Problemy językowe pielęgniarek to zagrożenie dla życia pacjentów - Norwegia

W tym temacie znajdują się komentarze do artykułu Problemy językowe pielęgniarek to zagrożenie dla życia pacjentów

Opowieści dziwnej treści zasłyszane w pociągu osobowym relacji Tłuszcz-Wiskitki.

Te opowieści wskazują, iż personel zagraniczny nie opanował norweskiego nawet na poziomie Norskprove 1. Bo słowa typu chce, toaleta, ból to ten właśnie poziom.

Tymczasem aby zostać po naszemu salową, trzeba mieć zaliczoną trójkę, a nie jedynkę. Przynajmniej w Oslo, ale nie sądzę,aby gdzie indziej było inaczej.

Zatrważające to jest to, że pielęgniarka z Unii Europejskiej ma często znacznie rozleglejszą wiedzę niż norweski lekarz specjalista.

O poziomie farmacji w Norge pisać mi się nie chce.

Ale oczywiście wszystko po norwesku: winni emigranci. I na potwierdzenie szereg historyjek z palca wyssanych.

Osoby tlumaczace teksty z norweskich gazet powinny same udac sie na kurs jezykowy.
W wielu wypadkach tekst jest zle przetlumaczony, niestety.

Takze w tym wypadku radzilabym zrobic poprawki.

Co do samej tresci artykulu, to jest to przedstawiona prawda,oparta na pytaniach zadanych czlonkom organizacji pielegniarskiej.
90% pytanych doswiadczylo trudnosci jezykowej w swoim miejscu pracy - co nie jest rownoznaczne z tym, ze 90% pytanych ma trudnosci jezykowe.

Ja moge sie wypowiedziec o moich doswiadczeniach z roznych "sykehjem".
Nistety duzy udzial przypadkowych zastepcow z puli prywatnych posrednikow powoduje, iz starsi ludzie sa narazani na duzy stress jak i niekiedy moze dochodzic do zagrozenia zycia.

Jest wiele pielegniarek z Azji, ktore nie tylko slabo mowia po norwesku, ale i ich wymowa jest trudna do zrozumienia. Nie wszystkie maja doswiadczenie w podawaniu lekow. Zdazaja sie przypadki, ze rowniez nie potrafia dobrze przeczytac nazw lekarstw i maja problemy w przeliczaniu dozowania lekow o innym stezeniu.

Nie bylabym az tak pochopna w stwierdzaniu nie znanych sobie faktow na temat doswiadczenia i fachowosci lekarzy w Norwegii. Byc moze pewnego dnia wujekjanek bedzie musial sie do specjalisty lekarza udac...i moze trafi np. na mnie?

a ta Azja to jakas kommuna ?



www.mojanorwegia.pl/zycie_w_norwegii/tyc..._pielegniarstwa.html

Tych zadań nie potrafili rozwiązać studenci pielęgniarstwa
Prezentujemy pięć przykładowych zadań z egzaminu z obliczania dawek leków, jaki zdawali jesienią 2011 roku studenci pielęgniarstwa na Uniwersytecie w Stavanger. Mieli do dyspozycji kalkulatory. Mimo to połowa z nich oblała.


pewnie kalkulatory mieli malo dokladne

WujekJanek napisał:


Zatrważające to jest to, że pielęgniarka z Unii Europejskiej ma często znacznie rozleglejszą wiedzę niż norweski lekarz specjalista.

tak się musiało skończyć masowe wysyłanie norweskich maturzystów na studia do Białegostoku czy Lublina

cysiek2 napisał:





to się nazywa polskie poczucie humoru
te napisy i twarz człowieka, na ojcu którego wykonano wyrok śmierci przez powieszenie za kradzież mięsa w Warszawie
pewnie jak zwykle nikt nic nie wie
Stanisław Wawrzecki (ur. 25 października 1921 w Mławie, zm. 19 marca 1965 w Warszawie) – syn Władysława i Bronisławy z d. Kaczewskiej. Dyrektor Miejskiego Handlu Mięsem Warszawa Praga. Główny oskarżony w tzw. aferze mięsnej. Ojciec aktora Pawła Wawrzeckiego.

Bardzo merytoryczna dyskusja Panowie. To może ja napiszę coś o dynastii Przemyślidów, albo o badaniu przebiegu zmienności funkcji? Będzie tak samo na temat.

To jest naprawdę męczące, parę osób które w kółko piszą coś po to tylko żeby zapełnić puste pole. I myślą, że to jest fajne. To nie jest fajne, to jest dziecinne.

To ja już naprawdę wolę tę DorHan, pomimo że jest... bardzo specyficzna.

Krew się gotuje jak się czyta taki artykuł. Norwegom najwygodniej jest zrzucić cala winne na innvandrere ale prawda jest taka że w większości to właśnie norweskim pracownikom opieki zdrowotnej nie chce się pracować. Poznałam kilka pielęgniarek norweskich które posiadają rozległą wiedzę i na prawdę zaangażowane są w pracę ale większość niestety nadaje się niestety tylko do ostrzału. Boją się nawet dojścia dożylnie założyć i wołają pielęgniarkę z Polski. A problemy językowe są ale nikt mi nie wciśnie kłamstwa że są to problemy na poziomie językowym A1 czy A2 a raczej bergentestu i dialektow dzięki którym norweg norweg a nie rozumie.

WujekJanek napisał:

To jest naprawdę męczące, parę osób które w kółko piszą coś po to tylko żeby zapełnić puste pole. I myślą, że to jest fajne. To nie jest fajne, to jest dziecinne.


Z samych,wklejanych przez cyca, durnowatych obrazkow, to juz pewnie mozna by cala E6 z Oslo do Trondheim wytapetowac, a moze i dalej ?
Jeden, wielki smietnik...