Właśnie wróciłem z weekendowej wycieczki do Oslo i uderzyło mnie, że ludzie bardzo samolubnie się poruszają po ulicy (pieszo). Trzeba ich omijać, bo sami nie zmienią lekko kursu, by każdemu było wygodniej. Zadałem sobie pytanie, skąd to się bierze i wydaje mi się, że wynika to właśnie z tego bezstresowego wychowania. Jeśli nie ma kto tego im wpoić, to potem dorośli ludzie tego nie mają i nie rozumieją i ot zagadka rozwiązana.