Hm, w Polsce nikt by nie zwrócił nawet uwagi na to, że pies "jest jakoś melancholijnie smutny". Ba, tu nie zwraca się nawet uwagi kiedy psu dzieje się jakaś ewidentna straszna krzywda, kiedy jest w oczywisty sposób zaniedbywany, głodzony, trzymany non stop na łańcuchu, właściwie bez kontaktu z ludźmi czy innymi zwierzętami. Może coś pomału się zmienia w tym zakresie, ale bez takich inicjatyw jak właśnie ta w Norwegii, bez zmian w prawie, osiągnięcie zadowalającej sytuacji potrwa "wieki".
Działa co prawda w Polsce "Straż dla Zwierząt", ale działa jedynie lokalnie, na obszarze kilku województw i reaguje tylko na zgłoszenia o skrajnym bestialstwie czy znecaniu się nad zwierzętami. Poza tym nie ma z pewnością takich uprawnień, jakie miałaby Policja dla zwierząt.
Jestem przekonany, że nawet gdyby takie jednostki powstałyby w każdym województwie - miałyby mnóstwo pracy, bo niestety pod względem stosunku ludzi do zwierząt, empatii, świadomości i nawet zwyklej kultury Polska wciąż przypomina jakiś dziki kraj a nie europejskie, cywilizowanego państwo...