lena1 napisał:
Prawda jest taka, że przypadki wykorzystywania pracowników przez pracodawców i pośredników jest nagminna i nie ma co atakować ani autora powyższego tekstu ani poszkodowanego w tej sprawie. Jeżeli jest problem to nie zamiata się go pod dywan a mówi o nim głośno. To pomoże uchronić innych. Tym innym może być każdy z nas. Tyle!
Skoro sa to przypadki nagminne (ten przypadek znowu dotyczy polskiego posrednika!), to jest do tego odpowiednia instytucja - arbeidstilsynet - i tam nalezy zglaszac przypadki lamania praw pracownika, a nie robic sztuczny szum pod publike.
Co do poszkodowanego i pisarzy MN, ktorzy publikuja takie smetne bajki, to publikacja musi byc w miare wiarygodna, zeby moc traktowac ja powaznie. Niestety w tej publikacji jest za duzo niejasnosci, a przedstawione fakty wrecz zaprzeczaja sobie nawzajem.Masz ochote wierzyc w to naiwnie, Twoja sprawa, ale inni nie musza.
Jezeli jest problem, to sie go w odpowiedni sposob rozwiazuje, a nie wrzuca watpliwa bajeczke w celu podniesienia "ogladalnosci".
Co do Twojego ostatniego zdania -" tym innym" nie moze byc kazdy z nas. Tym innym moze byc ktos, kto nie pilnuje od poczatku swoich spraw, nie sprawdza, nie dowiaduje sie przed, co i jak powinno byc, tylko slepo leci jak cma, bo byle ciolek prace zaproponowal, wiec kolejny ciolek ja zlapal.