Ja myślę,że samochód nie mawyglądać, tylko zarabiać.
O VW nic Ci nie powiem, bo nie mam doświadczenia.
VIVARO [i wszystkie jego klony]- chłopaki jeżdżą i są zadowoleni dopóki jeżdżą -jak auto przestanie jechać i trafia do mechanika, to jakoś przestają chwalić.
VITO - świetnie wygląda i komfortowo się jeździ. Mechanicznie przerost formy nad treścią, produkt o jakości made in china okraszony ekskluzywnym logo. A ponadto nawet polonezy nie rdzewiały w takim tempie jak VITO.
Toyota Heace - najbrzydszy samochód na świecie jaki widziałem. Gdybym miał kupować, to tylko Toyote heace. Brzydki. Niewygodne siedzenia. Prosty i prymitywny w środku jakby go w latach 80 wyprodukowali. Ale nie do zajechania choćbyś nie wiem co robił. A nawet jak Ci się uda go zajechać, to jest to tak popularne auto, że każdy norweski kowal ci go z zamkniętymi oczyma rozłoży na czynniki pierwsze i bezbłędnie złoży. Prosta prymitywna konstrukcja, dzięki czemu nie ma się co psuć, zreperować łatwo a części tanie i wszędzie dostępne.
Trochę rdzewieje. Tylna klapa rdzewieje na potęgę - ale jak to mówią, to nie wpływa na pracę silnika.