cło za mięso,czyli dozwolona ilość do norwegii. - Norwegia - s4

rizle napisał:
Rozsmiesza mnie te powracanie do rolnikow Gdzie ty ich masz?
To jak zabytek ten zawod jest chroniony bo jest na wymarciu oni nie chronia rolnikow

Nie zgadzam sie z twoja interpretacja.
1. W wiekszosci krajow uprzemyslowionych odsetek zatrudnionych w rolnictwie wynosi ponizej 10 %.
2. Glownym argumentem przeciwnikow UE w Norwegii (zaznaczam, ze do nich nie naleze, w 1994 r. glosowalem ZA przystapieniem Norwegii do Unii) jest obawa przed "smiercia" rolnictwa w Norwegii w przypadku otwarcia granic celnych na produkty z UE. Nie chodzi tylko o utrzymanie przy zyciu rolnika jako zawodu, ale tez tego co w norweskim okresla sie jako "zywy krajobraz". W przypadku zanikniecia rolnictwa, ludnosc Norwegii skoncentrowalaby sie wokol paru aglomeracji miejskcih, zas reszta kraju stalaby sie pustkowiem.
3. Ostatnio np. Danone intensyfikuje proby wejscia na rynek norweski. Stwierdzili, ze bedzie to dla nich oplacalne POMIMO norweskich cel zaporowych (norweski rolnik dostaje 10 kr za litr mleka, Danone skupuje mleko w Unii på 5 kr za litr).

rizle napisał:
Rozsmiesza mnie te powracanie do rolnikow Gdzie ty ich masz?
To jak zabytek ten zawod jest chroniony bo jest na wymarciu oni nie chronia rolnikow

Zaprzeczać samemu sobie i to w jednym zdaniu, to jest sztuka. to chronią tu tych rolników czy nie?!?! (chyba że to jakiś dialekt norweski?))

Mnie się wydaje że trochę tych produktów norweskich jest w sklepach (ogórki, pomidory,ziemniaki, cebula, nabiał, mięso, ryby), bez cła i dotacji padną.
Pewnie mało ich jest (warunki niesprzyjające i niecałe 5 mln mieszkańców w NO). Produkty wyprodukowane przez jedno województwo w PL by wystarczyłyby do zastąpienia ich produkcji.
tylko co ci ludzie mieli by robić jak nie produkować żywność? Dość specyficzny zawód rolnik.
Te kilka procent społeczeństwa wysłać na socjal z NAV, kupić żywność taniej z UE lub od Chińczyków. Różnicę w cenie żywności oddać w "socjalu" nieopłacalnym rolnikom i dać zarobić tym spoza kraju.
Po to chyba mają wysokie podatki i chronią swój rynek(nie tylko rolników) , aby jak najwięcej pieniędzy zostawało na miejscu???

rizle napisał:
Sethur napisał:
rizle napisał:
(...) ( firmy maja nikle koszta) a duze zarobki to bylo by na tyle

A to ciekawe.. Czy prowadzisz firme zwiazana ze spozywka/gastronomia?..
Jakie firmy tak niby maja...?

Nie z gastronomia ale mam znajomych w tej branzy ale spoks poprostu trzeba szukac patrzec i nie zawsze polegac na ksiegowym.

Tjaa.. z takimi teoriami to chyba na kasach w spozywczakach, a nie w branzy..

No Coment Jak kiedys ktos mi powiedzial musi byc ktos by cos wiedzial i na kims zarabial i musza byc tacy co krzycza i robia na tych pierwszych.Mva

Może to co powiem wyda się pokrętną teorią spiskową ale jednak jest to istotny aspekt rolnictwa rodzimego.

Brak takiego rolnictwa niestety oznacza w ostatecznym rozrachunku zerową obronność kraju! Wyobrażacie sobie kraj który działa tylko dzięki importowanej żywności? Ucinasz jeden sznureczek i głodem zwyciężysz. Rolnictwo opłacalne czy nie musi być kultywowane, tyle w temacie.

Wiem że wojny nie wybuchają od tak i w ogóle, ale przypominam ze w przeddzień 1 września 1939r. Niemcy głosiły że konflikt z Polską to najgorsza rzecz jaka może mieć miejsce i nigdy do tego nie dopuszczą. Następnie nastąpił pamiętny 1 września.

To nie opłacalność czasami decyduje o być czy nie być. Nieraz musi "być" na zaś. Dokładają przez całe lata bo może kiedyś się przyda!