To jest ta norweska elastyczność. Wiele krajów kombinuje by wykorzystać ta sytuacje i zdystansować inne, zdają sobie sprawę ze po koronie będzie już nowa rzeczywistość. Norwegia ciagle żyje tym co już kilka lat temu się skończyło. Chiny po poprzednim kryzysie wyszły na zakupy i przejęły wiele zachodnich firm, teraz przejmą jeszcze więcej. Niby rządy ostrzegają firmy by nie dały sie sprzedać, ale jak Chinczycy potrząsną sakiewka to jak zwykle zwycięży chciwość.
Może pora brać się za naukę Chińskiego by w tej nowej rzeczywistości się odnaleźć?
Dla Polaków kryzys to naturalne środowisko. Zreszta kryzys daje możliwości zdolnym ludziom a nieudacznicy rzeczywiście mają się czego bać.