Mysle, ze do tzw norweskiej polityki alkoholowej jest Polsce bardzo daleko. Ta ustawa to tylko malenkie ograniczenie, ktore w sytuacji kiedy na prawie kazdej ulicy jest jeden lub wiele sklepow sprzedajacych napoje wyskokowe na pewno nie jest niczym naprawde znaczacym. Nie pamietam kiedy kupowalem procenty po 22.00 albo pilem pod chmurka.
Pozdrawiam
yeko napisał: I dobrze. Gdzieś czytałem, że w Polsce jeden sklep monopolowy przypada na 200 mieszkańców
A ja czytalem, ze w jednym malym miescie w Polsce jest wiecej punktow sprzedazy alkoholu niz w calej Norwegii.
Mam nadzieje, ze nowy Stortinget nei zatwierdzi pozwolenia na sprzedaz alkoholu do godz. 21.00.
Alkohol jest grozniejszy od heroiny i innych uzywek narkotycznych, ale malo osob sie nad tym zastanawia.
A ja się kiedyś wyśmiewałam,iż w sklepie Rema 1000 po 18:00 lodówka z "chmielkiem" była zamknięta na kłódkę W Polsce proszę nie zamykać "źródeł" ,Polacy wiedzą co to znaczy mieć umiar...
Dokładnie Polacy umiar mają i możliwości swoje znają nie wiem co to niby zmienia. Będą robić wtedy tak jak norki brać na zapas i święto. Więc jak dla mnie to bezsensu kto ma wene i ochotę pije a kto nie chce to nie pije proste nikt nikogo nie zmusza
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.