mmiwan napisał:
Do polskiego pediatry jak dziecko trafi z męczącym kaszlem czy katarem, to pediatra nie wypuści pacjenta bez choćby karteczki z wypisanymi kropelkami, syropkami jakie dziecku można podać aby dziecko sie nie dusiło i nie męczyło albo zaleci np inhalacje, podpowie żeby dziecko ułożyć wyżej do spania i wcale wizyta nie musi kończyć sie receptą z antybiotykiem.Ja tutaj jak ide do norweskiego lekarza to za każdym razem mówi osłuchowo nic nie słychać jak sie pogorszy to przyjść jeszcze raz a na pytanie co mogę kupić bez recepty w aptece to jedyna porada dużo wody pić.Moje pytanie co to za jakiś durny system leczenia jest?
Tutaj sie nie zgodze, mnie sie wydaje ze w Polsce dzieciaki sa za bardzo faszerowane prochami a za malo uodparniane naturalnie, co oczywiscie wychodzi na niekorzysc polskich dzieci. Moja sasiadka tej zimy na zewnatrz czesto przetrzymywala swoje siedmiomiesieczne blizniaki w wozku na mrozie, nie wiem w PL sie z tym nie spotkalem