NOREK. Co ma wspolnego wyplata barnetrygd to tego, czy ten rodzic, ktory mieszka z dziecmi w Pl pracuje czy nie? Co ciebie to obchodzi, czy matki w PL pracuja czy nie?
Nie rozumiem tez, dlaczeo piszesz o trzech latach? Barnetrygd wyplacane jest do momentu ukonczenia przez dziecko 18 roku zycia. Dlatego czas wyplacania jest rozny, moze byc nawet i 18 lat, jesli rodzic caly czas pracuje w Norge.
Faktem jest, ze niektore kobiety nie ida do pracy, bo sa leniwe, tylko ze to nie jest ani twoja ani moja sprawa a tym bardziej nie ma to znaczenia przy wyplacaniu rodzinnego norweskiego.
Do Izzy - nie potrzebujesz tlumaczyc niczego, bo w USC pobierasz akty malzenstwa oraz urodzenia dzieci na drukach unijnych i za to nie placisz, musisz tylko powiedziec ze potrzebne sa do rodzinnego w Norwegii.