Co za bzdury... Już widzę jak te zajadane tutaj chętnie truskawki jadą prosto z Hiszpanii do Norwegii ciężarówką, która zatrzymuje się co 300km żeby załadować... i nie ma ładowarki bo zajęte wszystkie i kolejka na 2h

Pan ekspert pierniczy i to dość mocno, powszechnego przejścia na transport elektryczny nie ma i nie będzie z prozaicznego powodu: nie posiadamy wystarczających zasobów litu aby zastąpić chociaż połowę konwencjonalnych aut elekrtykami. Jeśli będzie jakiekolwiek ekologiczne paliwo przyszłości to może być nim jedynie wodór. Zaś co do niezawodności elektrycznych aut... popatrzcie sobie na rankingi, Tesla stoi bliżej końca niż początku stawki, znajduje się nawet za niesławną Alfą

Może silniki i baterie żyją, ale cała reszta to elektronika, której już Pan Miecio za małe pieniądze nie naprawi, potrzebny jest elektronik albo autoryzowany serwis. To będzie kosztować krocie a 10letnie auta będą nadawać się jedynie do utylizacji... to nie samochody, to jednorazowe plastikowe kubeczki, które trzeba wyrzucić po użyciu, zaleją nas odpady i wszyscy to nazywają ekologią. Warto też wspomnieć, że w elektrykach niezawodność nie wzrośnie a wręcz przeciwnie, w miarę popularyzacji producenci aut zaczną zachowywać się jak producenci pralek, te sprzed 20lat często jeszcze działają a nowe wywala się po 3latach ponieważ psują się na potęgę a serwis kosztuje tyle co połowa nowej.