Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

10
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Czytali temat:
(4230 niezalogowanych)
17146 Postów

(jasta102)
Maniak
maniakalnie napisał:
jasta wrzuca wszystkich do jednego wora. on naprawde musi miec jakis wewnętrzny żal, frustrację. Znam kilku ludzi, kórzy odcięli się zupełnie od Polski. Mają swoje inne swiaty i OK. a jasta? codziennie czyta polskie newsu online, na forum wszędzie go pełno i wchodzi w dyskusję z każdym nowym "polaczkiem" na forum. Więc pierdoli 3 po 3, ze Polska zła, Polacy do dupy,ale jednoczesnie nie umie, albo nie chcę się odciąc. Skoro jesteśmy tacy źli, to po co w ogóle na tym forum Jasta jestes. Po co przegądasz"polski internet". Hipokryzja. albo rozdwojenie jaźni.



w każdym razie ja bardzo się cieszę, że jestem Polską. Najchętniej mieszkałabym nadal w Polsce. Tam miałam dobrą pracę, mieszkanie, super rodzinę i zajebistych przyjaciół.

A tu nie mam pracy, dopiero ucze się języka, a ze sprzedaży mieszkanie w Polsce tutaj nie kupię nawet kawalerki.

nie uważam że Norwegia, pomijajac kwestie finansowe, jest takim super krajem. Nie lubie tutejszego klimatu, nie lubię multikulti, 100 języów dookoła,nie lubie czarnych którzy w biały dzień kradną mi z ręki telefon, sprzedają dragi na każdym rogu, nie lubię cyganów którym nic nie można zrobic, bo norwegowie są tak poprawni politycznie, ze głośno nie można powiedziec co się myśli na temat. tych pałętających się rumuńskich sierot i innych nierobów. nie lubie cpunów których widac na każdym kroku, którzy nie kryją się ze swoim cpaniem, sprzedawaniem itp.

Ogólnie , to nie lubie Oslo.
Domyślam się, ze w mniejszych miejscowościach wygląda to wszystko troszkę inaczej. Ktoś tu wyżej pisał, ze w Polsce dzieci przeklinają, a tutaj spokojnie się wychowują w pozytywnych warunkach... tego niestety nie można powiedziec o wielu dzielnicach w Oslo. :/

Lubię Polskę i nie wiem czemu tylu ludzi, jak np Jasta ma taki ogromny kompleks Polaka. możliwe,ze to zalezy od srodowiska w którym się wychował. Jeśliobracał się w patologii przez całe swoje życie w Polsce, takich ludzi miał na swojej drodze, to nic dziwnego ze ma o Polakach takie zdanie.

ja cie pedole
Zgłoś wpis
Oceń wpis: 2  
Odpowiedz   Cytuj
313 Posty
anna ...
(zła)
Stały Bywalec
No proszę, nasza dyżurna rodowita rasistka ...
No tak, w Polsce przynajmniej biały kradnie z ręki telefony... aaa no i u nas sierocie z Rumuni można kopa sprzedać bez problemu jak się przypałęta...nieroby jedne...




.
Zgłoś wpis
Oceń wpis: 1  
Odpowiedz   Cytuj
47 Postów

(Trollica)
Nowicjusz
Jasta pewnie z tych co kochają Polskę, niekoniecznie Polaków czytając Twój wpis należy Ci jedynie współczuć..w ukochanej Polsce ciężko żyć więc wyjechałaś do kraju, ktory paradoksalnie nie lubisz...i weź tu dogódź Polakowi. Wiesz...nie gryź ręki która Cię karmi i tym podobne komunały jak Ty-Maniakalnie nie lubisz ludzi
Zgłoś wpis
Oceń wpis: -2  
Odpowiedz   Cytuj
145 Postów
Zenek Sprochenek
(Optimus_Anihilacja)
Stały Bywalec
CynicznyOptymista napisał:
Jasta wkurza, fakt, ale może to wina małej dawki magnezu
Kiedyś mu może przejdzie (albo i nie

Natomiast - jedna rzecz, która w każdym kraju do którego wyjeżdżałem mnie zawsze pozytywnie budowała: że o ile na forach dominowała pewna odmiana ludzi (w stylu Jasty - przy całym dla niego szacunku to już po zamieszkaniu w nim okazywało się, że jednak większość rodaków z którymi dane było mi się zetknąć to naprawdę w porządku osoby.
Może to kwestia nastawienia, podejścia, (dobry człowiek - że niby ja przyciąga dobrych ludzi) ale naprawdę przez te lata poza krajem na kilkuset spotkanych rodaków i kilkudziesięciu którzy byli w kręgu znajomych na palcach jednej ręki policzyłbym tych, którzy mnie zawiedli.

