brunetwieczorowapora napisał:
separacja raczej nie wchodzi w grę , już za długo zwlekam z tym wszystkim, tylko rozwód , decyzja jednogłosna.
Nie jestem pewna, ale zeby sie rozwiesc w Norwegii, to trzeba byc chyba rok w separacji.
Pobierasz odpowiednie papiery w kommunie - wystarczy zadzwonic, to ci przysla - wypelniasz razem z zona , wysylasz i po tygodniu , dwoch juz jestes w separacji.
Po uplywie roku, ta sama procedura, tyle, ze tym razem papiery o rozwod.
Nie macie dzieci, wiec nie musicie isc na zadne rozmowy. Dorosli obydwoje jestescie, wiec nikt nikomu nie placi zadnych alimentow. Jezeli sie nie pobijecie o rzeczy materialne, to i adwokata wam nie trzeba.
Zadzwon do fylkesmannen tam gdzie mieszkasz, to wszystko ci tam ladnie wytlumacza.
Dodam tylko, ze nawet jak zona sie nie zgodzi i nie bedzie chciala podpisac papierow, to dziala to w ten sam sposob. W Norwegii mozna sie bowiem rozwiesc bez zgody drugiej osoby - czyli procedura ta sama, jedynie podpisu zony brakuje.
separacja raczej nie wchodzi w grę , już za długo zwlekam z tym wszystkim, tylko rozwód , decyzja jednogłosna.
Nie jestem pewna, ale zeby sie rozwiesc w Norwegii, to trzeba byc chyba rok w separacji.
Pobierasz odpowiednie papiery w kommunie - wystarczy zadzwonic, to ci przysla - wypelniasz razem z zona , wysylasz i po tygodniu , dwoch juz jestes w separacji.
Po uplywie roku, ta sama procedura, tyle, ze tym razem papiery o rozwod.
Nie macie dzieci, wiec nie musicie isc na zadne rozmowy. Dorosli obydwoje jestescie, wiec nikt nikomu nie placi zadnych alimentow. Jezeli sie nie pobijecie o rzeczy materialne, to i adwokata wam nie trzeba.
Zadzwon do fylkesmannen tam gdzie mieszkasz, to wszystko ci tam ladnie wytlumacza.
Dodam tylko, ze nawet jak zona sie nie zgodzi i nie bedzie chciala podpisac papierow, to dziala to w ten sam sposob. W Norwegii mozna sie bowiem rozwiesc bez zgody drugiej osoby - czyli procedura ta sama, jedynie podpisu zony brakuje.