Niestety, jak wszNiestety, jak wszędzie. Zdaję sobie sprawę, że nie jest to też "raj na ziemi" i nie ma rzek mlekiem i miodem płynących. Mam nadzieje po prostu, że może dzięki naszemu uporowi, pracowitości i determinacji oraz Waszej pomocy uda się nam zahaczyc o jakąś pracę (oczywiście biorę pod uwagę ciężką pracę, nie liczę, że ten "eden" - jak często bywa nazywana Norwegia - da nam kasę za darmo), która pozwoli nam wyjść na finansową prostą. Nie liczę też na przeogromne zarobki, dzięki którym zacznę zyc jak królowa, jeździć na wakacje 4 razy w roku i przemierzać Europę nowiuśką Corvettą. Wbrew powszechnym, przesadzonym opiniom, o cudownym życiu w Norwegii stąpam twardo po ziemi.ędzie. Zdaję sobie sprawę, że nie jest to też "raj na ziemi" i nie ma rzek mlekiem i miodem płynących. Mam nadzieje po prostu, że może dzięki naszemu uporowi, pracowitości i determinacji oraz Waszej pomocy uda się nam zahaczyc o jakąś pracę (oczywiście biorę pod uwagę ciężką pracę, nie liczę, że ten "eden" - jak często bywa nazywana Norwegia - da nam kasę za darmo), która pozwoli nam wyjść na finansową prostą. Nie liczę też na przeogromne zarobki, dzięki którym zacznę zyc jak królowa, jeździć na wakacje 4 razy w roku i przemierzać Europę nowiuśką Corvettą. Wbrew powszechnym, przesadzonym opiniom, o cudownym życiu w Norwegii stąpam twardo po ziemi.