Było wręcz odwrotnie - z poznanymi poza krajem ludźmi robiliśmy naprawdę świetne, niesamowite rzeczy.

(większość z Was pewnie też - jakby tak policzyła teraz szybko 10 osób w Polski, które tu poznała na początku czy te z którymi utrzymuje kontakt, to by wyszło, że to naprawdę fajni, normalni ludzie)

I wiem, ze tu będzie podobnie, bo po prostu ci normalni stosują jedną, fajną zasadę: nie kłóć się z głupim, bo sprowadzi Cię do swojego poziomu i pokona doświadczeniem.
Ale są i robią swoje, tyle że po cichu

Ja zaś jednak, jako optymista z urodzenia (cyniczny, ale jednak wziąłem sobie do serca dwie wypowiedzi: Burke'a i Platona
Dla triumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili.
Ludzie zbyt mądrzy by zajmować się polityką kończą rządzeni przez głupszych od siebie.

Więc - wydurniam się czasami walcząc z wiatrakami, ale z nadzieją (podpartą doświadczeniem) że z czasem wytworzy się i na forum masa krytyczna, która sprawi, że to miejsce będzie jeszcze ciekawsze / przyjaźniejsze niż obecnie.


Gdybys mogl zacytowac odpowiedni fragment z ktoregos posta, gdzie w jakikolwies sposob objawia sie twoj cynizm to bede wdzieczny. Jak na razie w tych przydlugig nieco wypocinach widze jedynie infantylna wiare w ludzi. Wytlumaczenia sa 2
1. Jestes po prostu idiota, ktory wierze w te wszystkie komunaly ktorymi na przestrzeni wiekow grafomani tobie podobni zatruwali zdrowa czesc spoleczenstwa.
2. To tylko maska, przybrana w celu osiagniecia korzysci na forum( vide: twoj pierwszy post na forum)
Jezeli jest to pkt. 1 to ratunku nie widze, bo glupota jest nieuleczalna, jezeli natomiast to pkt.2. To proponuje zakonczyc ta groteskowa manipulacje bazujaca na podstawowych ludzkich odruchach.
Tu zadna masa krytyczna nie powstanie. Forum w takiej formie funkcjonuje wystarczajaco dlugo i mialo juz wielu "odnowicieli" Jego wartoscia jest chaos i brak zdolnosci organizowania sie blizej nieformalnych grup, ktore pragna jakiejkolwiek reformy. Idea forum , nie jest pomaganie rodakom a zarabianie pieniedzy dla wlascicieli. Jest to mozliwe jedynie w przypadku scierania sie wszystkich ze wszystkimi w jakimkolwiek temacie, czego konsekwencja sa liczne odslony, ktore z kolei skutkują zwiekszona liczba reklamodawcow.
Jakiekolwiek zorganizowanie, usystematyzowanie, logicznosc w odnajdywaniu info powoduje zmniejszenie liczby odslon( czytaj zyskow)
Zgłoś wpis
Oceń wpis: 1  
Odpowiedz   Cytuj
98 Postów
Kasia Janowska
(maniakalnie)
Początkujący
Bardzo lubię ludzi. nie wiem skąd twoja interpretacja. Nie rozumiem tylko takich typów jak Jasta, kórzy plują na własne pochodzenie i naród, generalizując wszystko i wszystkich. Jednocześnie jest zabawnie przywiązany do tej Polskości, codziennie musi się udzielac na polskim forum i czytac polskie wiadomości, którymi się tak chętnie dzieli. cóż za niespójnośc.


