Znaleziona karta kredydowa/ fryzjer - Norwegia

Witam ! Dwie sprawy:
1. Znalazłem dzisiaj na ulicy jak wracałem z lotniska kartę kredytową, lepiej oddać na policję czy wysłać pod wskazany na niej adres ?
2. Od miesięcy szukam fryzjera/fryzjerki, który/a raz w miesiącu będzie mogła mnie obciąć, bo zawsze wracam jak szmata do Polski, tak więc jak ktoś widział na lotnisku wysokiego zarośniętego jak dziki agrest chłopaka, tak więc to ja

Ps: okolice Oslo

Fabio27 napisał:
Witam ! Dwie sprawy:
1. Znalazłem dzisiaj na ulicy jak wracałem z lotniska kartę kredytową, lepiej oddać na policję czy wysłać pod wskazany na niej adres ?
2. Od miesięcy szukam fryzjera/fryzjerki, który/a raz w miesiącu będzie mogła mnie obciąć, bo zawsze wracam jak szmata do Polski, tak więc jak ktoś widział na lotnisku wysokiego zarośniętego jak dziki agrest chłopaka, tak więc to ja
Ps: okolice Oslo
Co do karty, to najlepiej wrzucić ją do zwykłej skrzynki pocztowej i po kłopocie, ten co ją zgubił i tak na pewno ją zablokował.
Co do fryzjera, to bez komentarza.

...karte najlepiej zniszcz i wyrzuc..po klopocie
...a ta druga sprawa
...jak juz kolega forumowy powyzej napisal
...lepiej spuscic kurtyne milczenia...

Wymieniłem dwie opcje, bo nie wiedziałem którą wybrać: Policja czy pójście na pocztę
IQ 98

Mam nadzieję że znajdę kiedyś Twoją i zrobię tak jak doradziłeś

Fabio27 napisał:
Mam nadzieję że znajdę kiedyś Twoją i zrobię tak jak doradziłeś Do tej pory tu w Norwegi "zgubiłem" cztery karty, w tym debetową i w tym samym dniu, karty te były automatycznie blokowane po powrocie do domu.
Najgorzej dla mnie było z debetową, ponieważ była razem z innymi dokumentami i jakiś cwaniaczek, dobierał się do niej w sklepie, a ja zablokowałem ją dopiero pod wieczór.
Gość podobno podawał moje dokumenty jako dowód iż to jego karta, a on jedynie zapomniał kodu, karta była dotykowa, jednak się połasił i chciał płacić za towar na 4-tysiące korom. Dobrze, że ja blokowałem ją z Oslo, a on w tym czasie, kupował towar w Skien.

Tobie chciało się pisać tą historię o swoich przeżyciach z kartami o 2 w nocy ?
Musisz mieć nudne życie :/

Fabio27 napisał:
Tobie chciało się pisać tą historię o swoich przeżyciach z kartami o 2 w nocy ?
Musisz mieć nudne życie :/ Nie mam nudnego życia, tylko taką a nie inną uciążliwą chorobę.
Napisałeś post dosyć jednoznaczny, to odpisałem tobie, dlaczego po znalezieniu jakiejkolwiek karty powinno się ją spalić lub w najgorszym przypadku wrzucić do skrzynki pocztowej.
Co zaś do policji, to Norwegia nie jest polandią gdzie na każdym rogu, jest posterunek policji.
Ja do posterunku mam 16 kilometrów, a do skrzynki pocztowej tylko 8.

I znowu administracyjne kłopoty z przekazem postów.
Coraz gorszy syf.

Kartę pociąć drobno na kawalki i wyrzucić ale jak znajdziesz w sklepie to oddać sprzedawcy. Nawet gdybyś odnalazł tą osobę np przez Internet to mało prawdopodobne że podjedzie do ciebie po odbiór. Jak znajdziesz paszport czy prawo jazdy to lepiej zwrócić do właściciela albo na policję. W Norwegii "znaleźne"" nie istnieje