Norweżki decydują się na aborcję dla kariery - Norwegia - s2

nt.interia.pl/raport-medycyna-przyszlosc...&utm_campaign=wd
W Holandii już wkrótce może być uśmiercanych rocznie aż 650 chorych noworodków. Wszystko to zgodnie z prawem i na wyraźną prośbę rodziców. Czy to objaw medycznej bezsilności czy pozostałość po nazistowskiej eugenice?

Czytaj więcej na nt.interia.pl/raport-medycyna-przyszlosc...;utm_campaign=chrome

Aborcja to nie problem logiczny tylko moralny kolego alexkawa.
Jesli chodzi o nazewnictwo "dziecko", "płód", "embrion" to według wyznawanej przez Ciebie tak mocno logiki nie możesz nie zauważać podobieństwa między nazewnictwem stosowanym w tej propagandzie aborcyjnej a genezą większości ludobójstw.
Czy po tych wszystkich latach na Ziemi jesteś wdzięczny rodzicom za podjętą decyzję czy właściwie jest Ci to obojętne?

To co piszesz mam sens tylko przy założeniu, że człowiek nienarodzony człowiekiem nie jest.
Można cytować z filozofów albo skorzystać z własnego rozumu i empatii.
Ponadto temat aborcji, ze względu na technologię, jest tematem współczesnym, więc trudno go odnosić to myśli starożytnych.

"Wartości" nie są tylko indywidualne, ale są określane przez całe społeczeństwo.

"w obronie tworow, ktore nigdy np. nie beda swiadome, bo maja niewyksztalcony system nerwowy, mozg, etc." - co na to "twór" Amerykanki, która przeżyła nieudaną aborcję? Znana postać.

Czy Ty czasem nie uprawiasz domowej filzofii oderwanej od życia codziennego i rzeczywistości?

alexkawa napisał:
hehhe
tak sie sklada, ze zajmowalem sie w czasach akademickich min. bioetyka/etyka zycia publicznego. filozofia prawa. praktykujac min. u prof. biskupow - w mysl zasady: poznaj worga [mowiac zartem:PP]. i tu tkwi istota: czlowiek jest istota zrodzona. tylko jako zrodzony ma prawa, ksztaltujaca sie swiadomosc itp.. poczytaj o badaniach prenatalnych, jakie tworza szanse oraz jakim tragediom moga zapobiec. dobry case to bezczaszkowie. poczytaj takze o bioetycznej stronie terminacji, o konsekwencjach podtrzymywania plodow, ktore z powodow ideologicznych doprowadzone sa do porodu [takze dla budzetu sluzby zdrowia i zniszczenia zycia obu rodzicow, ktorzy opiekuja sie po prostu zdefektowanym radykalnie czlowiekiem, czesto stany wegetatywne podtrzymywane sa nawet 20 lat, w trakcie procesu ktorego blokuje sie sprzet, ktory moglby ratowac zagrozone zycie prawidlowo roziwnietych dzieci]. poza tym - metoda tabloidowa- co dla Ciebie lepsze: usuniecie w 1 tygodniu, czy dramat taki jak patologiczna likwidacja dzieciaka jak ta para z GB?


ta para z GB szła podobnym tokiem myślenia co ty a moze, ty o oczko wyżej,gdyż oni byli ćpunami zakładam,że ty dziś nic nie brałeś .
Jak można tłumaczyć kretynki usuwające własne dzieci ,czym one sie różnią od tej ww pary i dlaczego nie dostana dożywocia-ba dostają nawet kasę za donoszenie do 20 tygodnia ciąży.

Prawo ich kraju im na to pozwala .

Przeanalizuj sobie teraz to.

Zamordowane dziecko miało 4 lata a po mimo tego,nie było w stanie się bronić .
Twoje płody i embriony równiez sie nie obronią ,każde poczęcie ma prawo życia .

Choć bardzo mało się o tym pisze i mówi, Kościół kat. w pierwszych wiekach swojego istnienia wcale nie zakazywał aborcji. W czasach św. Augustyna (354-430n.e.) biskupi zezwalali na aborcję do 3 miesiąca. Tomasz z Akwinu (1225 — 1274 n.e.), uważał, że płód w łonie kobiety staje się człowiekiem dopiero po 40 dniach (w przypadku płodu rodzaju męskiego) i po 80 dniach (w przypadku płodu rodzaju żeńskiego), i twierdził, że tylko człowiek ma duszę, a płód jej mieć nie może. „Spędzaniem" niechcianych ciąży przez wieki zajmowały się znachorki, uznawane często za czarownice.