W Polsce, jak już wspomniałam,żyło mi się bardzo dobrze. Z pewnych osobistych względów musiałam się poświęcic i wyjechac.

temat dotyczy Polski i Polaków którzy mimo wyjazdu są zadowoleni z bycia Polakami. Ja do takich należę. tyle.

a Twój post jasta nie wiem do czego się miał odnosic? ja,moje,lubię, nie lubię? no tak, pisałam o swoich odczuciach i upodobaniach. z tym też masz problem?
Zgłoś wpis
Oceń wpis: -1  
Odpowiedz   Cytuj
17146 Postów

(jasta102)
Maniak
maniakalnie napisał:
Bardzo lubię ludzi.

W Polsce, jak już wspomniałam,żyło mi się bardzo dobrze. Z pewnych osobistych względów musiałam się poświęcic i wyjechac.

nie uważam że Norwegia, pomijajac kwestie finansowe, jest takim super krajem. Nie lubie tutejszego klimatu, nie lubię multikulti, 100 języów dookoła,nie lubie czarnych którzy w biały dzień kradną mi z ręki telefon, sprzedają dragi na każdym rogu, nie lubię cyganów którym nic nie można zrobic, bo norwegowie są tak poprawni politycznie, ze głośno nie można powiedziec co się myśli na temat. tych pałętających się rumuńskich sierot i innych nierobów. nie lubie cpunów których widac na każdym kroku, którzy nie kryją się ze swoim cpaniem, sprzedawaniem itp.

Ogólnie , to nie lubie Oslo.
PS
i tak nie zrozumiesz ale
to przez takich jak ty pluję na własne pochodzenie i naród
Zgłoś wpis
Oceń wpis: -1  
Odpowiedz   Cytuj
58 Postów
gorol gorol
(gorol1608)
Nowicjusz
jasta ??kiedyś napisał ,jadłem jabłka z jabłoni cmentarza żydowskiego na wsi ,no i pewno mieszkał pod cmentarzem ,pewno wode miał z cmentarza i ją pił TERAZ NIE MOŻE SIE OKREŚLIĆ KIM JEST
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
35 Postów
Arkadiusz Jerzy Stawicki
(CynicznyOptymista)
Nowicjusz
Drogi Optimusie

Widzisz, ja sobie myślę tak: można być naiwnym idiotą i cieszyć się życiem, można być przeinteligentnym wszechwiedzącym, że wszyscy inni chcą nas posuwać w tyłek i można starać się zachować zdrową równowagę między jednym, a drugim.

Generalnie - w życiu codziennym staram się stosować tę trzecią metodę.

Natomiast - jak mam do wyboru być przeinteligentnym wszechwiedzącym, starać się zdezawuować innych, ściągnąć ich do swojego poziomu, nic nie robić przyjmując założenie, że i tak na pewno się nie uda, bo wszyscy inni są tacy jak ja - zamknięci, doszukujący się wszędzie ukrytych motywów, podejrzewający wszystkich innych o wszystko inne, to wybacz, ale już naprawdę wolę być tym groteskowym, nieuleczalnie głupim błaznem wierzącym w ludzi.

Wiesz, dlaczego Cyniczny Optymista? Bo może i faktycznie ludzie są źli (jak przyjąłeś w swoim myśleniu i podejściu do innych - stąd Cyniczny), ale równocześnie zawsze (!) i wszędzie (!) spotykałem na tyle wystarczająco dużą liczbę tych dobrych, że nie musiałem znosić towarzystwa tych, którzy są zawsze na nie, w nic nie wierzą, nie potrafią cieszyć się radością i szczęściem innym, a już na pewno nie są altruistami.

Wiesz, generalnie to ja mam naprawdę głęboko podejście takich osób jak Ty (i to nie jest wycieczka osobista, bo teraz używając Twego przykładu nieco uogólnię) - z góry zakładających że nic się nie uda zmienić (więc po cholerę próbować), z góry wiedzących co chce druga osoba (czytaj - na pewno ma jakiś ukryty plan i to plan w którym chce mnie wydymać), od samego początku nastawionych na nie do myślących nieco inaczej (a na wszelki wypadek zgnoję gnoja, żeby nie było, że ktoś wyskakuje z szamba wyżej niż ja. Skoro ja mam źle - albo pod względem finansowym albo mentalnym, to niech chociaż on-ktoś innym, nie ma lepiej)

