Joseph napisał:
HotLips napisał:
Ja tam place karta jak cywilizowany człowiek, rzadko gotówką. Istny dramat widać przeżywasz, ja to różnie mam, raz lepiej, raz gorzej jak jestem w PL(w sklepie czy knajpie to rzadko jakieś problemy), jedz do Włoch tam wyruchaja cie na kasie z uśmiechem na ustach, a spróbuj powiedzieć takiemu że coś Ci nie pasuje, angielskiego nagle zapomni o ile zna, a po włosku zrobi ci awanture.
Ja nie widzialam jeszcze w Polsce ( a raczej we Wroclawiu ) taxi z terminalem platniczym. Ale widac jeszcze malo widzialam ( oprocz dluuugich tras z lotniska do centrum ). Cwaniactwo i naciagactwo mnie irytuje w kazdym kraju. Czy to Polska, Wlochy czy Francja.
Maly tips dla ciebie, Josephie:
We Wloszech trzeba mowic tylko i wylacznie w innym, niezrozumialym dla nich jezyku
( absolutnie nie po angielsku ). Ja tak robie od lat. Moje wysokie oburzenie wyrazam zawsze po finsku, ktorego absolutnie nie znam.
HotLips napisał:
Ja tam place karta jak cywilizowany człowiek, rzadko gotówką. Istny dramat widać przeżywasz, ja to różnie mam, raz lepiej, raz gorzej jak jestem w PL(w sklepie czy knajpie to rzadko jakieś problemy), jedz do Włoch tam wyruchaja cie na kasie z uśmiechem na ustach, a spróbuj powiedzieć takiemu że coś Ci nie pasuje, angielskiego nagle zapomni o ile zna, a po włosku zrobi ci awanture.
Ja nie widzialam jeszcze w Polsce ( a raczej we Wroclawiu ) taxi z terminalem platniczym. Ale widac jeszcze malo widzialam ( oprocz dluuugich tras z lotniska do centrum ). Cwaniactwo i naciagactwo mnie irytuje w kazdym kraju. Czy to Polska, Wlochy czy Francja.
Maly tips dla ciebie, Josephie:
We Wloszech trzeba mowic tylko i wylacznie w innym, niezrozumialym dla nich jezyku
( absolutnie nie po angielsku ). Ja tak robie od lat. Moje wysokie oburzenie wyrazam zawsze po finsku, ktorego absolutnie nie znam.