Sprawa ciazy powinna pozostac w rekach rodzicow,ich plod jest zagrozony to niech usuna,albo dziecko bedzie bezwladna istota gdzie 50 lat temu by zmarlo zaraz po porodzie a dzis dzieki technice jest utrzymywane sztucznie,to czemu nie usunac,a nie potem jedno chore dziecko,zabija reszte rodziny,to jest gehenna potem dla calej rodziny.
WW tekst napisalem po to by nie ktorym przypomniec ze czasy aborcji to nie domena czasow Adolfa ale znacznie odleglejszych,kiedys pamietam jak zaczela sie nagonka w latach 90 na aborcje,ksiadz prawi kazanie w Czestochowie,ze ginekolodzy to mordercy jesli usuwaja ciaze,po czym jeden ginekolog ktory tam siedzial wstal i powiedzial : "to nie przysylajcie mi zakonnice"

Zastanawiam sie dlaczego w kwestii usuwania dzieci przez Norweżki przetaczasz kościół ,po mimo ,iż kościół robi w tej sprawie wiele szumu -akurat mnie to nie interesuje i słowo kościoła mogę jedynie wysłuchać a nawet nie słuchać .


Ludzie widzę są bardziej ciemni niż myślałam -WAM do myślenia jest potrzebne prawo Norweskie albo Kościelne,to drugie jest by w ryzach ciemnotę trzymać -nie powiem że to źle ,kościół jest bardzo potrzebny bo 95% ludzkości by się zagubiła na prostej drodze .

alexkawa napisał:
rozumiem, ze w tej samej jedynie slusznej logice odrzucasz takze inne procedury medyczne, ktore jeszcze relatywnie niedawno byly potepiane przez glosicieli jedynej slusznej prawdy? kazdy niech decyduje o swoim zyciu za siebie. skoro dana procedura medyczna jest dopuszczalna, kazdy prywatnie rozstrzyga o jej zastosowaniu. sytuacja, ktora kreuje kato i islamo medialny dzihad to sa realia ze sztuk Ionesco. nie chcesz, nie stosuj, liczac, ze dana mityczna postac wynagrodzi w ktoryms kolejnym wcieleniu Twoja ideologie i pouczanie innych. jednak dla medycyny status plodu z radykalnymi defektami i czlowieka jako samodzielnej oosby prawnej jest odmiennie rozny. kto chce rozsiewac swoja napinke na to jakim morderstwem jest aborcja [a przeciez usuniety plod mogl ulec poronieniu, wiec kazda kobieta ktora ma takie zdarzenie w swoim zyciu takze moze byc uznana za morderczynie, co? :)] niech poswieca swoj czas i pieniadze na opieke nad tymi bytami, ktore po prostu nie powinny sie urodzic, bo nie mialy szanse na jakikolwiek stopien swiadomosci. inaczej to tylko pusta, katonapinka obroncow zycia. osobiscie naogladalem sie takich tragedii, stad tym bardziej rozumiem decyzje o legalnosci prawa do aborcji. ba, znam takze historie radykalnej katoliczki z Hiszpanii [byla aktywistka pro life, poznalismy sie na Erasmusie], ktora zaliczyla tzw. wpadke, badania prenatalne sugerowaly usuniecie, zdecydowala sie na porod i 16 miesiecy po tym zdarzeniu popelnila samobiojstwo poniewaz nie mogla zniesc dysonansu miedzy swoja ideologia a realiami opieki nad bytem, ktory nigdy nawet nie uzna jej werbalnie za matke, poniewaz ma zmasakrowany uklad nerwowy.


Zaszedłeś za daleko temat brzmi Norweżki decydują się na aborcję dla kariery i w tej kwestii się wypowiedziałam .

MOTŁOCH był , będzie i jest i nie ma się co oszukiwać

Niestety, nie jest to pierwsza ani ostatnia hipokryzja, którą wydał na świat tzw., przepraszam za wyrażenie, "postęp" cywilizacyjny, w którym prym wiedzie cywilizacja zachodnia.
Z jednej strony istnieją umowy społeczne mające na celu chronić dorosłych przed zakusami innych /system prawny + policja/, a z drugiej w sposób ewidentny nie chronią one żywych istot, tylko dlatego, że ich jeszcze nie widać.
Postęp cywilizacyjny, który masowo produkuje skupionych na sobie egoistów;
którzy dla własnych przyjemności poswięcają życie innych, którzy w pogoni za bliżej nieokreślonym szczęściem dopuszczają się zbrodni, a i tak wraca to do tych idiotów w postaci depresji, dewiacji itp itd.
Dobrze to ujął Jan Paweł II, wprost nazywając to co się dzieje cywilizacją śmierci.
A Indianie już parę wieków temu mówili: biały człowiek = głupi człowiek.



@ Kolego alexkawa, ty zamiast lecieć w ten pseudonaukowy bełkot /nie chce mi się nawet wymieniać, ile w twoich wypowiedziach jest sprzeczności/ porozmawiaj ze swoją matką na ten temat - co czuła gdy chodziła z tobą przez 9 miesięcy, czy czuła, że tam jest już życie, czy nie.
Porozmawiaj z jakąś kobitką, koleżanką, może swoją dziewczyną. No chyba, że idąc z duchem postępu wolisz chłopców.

Cała Twoja wypowiedż ogólnie ma sens i z grubsza zgadzam się z Tobą. Mylisz się jednak pisząc, że to czy ktoś jest czy nie jest gejem, ma coś wspólnego z rozwojem cywilizacji. Jak długo istnieje życie, tak byli, są i będą ludzie o tzw odmiennej orientacji seksualnej.