Wiesz czemu się nie przejmuję? Bo po pierwsze - mi jest dobrze tak jak mi jest, wierzę w siebie i w to co robię oraz dobrze czuję się z tym jaki jestem, więc ani mnie zmienisz w kogoś takiego jak Ty ani też nie zdołujesz w żaden sposób.
Po drugie - tak naprawdę nie piszę do osób takich jak Ty, tylko właśnie do tych będących przeciwieństwem Ciebie - zadowolonych z siebie i ze swojego życia. Które czasem i mają dość, ale też potrafią zebrać się w sobie i nie widzą w każdym innym wroga czy zagrożenia dla siebie.
Po trzecie wreszcie - wiem, że...nie masz racji. Bo tzw. dobrych ludzi jest jednak więcej i taka masa krytyczna (gdy będzie taka potrzeba) na pewno by powstała, bo...tak zawsze było. (w każdym z krajów w których byłem i robiłem coś fajnego nigdy (!) nie robiłem tego sam. Zawsze (!) dołączało wystarczająco osób, żeby jednak coś zmienić na lepsze
No i po czwarte - kończące: ja tu przyjadę za rok, może półtora, a może wyjadę jeszcze gdzie indziej albo...będę robił coś zupełnie innego.
Ale na pewno będę cały czas taki jak jestem - widząc człowieka na ulicy będę zakładał, że jest do mnie przyjaźnie nastawiony (a nie jak Ty - że jest mi wrogiem, a na pewno rywalem)
Ty zaś będziesz sobie tu siedział, kisił się w swym wiecznym niezadowoleniu i dziwił się, że jak to możliwe iż nie lubiąc (?) ludzi sam jesteś przez nich nielubiany...

Więc - idźmy każdy swoją drogą, cieszmy się tym jacy jesteśmy i nie próbujmy zmieniać ani narzucać swojego podejścia innym.

Nie podoba Ci się jak piszę - nie czytaj.
Nie chcesz pomagać - nie pomagaj.
Ale też - nie przeszkadzaj, gdy ktoś inny chce.

Ok?

Pzdr
A.
Zgłoś wpis
Oceń wpis: -2  
Odpowiedz   Cytuj
145 Postów
Zenek Sprochenek
(Optimus_Anihilacja)
Stały Bywalec
CynicznyOptymista napisał:
Drogi Optimusie

Widzisz, ja sobie myślę tak: można być naiwnym idiotą i cieszyć się życiem, można być przeinteligentnym wszechwiedzącym, że wszyscy inni chcą nas posuwać w tyłek i można starać się zachować zdrową równowagę między jednym, a drugim.

Generalnie - w życiu codziennym staram się stosować tę trzecią metodę.

Natomiast - jak mam do wyboru być przeinteligentnym wszechwiedzącym, starać się zdezawuować innych, ściągnąć ich do swojego poziomu, nic nie robić przyjmując założenie, że i tak na pewno się nie uda, bo wszyscy inni są tacy jak ja - zamknięci, doszukujący się wszędzie ukrytych motywów, podejrzewający wszystkich innych o wszystko inne, to wybacz, ale już naprawdę wolę być tym groteskowym, nieuleczalnie głupim błaznem wierzącym w ludzi.

Wiesz, dlaczego Cyniczny Optymista? Bo może i faktycznie ludzie są źli (jak przyjąłeś w swoim myśleniu i podejściu do innych - stąd Cyniczny), ale równocześnie zawsze (!) i wszędzie (!) spotykałem na tyle wystarczająco dużą liczbę tych dobrych, że nie musiałem znosić towarzystwa tych, którzy są zawsze na nie, w nic nie wierzą, nie potrafią cieszyć się radością i szczęściem innym, a już na pewno nie są altruistami.

