Norwegowie w czołówce najszczęśliwszych narodów - Norwegia - s2

No a co z tym wiecznym latem ?

jasta102 napisał:
Wypadałoby zauważyć że w tamtym kraju nie ma zimy ani jesieni
To tak na marginesie

Jasta - jak zwykle trafna obserwacja!

Lato, lato ....slonce i gorac wplywa na nasz temperamet i na nasze nastawienie do zycia:

www.livescience.com/50209-happiest-countries-latin-america.html

Moze przeniesc wszystkich polakow do Ameryki Lacinskiej i stworzyc odnowiona, zadowolona nacje?
Przeciez radosc i zadowoleniez zycia to nie powod do narzekania?

DorHan napisał:
jasta102 napisał:
Wypadałoby zauważyć że w tamtym kraju nie ma zimy ani jesieni
To tak na marginesie

Jasta - jak zwykle trafna obserwacja!

Lato, lato ....slonce i gorac wplywa na nasz temperamet i na nasze nastawienie do zycia:

www.livescience.com/50209-happiest-countries-latin-america.html

Moze przeniesc wszystkich polakow do Ameryki Lacinskiej i stworzyc odnowiona, zadowolona nacje?
Przeciez radosc i zadowoleniez zycia to nie powod do narzekania?

Ja musle, ze Ameryka Lacinska ma wiele wlasnych problemow, to jeszcze chcesz im wysulac Polakow? No wtedy to juz by wogole strach bylo wyjsc na ulice. Zwlaszcza gdyby jeszcze Polacy chcieli wyrwac ich z jaskin (jak to ktos tu na forum napisal) i zaprowadzic cywilizacje i postep techniczny.

Ciekawa wizje przyszlosci i rozwoju rechnicznego mozemy sobie zobaczec w filmie z bodajze 1995 roku, SCREAMERS, polski tytul Tajemnica Syriusza B. Wiadomo, odlegla planeta i bohaterowie walczacy z monstrum. To monstrum to sceramers, a w polskim tlumaczeniu

WRZESZCZOT.

Wrzeszczot to wytwor cywilizacji. Autonomiczny system bojowy ktorego celem jest zniczyc wszystko co zyje. Tak, Wrzeszczot zywemu nie przepusci.
Wrzeszczot robi strasznie duzo halasu, ogluszajacego, nie da sie tego wrecz wytrzymac.
Wrzeszczotow nie da sie przekonac, wrzeszczotow nie da sie pokonac, je trzeba pozabijac, to jedyne wyjscie.

Emigracja polactwa do Argentyny i Brazylii miała kiedyś równie masową skalę co teraz do Norwegii
jednak na poziomie ludów pierwotnych, indian, tak się nie rzucali w oczy i nie zdołali wyrobić opinii jak w USA

DorHan napisał:
Poczucie szczesliwosci jest bardzo indywidualne.
Nie bede sie wypowiadac na temat szczescia mieszkancow krolestwa, gdyz kazdy z forumowiczow ma swoje zdanie na ten temat. Rowniez ten temat byl kiedys poruszany i jak zwykle dyskusja rozwinela sie w klotnie.

Chce podzielic sie mala refleksja na temat szczesliwosci innych ludzi.
Pare lat tema pracowalam przez rok w jednym z krajow Ameryki srodkowej.
Biedny kraj borykajacy sie z wieloma problemami problemami natury spolecznej i gospodarczej.
Jednakze spotykajac ludzi zamieszklaych w tym kraju, pierwsze co wywarlo na mnie duze wrazenie, to ich pogodne usposobienie i wieczna skonnosc do smiechu, zadowolenia i swietowania.
Rozmawiajac z nimi nie trafialam na osoby narzekajace na swoj los. Ludzie ci byli zadowoleni z tego co maja i ze swojego zycia.
Niepowodzenia spotykajace ich na drodze zycia traktowali ze stoickim spokojem, na choroby patrzyli jako na zlo przemijajace. Codziennie byli sklonni do zabawy i radosci. Codziennie przezywali cos interesujacego, codziennie cos pozytywnego zdarzalo sie w ich zyciu.

Ktos powie: prosci ludzie i proste radosci - ale my mozemy sie duzo od nich nauczyc w naszym sposobie postrzegania swiata i odczuwania szczescia.

Ludzie ci zyja chwila i potrafia korzystac z malych lub wiekszych laskawosci losu. Usmiech na twarzy, mile slowo dla wszystkich - to jest ich prosta recepta na szczescie. I zupelnie nic nie kosztuje.

Mogę tylko kropkę postawić na końcu twojej wypowiedzi.

W Ameryce Południowej żyją prymitywne plemiona które nawet nie znają pojęcia czas
I są to ludzie bardzo szczęśliwi.
Jaka szkoda że my Polacy jesteśmy wiecznie niezadowoleni.

Prawie tak jak DorHan