Grubas napisał:
Zabawne jest to co napisalas. Twoja urzednicza mentalnosc nie dopuszcza mysli, ze moze istniec sytuacja odbiegajaca od schematu, Przypuszczam, ze ciezkie zycie maja ci ktorzy trafia na ciebie w Nav. Z pewnoscia nie rozwazysz sprawy a jedynie wyszukasz artykul najbardziej zblizony i zadekretujesz. Po twoich wczesniejszych postach widac, ze nie mozna przyjsc z pytaniem. Trzeba wyslac oficjalne pismo, ujawnic sie i zdac na laske urzednika(Hilton)
Gdzie ty widzisz manipulacje? Wedlug mnie to zwykla dociekliwosc. Probuje sprawdzic czy istnieje sytuacja niezdefiniowana w norweskim ustawodawstwie. Twierdzisz, ze jestes nieomylna? Dlaczego mam sie opierac na zdaniu jednej urzedniczki? I kogo chce zmanipulowac? Sprawa dotyczy mnie, wiec wychodzi na to , ze siebie samego.
Dodatkowo wyrobilas sobie poglad o mojej pazernosci na podstawie kilku postow, choc sam nie napisalem nic o tym jak bardzo te 970 nok jest mi potrzebne. Jestem pazernym mądralom ktory manipuluje ludzmi - czy ty czytasz to co napiszesz?
Jestes tu kilka lat z tego 4 jak urzednik zyjacy z moich podatkow, a zachowujesz sie jak monarcha absolutny. Nie dopuszczasz mysli o innej mozliwosci niz twoja wlasna interpretacja. To godne zrutynizowanego urzednika.
Jezeli wrocisz do wczesniejszych postow i przeczytasz je z uwaga, byc moze zauwazysz, ze napisalem iz nie jestem pewny ze mam racje!! Chce sie o tym przekonac, Cecha ludzi myslacych jest umiejetnosc zadawania pytan na nurtujace ich pytania. Po KOMPLETNYM wyjasnienu nastepuje analiza, refleksja i zajecie stanowiska. W twoim przypadku tego zabraklo. Mam nadz, ze w poniedzialek trafie na kompetentnego urzednika i jezeli sie myle to z pewnoscia znajde sposob, aby zrezygnowac z barnetrygd bez szkody dla siebie czyli zwrotu pieniedzy za ostatni rok( az tak uczciwy nie jestem zeby oddawac co dostalem)
PS: Zlapanie Cie na bledzie nie bylo moja intencja. To nie konkurs oratorski ani potyczka sofistow. Nie wszystko musi zachaczac personalnie o Ciebie. Czesto problemy istnieja samoistnie. Jestes chyba zbyt zfokusowana na sobie.
Dziekuje za odpowiedz.
Wrocilam do wczesniejszych postow. Zabrales glos w dyskusji, twierdzac ze niekoniecznie mam racje, podales linki, ktorych dokladnie nie przeczytales. Okazalo sie ze mam racje. Ale ty nie byles w stanie tego ani zrozumiec, ani zniesc, wiec brnales dalej, twierdzac ze to co pisze nie jest niczym poparte i ze niekoniecznie mam racje.
Wtedy podalam ci link z jasno okreslona odpowiedzia na twoje pytanie , ktore brzmialo czy jesli jestes rozwiedziony to nalezy cie sie norweskie rodzinne. Nie, nie nalezy, bo nie mieszkasz z dzieckiem. Ale tego tez nie byls w stanie zrozumiec, wiec zadales infantylne pytanie stosujac zabawna teorie - " jestem rodzina z moja corka, a z kolei ona jest rodzina ze swoja matka, wiec jestesmy rodzina bla bla ba".
Niestety, klarowne odpowiedzi nie zadowlily cie, bo ty chcesz uslyszec to, co tobie pasuje.
Co do rutyny urzedniczej - nie oskarzaj mnie po przeczytaniu moich postow w tym temacie ( a zarzucasz mi to samo hahahah). Prosze bardzo, idz do NAv, zadaj to samo pytanie, ktore zadales tu na poczatku. Gwarantuje ci, ze nikt nie bedzie wchodzil z toba w polemike, tylko dostaniesz krotka odpowiedz , ze nie nalezy cie sie rodzinne bo nie mieszkasz z dzieckiem. A jesli zaczniesz byc "dociekliwy", to albo zostanniesz poproszony o wyslanie pisma z twoim problemem, lub ewentualnie na osobista rozmowe z urzednikiem, ktory poswieci ci nawet gdine aby wysluchac twoich dywagacji i odpowie krotko - nie nie nalezy cie sie.
Idac dalej, w trakcie naszej tu wymiany zdan zmieniles swoje pytanie, zaczales wymyslec hipotetyczne sytuacje, dostales ode mnei odpowiedz, ze to sie w Norwegii nie wydarzy, bo nie ma takiej mozliwosci. Moja mentalnosc dopusza mozliwosc przeroznych sytuacji i wiem jak to rozwiazac.
Nie oskarzaj mnie, ze nie mozna do mnie przyjsc z pytaniem, bo mozna. Ty przyszedles i dostales jasna odpowiedz, ale ci malo. Poruszyles tu rozne sprawy, rozne sytuacje, na wszystko dostales odpowiedz.
Idz do NAV potwierdzic.
p.s stwierdzenie, ze ktos zyje z twoich podatkow jest spotym naduzyciem i zarazem obrazaniem ludzi. Kazdy w Norwegii zyje z pensji, ktora dostaje za prace. Z podatkow zyja bezrobotni, osoby kozystajace ze socjalu, rencisci , chociaz i oni musieli pracowac, zeby potem cos dostac. Poza tym NOrwegia utzrymuje sie nie tylko z podatkow.
Nie mam zamiaru wiecej odbijac pileczki w twoim kierunku. Milego dnia.