Wiesz, generalnie to ja mam naprawdę głęboko podejście takich osób jak Ty (i to nie jest wycieczka osobista, bo teraz używając Twego przykładu nieco uogólnię) - z góry zakładających że nic się nie uda zmienić (więc po cholerę próbować), z góry wiedzących co chce druga osoba (czytaj - na pewno ma jakiś ukryty plan i to plan w którym chce mnie wydymać), od samego początku nastawionych na nie do myślących nieco inaczej (a na wszelki wypadek zgnoję gnoja, żeby nie było, że ktoś wyskakuje z szamba wyżej niż ja. Skoro ja mam źle - albo pod względem finansowym albo mentalnym, to niech chociaż on-ktoś innym, nie ma lepiej)

Wiesz czemu się nie przejmuję? Bo po pierwsze - mi jest dobrze tak jak mi jest, wierzę w siebie i w to co robię oraz dobrze czuję się z tym jaki jestem, więc ani mnie zmienisz w kogoś takiego jak Ty ani też nie zdołujesz w żaden sposób.
Po drugie - tak naprawdę nie piszę do osób takich jak Ty, tylko właśnie do tych będących przeciwieństwem Ciebie - zadowolonych z siebie i ze swojego życia. Które czasem i mają dość, ale też potrafią zebrać się w sobie i nie widzą w każdym innym wroga czy zagrożenia dla siebie.
Po trzecie wreszcie - wiem, że...nie masz racji. Bo tzw. dobrych ludzi jest jednak więcej i taka masa krytyczna (gdy będzie taka potrzeba) na pewno by powstała, bo...tak zawsze było. (w każdym z krajów w których byłem i robiłem coś fajnego nigdy (!) nie robiłem tego sam. Zawsze (!) dołączało wystarczająco osób, żeby jednak coś zmienić na lepsze
No i po czwarte - kończące: ja tu przyjadę za rok, może półtora, a może wyjadę jeszcze gdzie indziej albo...będę robił coś zupełnie innego.
Ale na pewno będę cały czas taki jak jestem - widząc człowieka na ulicy będę zakładał, że jest do mnie przyjaźnie nastawiony (a nie jak Ty - że jest mi wrogiem, a na pewno rywalem)
Ty zaś będziesz sobie tu siedział, kisił się w swym wiecznym niezadowoleniu i dziwił się, że jak to możliwe iż nie lubiąc (?) ludzi sam jesteś przez nich nielubiany...

Więc - idźmy każdy swoją drogą, cieszmy się tym jacy jesteśmy i nie próbujmy zmieniać ani narzucać swojego podejścia innym.

Nie podoba Ci się jak piszę - nie czytaj.
Nie chcesz pomagać - nie pomagaj.
Ale też - nie przeszkadzaj, gdy ktoś inny chce.

Ok?

Pzdr
A.


Sorry gosciu, ale mam co czytac w domy, by marnowac czas na przydlugie pierdolenie. Mowie to bez kokieterii - pierwszy raz nie dalem rady przeczytac calego posta. Jak tak lubisz bredzic w grafomanskin stylu to moze czytujesz Coelho, Whartona a moze nawet przeczytales "W poszukiwaniu straconego Prousta"

Beka

PS Doczytalem koncowke - Na chuj to OK w formie partkuly na koncu, przeciez sie nie przejmujesz? Brak ci konsekwencji. Piszesz bym nie czytal, nie pomagal a jednoczesnie nie przeszkadzal. Jak mam to zrobic, gdy nie bede pisal?

Polewam z ciebie "erudyto" Jak sie rozpedzisz to pewnie po 0.5 godz werbalizmo/dydaktyzmu gubisz watek. Strzel sobie browara i skoncz bredzic
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
35 Postów
Arkadiusz Jerzy Stawicki
(CynicznyOptymista)
Nowicjusz
Dziękuję jednak mimo wszystko z całego serduszka, że tak zaczytany, między "Finnegans Wake" Joyce'a, a serią "Poczytaj mi mamo" (że o chwili na kieliszek wytwornego Cheval Blanc z 1947r roku nie wspomnę - bo zapewne ktoś tak elitarnie kulturalny nie pija takich plebejskich trunków jak ja) znalazłeś jednak czas chociaż na końcówkę mych wypocin.

Chylę czoła przed erudycją tak głęboką iż znającą tyle autorów oraz inwencji w łączeniu tytułów z nazwiskami.

Pzdr
A.

Ps: Na wypadek gdybyś jednak znów przeczytał coś z mego wpisu (zapewne końcówkę to w końcówce piszę: Nie przeszkadzanie jest proste - wystarczy nic nie mówić / pisać, gdy się nie ma nic do powiedzenia (poza obrażaniem i przekleństwami) na dany temat.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj


Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok