driwer napisał:
Jakoś nie mogę się dopatrzyć zimowych opon na większości norweskich przyczep jeżdżących tutaj całą zimę. Czyżby tylko utlandów obowiązywały przepisy??
Co do hamulców: z doświadczenia wiem, że połowa tych zardzewiałych szrotów z norwegii nie hamuje a tylko spowalnia tempo. Oczywiście raz do roku się jedzie na EU kontrol, tam panowie mechanicy podratują stan złomu i wystawią papier. Ale po tygodniu już kierowcy zgłaszają że to czy tamto nie działa. No przecież jak jest podbite EU to musi działać.
Szczyt partactwa to ciągnik siodłowy po serwisie z w ogóle nie skręconym drążkiem kierowniczym i zaciskami złapanymi tylko po jednej śrubie. Na stu kilometrach opony zdarte do drutów i zniszczone tarcze. Oczywiście wina kierowcy z polski, bo przecież serwis wszystko podpisał, więc jak mogło być źle. (samochód sprowadził sam szef z serwisu, nie czuł że ściąga)
U mnie w firmie dopiero w zeszlym roku zauwazyli , ze tylne tarczowe rdzewieja tak ze ich nic nie ruszy. Teraz co chwila sprawdzaja i wymieniaja, w boggiehjul to syzyfowa praca.
Sam czasem jezdze ciezarowka po okolicy, zawsze staram sie wszystko posprawdzac przed wyruszeniem bo norweski kolega nie o wszystko dba ( on zawsze jakos sie wylga) Pozdrawiam.